Dziennik Eurowizyjny przedstawia kolejnego kandydata do reprezentowania Polski w Lizbonie. Przed Wami premiera piosenki „Rock this Party” w wykonaniu Szkota, Briana Allana! Czym jest „Mo, Mo, Mo” i czy Szkocja powinna samodzielnie wysyłać reprezentanta na Eurowizję?
Jak już wcześniej informowałem, do Krajowych Eliminacji zgłosił się szkocki muzyk, producent oraz autor tekstów i wielki miłośnik Polski – Brian Allan. Wokalista od 2004 roku mieszka w Polsce, bardzo kocha nasz kraj i postawił sobie za cel promowanie polskiej muzyki za granicą. Jest m.in. twórcą projektu „Poland…Why not?” Chociaż już 14 lat żyje w Polsce, nigdy nie myślał o tym, by reprezentować ten kraj podczas Eurowizji, jednak 10 dni temu namówiła go do tego jego przyjaciółka, wokalistka Olga Barej. Czasu było niewiele, ale udało się wszystko sprawnie przygotować (studio nagraniowe, muzyków) choć nie obyło się bez poświęceń. Jak przyznaje w rozmowie z Dziennikiem Eurowizyjnym, perkusistę ściągnął w ostatniej chwili, chociaż ten był 60 kilometrów od Warszawy. W nagraniach uczestniczyli Olga Barej i Marcin Czyżewski (chórek) oraz m.in. brat Briana – Artur. W ten, dość zwariowany sposób, powstał utwór „Rock The Party”, który został zgłoszony do TVP na dzień przed zamknięciem tego etapu konkursu.
Piosenka z chwytliwym refrenem premierowo wykonana została podczas koncertu Briana w Kluczborku. Chociaż widzowie nie znali tego utworu, ich reakcje były niezwykle pozytywne. Czym tak naprawdę jest „Mo” powtarzane w refrenie? „Mo to w amerykańskim slangu skrót od słowa more…Chociaż tak naprawdę w mojej piosence w sumie nic to nie znaczy. W oryginalnym tekście miało być „now and forever more”, ale ostatecznie zmieniłem to w taki sposób, jaki mi się spodobał. Po skróceniu more do Mo poczułem, że refren staje się bardziej rytmiczny, zwłaszcza, jeśli słowo powtarzane jest trzy razy. Dzięki temu jest fajnie i chwytliwie” – tłumaczy Brian, który cały tekst napisał sam, a piosenka opowiada o jego życiu.
I, I had a dream, when I was young
Kept me believing,
That I, I could become, more than I thought,
If I kept dreaming,
And now I’m all alone
Here in the dark
Destiny’s calling
(Refrain)
Mo Mo Mo – Can you feel it
Mo Mo Mo – Don’t you see it
Mo Mo Mo – It’s started
Everybody Rock This Party
Mo Mo Mo – It’s in the blood now
Mo Mo Mo – Like a flood now
Mo Mo Mo – Don’t fight it
Everybody Rock This Party
I, swallowed my pride, all though my life,
I kept on fighting
As my, tears would subside, night after night,
I kept on writing
And now
I’m all alone
Here in the dark
As destiny’s calling
(Refrain)
Bridge: Now I can’t believe that this is happening to me
When I was a child I dreamed that I would someday be
Right here, right now
(Refrain)
Chociaż nie jest Polakiem, mieszka w naszym kraju i sporo inwestuje w lokalnych wykonawców, którzy dzięki niemu mogli odwiedzić wiele państw świata i współpracować z profesjonalistami. Brian bardzo często promuje też Polskę w mediach społecznościowych i wykorzystuje każdą okazję, by zachęcić zagranicznych przyjaciół do odwiedzenia tego państwa. A co sądzi o pomyśle, by Szkocja samodzielnie uczestniczyła w Eurowizji? Taki pomysł pojawił się ostatnio w mediach lokalnych, a jego inicjatorem jest jeden ze szkockich polityków. Idea dotyczy wykorzystania modelu belgijskiego, w którym co roku Eurowizją zajmuje się nadawca z jednej części składowej Belgii. W przypadku Wielkiej Brytanii reprezentant mógłby być wybierany rotacyjnie przez Anglików, Walijczyków, Szkotów czy Irlandczyków. Oczywiście BBC już zanegowało ten pomysł, ale Brian (jako obywatel Szkocji) uważa, że byłaby to świetna okazja, by pokazać Europie utalentowanych kompozytorów i artystów. „To nie fair, że jesteśmy zawsze w pakiecie z piosenką Wielkiej Brytanii” – mówi.
Chociaż TVP wielokrotnie pozwalała obcokrajowcom startować w Krajowych Eliminacji, a praktycznie co roku zagraniczni wykonawcy są kwalifikowani do finału, tylko raz Polacy zdecydowali się wybrać taką osobę na reprezentanta. Stało się to w 2008 roku, gdy televoting i głosowanie jury (jednogłośnie, co się rzadko zdarza) wygrała Isis Gee, amerykańska wokalistka, która pojawiła się „znikąd”, a popularność zdobyła dzięki uczestnictwu w „Tańcu z Gwiazdami”. Podobnie jak Brian, wielokrotnie podkreślała swoje przywiązanie i sympatię do Polski i Polaków. W Belgradzie zaśpiewała utwór „For Life” i jako pierwsza wprowadziła nasz kraj do finału Eurowizji (od momentu uruchomienia nowego formatu konkursu).
O tym, czy Brian Allan zakwalifikuje się do Krajowych Eliminacji 2018 dowiemy się najpóźniej w czwartek. Lista finalistów opublikowana będzie na stronie Eurowizja.tvp.pl. Finał Krajowych Eliminacji zaplanowano na 3 marca o 21:30 w TVP1.
Mimo, że jest to rodzaj zabawy, ale nie mogę pojąć, jak głosowano na najlepszą polską propozycję do Krajowych Eliminacji? Zastanawia mnie, gdzie w Top 10 ta piosenka:
https://www.youtube.com/watch?time_continue=11&v=19imvUQQNNg. Czy to są jakieś żarty – te miejsca od 5 do 10? Skoro mamy takich głosujących nudziarzy, to nie dziwmy się potem, dlaczego zaliczymy klapę eurowizyjną. Zazwyczaj od kilku lat oceniam dopiero nasz utwór podczas występu na scenie ESC. Tym razem jednak zaczynam hejtować i to ostro, bo nie podoba mi się to, co dzieje się za murami TVP. A polscy fani ESC (bez uogólniania) głosują, jak głosują…..ŻENADA! Cóż z tego, że TVP zmieniła podejście do Eurowizji. Widać to tylko trochę. Natomiast opłacać abonament to oni chcą. Zastanawia mnie, co w Top 10 robi piosenka Dolskiego i tej Ramony? Tomek Dolski, wydaje się, jest w stanie stworzyć lepszy utwór. Ale to jest nudne.
PolubieniePolubienie
Najwidoczniej piosenka o ktorej mowisz nie zyskala az takiego poparcia. Ty nie lubisz Ramony, ktoś nie lubil piosenki ktorą Ty cenisz. To gusta, a w glosowaniu wygrywa gust wiekszosci.
PolubieniePolubienie