Eurowizja: Rita Ora i nie tylko! Kto wystąpi w pierwszym półfinale?
Organizatorzy Eurowizji 2023 ujawnili dziś skład artystów, którzy wystąpią w ramach Opening i Interval Acts półfinałów w Liverpoolu. We wtorek (9 maja) show otworzy jedna z prowadzących konkurs, Julia Sanina z ukraińskiej formacji The Hardkiss 🇺🇦. Wykona fragment utworu „Mayak”, który zespół wydał 2 miesiące temu. Występ ma symbolizować różne metody budowania jedności Wielkiej Brytanii i Ukrainy w ramach hasła „United by Music”. Po prezentacji wszystkich utworów na scenie pojawi się urodzona w Prisztinie (kiedyś Jugosławia, dziś Kosowo/Serbia) Rita Ora, 32-letnia brytyjska wokalistka 🇬🇧, która ma zaprezentować widzom medley swoich przebojów. Gwiazda zaśpiewa też nowy utwór „Praising You” i będzie to światowa premiera piosenki, którą na ten moment znamy jedynie we fragmentach. Warto dodać, że Rita Ora chciała reprezentować Wielką Brytanię na Eurowizji 2009 i wystartowała w preselekcjach „Your Country Needs You”, które miały wtedy formułę talent-show. Ostatecznie zrezygnowała jednak z rywalizacji, a jako powód podała, że nie czuje tego programu i taka rywalizacja jest nie dla niej. Menadżerka Sarah Stennett zapewniała ją, że udział w ESC 2009 raczej zmniejszy jej szansę na karierę niż da jakąkolwiek popularność. Drugim Interval Act I półfinału będzie wspólny występ Alyoshy (Ukraina 2010) z Rebeccą Ferguson z Wielkiej Brytanii. Ukrainka zaprezentuje nową aranżację utworu „Ordinary World” grupy Duran Duran. Wspólny występ wokalistek ma być oparty na temacie nadziei, odwagi i wspierania Ukraińców. Ciekawostką jest fakt, że piosenka „Glitter & Gold” Rebecci Ferguson (wydana 11 lat temu) brzmi dość podobnie do propozycji Lidii Kopani z selekcji 2022.
🌈 Drag queens w porze najwyższej oglądalności w TVP
W drugim półfinale (11 maja) zobaczymy występ pt. „Music United Generations” w którym pojawią się Mariya Yaremchuk 🇺🇦 (Ukraina 2014) z nowoczesnym medley’em najbardziej znanych piosenek ukraińskich. Zaśpiewa też raper OTOY oraz 14-letnia Zlata Dziunka, która reprezentowała Ukrainę na Eurowizji Junior 2022 zajmując 9. miejsce. Drugim występem w Interval Act będzie „Be Who You Wanna Be” mającym celebrować Eurowizję jako miejsce dla wszystkich bez wyjątku. Zaśpiewają trzy niezwykłe drag queens, które przygotowały medley popowych przebojów w połączeniu z zachwycającym stagingiem. Ma być to show, które widzowie zapamiętają na długo. Ponieważ w drugim półfinale Telewizja Polska 🇵🇱 ma swojego reprezentanta, nadawca jest zobligowany do transmisji programu i nie powinien go w żaden sposób przerywać. Oznacza to, że polscy widzowie będą mogli w TVP obejrzeć występ drag queens chociaż propagandowa część stacji (m.in. twórcy programu „Wiadomości”) od 2016 roku regularnie tępi środowisko LGBT i stara się cenzurować wszelkie materiały z tym związane. W 2020 roku w polskich mediach głośno było o wyemitowaniu przez TVP reklam w trakcie programu „Eurovision: Europe Shine a Light” i to akurat w momencie, gdy na ekranie pojawiła się transpłciowa Nikkie de Jager. Nadawca tłumaczył to zbiegiem okoliczności, jednak wielu internautów nie chciało w to uwierzyć. Producenci Eurowizji 2023 mają wkrótce ogłosić kto pojawi się w wielkim finale konkursu. Tabloidy na Wyspach sugerują, że BBC 🇬🇧 zależy na legendzie lat 80. – grupie Frankie Goes to Hollywood. Formacja ma się zjednoczyć specjalnie na występ w Liverpoolu.
Blanka podzieliła fanów Eurowizji swoim DanceBreak’iem
Już o północy na platformach streamingowych pojawi się składanka z utworami Eurowizji 2023, a także wyczekiwane wersje karaoke lub instrumentalne piosenek. Część internautów miała już okazję zapoznać się z utworami w wersjach bez wokalu i zauważono trzy istotne różnice. W piosence Rumunii pojawia się gitara akustyczna, w Gruzji dźwięki pianina, z kolei w piosence „Solo” mamy zapowiadany DanceBreak, o którym Blanka mówiła Dziennikowi Eurowizyjnemu zaraz po wygraniu preselekcji. Tym samym piosenka trwać będzie o 2:55 czyli prawie 20 sekund dłużej niż oryginalna wersja, którą znamy od pół roku. Dance break pojawia się po drugim refrenie i w swoim brzmieniu nie odbiera od konwencji całego utworu. O ile nie brzmi źle, to jednak wielu miłośników Eurowizji widzi w nim zbyt duże podobieństwo do takiego samego przerywnika tanecznego w piosence „SloMo” Chanel z Hiszpanii. Dodatkowo wśród komentujących pojawiły się obawy o kondycję wokalną Blanki przy intensywnym pokazie tanecznym. Sama wokalistka podkreślała, że uwielbia tańczyć, a „SloMo” to jedna z jej ulubionych eurowizyjnych piosenek. Z pewnością ciężko ćwiczy przed swoim występem, gdyż jak do tej pory jej udziału w pre-parties ograniczały się do odśpiewania oryginalnej wersji i odtworzenia prostej choreografii z preselekcji. Zwolennicy Blanki widzą w dance break spory potencjał i mają nadzieję, że dzięki temu „Solo” wypadnie dobrze i zostanie zapamiętane. Spodziewają się udanego występu i wielu liczy na silniejszy wkład wytwórni Warner Music Polska czy samej Blanki w prace nad prezentacją sceniczną tak by odsunąć nieco Mikołaja Dobrowolskiego, art-directora TVP odpowiedzialnego m.in. za występy Rafała Brzozowskiego czy Krystiana Ochmana.
Nagranie wersji karaoke „Solo” dostępne będzie od północy
Dla kogo platforma ESCvote? San Marino znów z głosowaniem jury
San Marino 🇸🇲 będzie jedynym krajem Eurowizji 2023, który wykorzysta głosowanie jury zapasowego w półfinale konkursu. Telewizja SMRTV nie ma możliwości wprowadzenia televotingu z uwagi na brak niezależnej od Włoch sieci telefonicznej i oddzielnego prefiksu. Mówi się, że telewizja nie będzie mogła skorzystać z nowej formuły głosowania dostępnej dla reszty świata (ale też wykorzystanej rok temu w Australii) czyli oddawania płatnych głosów poprzez platformę internetową ESC vote. Tym samym w półfinale punkty z San Marino stworzy pięcioosobowe jury (a nie widzowie jak w innych krajach), z kolei w finale najpewniej znów będą to głosy jury SMRTV oraz punktacja utworzona sztucznie na podstawie głosowań innych krajów „zbliżonych” do San Marino. Taka zasada funkcjonuje od 2016 roku i wywołuje kontrowersje, bo nie do końca wiadomo o które kraje chodzi i jak dokładnie tworzona jest punktacja „widzów” z San Marino. Platforma ESC Vote ma być wykorzystana dla Australii 🇦🇺, ale też w ramach głosowania „Rest of the World”, które dostępne będzie dla wszystkich nieuczestniczących w ESC 2023 krajów zarówno w półfinałach jak i w finale. Głosowanie będzie płatne, a lista krajów, których mieszkańcy będą mogli w tym uczestniczyć podana będzie niebawem. Najpewniej na liście zabraknie Rosji i Białorusi, z uwagi na blokady kart płatniczych na transakcje zagraniczne.
40 minut głosowania widzów w finale
Głosowanie widzów w półfinałach potrwa 15 minut. Co ciekawe, w zasadach dotyczących głosowania zaznaczono, że w sytuacji, gdy głosy widzów z danego kraju nie zostaną zarejestrowane, będą zastąpione sztuczną punktacją utworzoną na podstawie analizy głosowań wybranej grupy krajów. Z kolei w „mało prawdopodobnym przypadku” gdy wynik televotingu nie będzie dostępny, zostanie on zastąpiony wynikami jury zapasowego. Nie do końca wiadomo jak interpretować te zapisy i czym różnią się one od siebie oraz dlaczego głosy jury zapasowego nie są traktowane jako pierwsza opcja ratunkowa w przypadku awarii. W finale głosowanie widzów potrwa aż 40 minut, czyli ponad dwa razy dłużej niż w półfinale. Co ciekawe, w procedurze głosowania podkreślono, że jurorzy oglądać będą próbę generalną (na dobę przed finałem) i na jej podstawie ocenią występy. W przypadku półfinałów takiej adnotacji nie ma więc nie jest pewne kiedy swoje oceny przygotowywać będzie jury zapasowe. Zarówno w półfinałach jak i finale głos widzów ma być decydujący. W półfinale punkty przyznają jedynie widzowie, z kolei w finale mamy system 50/50 z punktami jurorskimi i publiki, ale dodatkowo pojawia się ranking „Rest of the World”, który wliczony będzie w televoting co oznacza, że widownia ma ostatecznie ok. 50,6% wpływu na wyniki. W przypadku remisu punktowego na 1. miejscu, o tym kto wygra decyduje wyższa nota od publiczności.
Źródło: Eurovision.tv, YouTube, TVP, Twitter, Spotify, Wikipedia, inf. własne, fot.: @m_yaremchuk