Eurowizja 2023 z pierwszą uczestniczką! • Bristol chce organizować konkurs. Jakie są wady tego pomysłu? • Islandia poza JESC. Ile państw wystartuje? • Kto chce reprezentować Holandię?

Eurowizja 2023: Noa Kirel reprezentantką Izraela

Komisja selekcyjna telewizji izraelskiej KAN dokonała już wyboru i spośród 78 nazwisk branych pod uwagę wybrano Noę Kirel (fot.) i to ona będzie reprezentować Izrael na Eurowizji 2023. Decyzja podjęta została bardzo szybko, zapewne dzięki sprawnym negocjacjom. Oznacza to, że Noa ma mnóstwo czasu na przygotowania, a stacja KAN na ustalenie w jaki sposób wskazany będzie utwór dla popularnej piosenkarki. Komisja selekcyjna pod uwagę brała tylko znane i ugruntowane nazwiska – lista kandydatów stworzona została na podstawie najczęściej granych w stacjach radiowych utworów oraz list nominacji do nagród muzycznych w kategoriach „Artysta Roku” z lat 2019-2021. Później każdy członek komisji miał sugerować wybór dwóch osób z listy. Następnie, po głosowaniach jury wybrano artystę, który zdobył największe poparcie i to jemu zaproponowano udział w Eurowizji. Noa Kirel wygrała wewnętrzne głosowanie co oznacza, że była pierwszym wyborem komisji. Nie ustalono jeszcze w jaki sposób wybrany będzie utwór dla artystki. W grę wchodzi wybór wewnętrzny lub mini-preselekcje, jak np. w 2014 roku. Noa Kirel działa na rynku muzycznym od 2015 roku i odnosi spore sukcesy śpiewając zarówno po hebrajsku jak i po angielsku. Ma też na koncie nagrody fonograficzne jak i występy na ważnych eventach, takich jak Miss Universe 2021. Czytelnicy Dziennika Eurowizyjnego znają ją z tegorocznej edycji Eurovision Internet Song Contest, gdzie za utwór „Thought about that” zdobyła miejsce w finale i właśnie walczy o Grand Prix będąc jedną z faworytek. W specjalnym pre-głosowaniu na Instagramie zajęła 2. miejsce zaraz za reprezentantem Danii, Saveusem.

Eurowizja 2023: Bristol chce organizować konkurs

Bristol to kolejne miasto chętne do organizacji Eurowizji 2023. Władze miasta właśnie uruchomiły specjalną kampanię promocyjną, która ogłoszona została podczas niedawnego Bristol Pride przed burmistrza – Marvina Ressa. Miasto planuje wykorzystać do Eurowizji YTL Arenę, która jest aktualnie w budowie. Nowa arena ma wykorzystać stare zabudowania hangarów Brabazon z lat 40. ubiegłego wieku. Obiekt będzie mógł pomieścić 17 tys. widzów. Co ciekawe, to właśnie w hangarach zbudowano brytyjski samolot pasażerski Bristol Typ 167 Brabazon, jeden z ówcześnie największych tego typu samolotów na świecie. Co prawda YTL Arena ma być formalnie gotowa dopiero w 2024 roku, ale ponieważ główna część obiektu jest już zbudowana istnieją szanse, że prace zakończą się do 2023 roku tak, by mogła się tam odbyć Eurowizja. Pomysł władz Bristolu nie wszystkim się jednak podoba i wielu internautów włączyło się w dyskusję na temat zasadności takiej aplikacji. Mieszkańcy Bristolu uważają, że miasto nie ma odpowiedniego zaplecza hotelowego czy dobrych połączeń lotniczych z Europą. Obawiają się też, że YTL Arena nie zostanie ukończona na czas. „Ludzie nie mogą uzyskać świadczeń, do których są uprawnieni, NHS jest jak zawsze niedofinansowana, usługi publiczne są eliminowane i dochodzi do cięć w transporcie…a jednak możemy sobie pozwolić na zorganizowanie konkursu, którego nie zdołaliśmy nawet wygrać?” – pyta jeden z użytkowników Facebooka. Pojawiły się już żarty, że z uwagi na ograniczony dostęp do transportu publicznego, wszyscy przyjadą na Eurowizję na rowerach. Według zakładów bukmacherskich Bristol ma 2% szans na Eurowizję 2023. Faworytem nadal jest Glasgow (32%).

Francja i Holandia przed Eurowizją 2023

Telewizja francuska nie przerywa nowej tradycji i po raz trzeci zorganizuje selekcje „Eurovision France: C’est vous qui décidez”. Konkurs powstał w 2021 roku i do tej pory zorganizowano dwie edycje, które dały Francji drugie miejsce na Eurowizji (przy czym raz drugie od końca). Na razie nie ma żadnych dodatkowych informacji na temat przebiegu programu, a zgłoszenia zostaną zapewne otwarte niebawem. Telewizja francuska zakazuje artystom wysyłającym swoje propozycje na konkurs ujawniania tego czynu, stąd w mediach nie ma miejsca i możliwości na plotkowanie na ten temat. Taki zakaz nie obowiązuje natomiast w Holandii, stąd zwycięzca „The Voice” Dani van Velthoven ogłosił, że planuje zaproponować telewizji AVROTROS swoją kandydaturę na reprezentanta kraju. W jednym z wywiadów powiedział, że wraz z S10 był jednym z czterech branych pod uwagę wykonawców jeśli chodzi o Turyn. Nie udało mu się wygrać, ale otrzymał sporo cennych rad i wie, jak się do tego zabrać by osiągnąć swój cel. Jak mówi, uczestnictwo w Eurowizji jest jego marzeniem od dziecka, ale chce to zrobić z przytupem. Przyznał też, że propozycja, z którą miał jechać do Turynu, nie brzmiała dokładnie tak, jakby tego chciał dlatego chce teraz mieć lepszy utwór.

Eurowizja Junior: 15-19 państw w Erywaniu?

Zgasła kolejna nadzieja fanów Eurowizji Junior na ciekawy debiut. Islandia, która miała pojawić się w konkursie po tym, jak wysyłała swoich przedstawicieli za kulisy poprzedniej edycji, teraz odmówiła startu. Telewizja RUV nie planuje debiutować, ale obiecuje, że będzie nadal śledzić konkurs. Z debiutu zrezygnowały też Finlandia, Austria, Estonia i Czechy, a wiemy, że nie dojdzie do powrotu Belgii, Izraela, Czarnogóry, Słowenii, Szwajcarii, Danii, Grecji, Litwy, Łotwy, Mołdawii, Rumunii, Norwegii, San Marino, Szwecji oraz Walii. Aktualnie 12 państw wyraziło chęć startu, a wielce prawdopodobne jest, że do grona dołączą też Kazachstan i Niemcy, a po dwóch latach przerwy powróci Australia. Da nam to 15 krajów. Mało? Trzeba wziąć też pod uwagę te, które startowały w Paryżu, a teraz jeszcze nie podjęły decyzji: Azerbejdżan, Serbia, Albania i Ukraina. Jeśli te cztery kraje będą na „Tak” lista zwiększy się do 19 państw, co już jest dobrym wynikiem. Nie wiemy jeszcze jaką decyzję ws. JESC 2022 podjęły takie kraje jak Chorwacja, Cypr i Wielka Brytania, ale szanse na ich powrót są niewielkie. W Europie po prostu nie ma już więcej chętnych. Jeśli EBU i ARMTV uda się zebrać 19 krajów, będzie to taka sama frekwencja jak w 2019 i 2021 roku. Rekord wciąż należy do Mińska – w 2018 roku startowało 20 państw, w tym Białoruś i Rosja, które nie mogą uczestniczyć w tym roku.

Polish Eurovision Party już w sobotę

Gwiazdy Eurowizji już w tym tygodniu przylecą do Warszawy, by 16 lipca wziąć udział w pierwszej edycji Polish Eurovision Party w warszawskiej HulaKula. Impreze organizuje i prowadzi Konrad Zemlik, a dla setek widzów wystąpią reprezentanci z Azerbejdżanu, Cypru, Macedonii, Austrii, Izraela, Polski, Ukrainy, Chorwacji, Gruzji, Bułgarii, Danii, Armenii, Łotwy, Czarnogóry, Mołdawii, Portugalii i Czech. Bilety wciąż są do kupienia na oficjalnej stronie projektu. Cena podstawowa to 100 PLN, ale dostępne są też pakiety specjalne – VIP (300 PLN) i ULTRAVIP (500 PLN) posiadające szereg dodatkowych przywilejów. Impreza będzie okazją nie tylko do poznania uczestników ostatnich edycji Konkursów Piosenki Eurowizji, ale też do spotkania się z innymi fanami tego wydarzenia. Dziennik Eurowizyjny jest jednym z patronów medialnych Polish Eurovision Party. Portal świętuje w tym roku 18. urodziny.

Głosuj w finale Eurovision Internet Song Contest 2022! Swoich faworytów możesz wspierać do 14 lipca do 20:00! Szczegóły TUTAJ.

Źródło: KAN, Eurovoix, Wikipedia, WiwiBloggs, BristolPost.co.uk, Polish Eurovision Party, fot.: @noakirel

%d blogerów lubi to: