Drugi dzień prób zakończony, a portal Eurovision.tv serwował nam relacje spod sceny, a na stronie znaleźć możemy także zdjęcia. Dodatkowo krótkie nagrania pojawiły się na TikToku. W tym roku czytelnicy Dziennika Eurowizyjnego przejęli rolę obserwowania prób i relacjonowania ich w te pierwsze dni! Pora sprawdzić, na co zwrócili dziś uwagę i jak ocenili próby bazując na pierwszym wrażeniu. Relacjonują i oceniają dla Was Klaudia, Michał, Miłosz, Shiba, Marcin i Julia! Ich oceny znajdziecie pod opisem próby danego kraju! O 21:00 live z redakcją Dziennika Eurowizyjnego – ostatni przed wylotem do Włoch! Koniecznie oglądajcie!
🇵🇹 Portugalia: _MARO_ „Saudade, Saudade”
Wielka ekscytacja Eurowizją u „najlepszych dziewczyn na świecie” – mimo spokojnej piosenki, to energia jaka od nich bije, może spowodować, że będzie to czarny koń tego półfinału. Maro i jej chórzystki stawiają na harmonię, która idealnie oddaje klimat utworu. Dużą uwagę wśród słuchaczy może przykuć kolejna już zmiana tonacji (wcześniej zrobiła tak Holandia), pojawiają się jednak głosy, że zmiana przeznaczona jest jedynie na użytek TikToka z powodu problemów z prawami autorskimi. Nie zmienia to jednak faktu, że Portugalia brzmi bardzo dobrze. Portugalska delegacja postawiła na zmysłowe wizualizacje, które prezentują się zjawiskowo. Podczas gdy Maro wykonuje swój utwór, w tle mieszają się najróżniejsze barwy. Podczas refrenu wyświetla się napis „Saudade, Saudade”. Wokalistki postawiły na naturalny makijaż, a cała ich stylizacja przyjmuje „hippisowski” charakter. Reprezentantka Portugalii pojawiła się w czymś rodzaju kimona o stonowanych kolorach. Strój Maro, chociaż podobny do tego, co nałożyły chórzystki, wybijał się w subtelny sposób i grał ważną rolę podczas występu. Minimalizm to coś, co z pewnością wyróżnia stroje reprezentacji. Co do samego występu – 6 osób stoi w okręgu, a główne światło pada na Maro. Na podłodze sporo dymu.


🇭🇷 Chorwacja: Mia Dimsic „Guilty Pleasure”
Przed próbą bardzo podekscytowana, nieco zdenerwowana, ale szczęśliwa z tego, że wystąpi na Eurowizji. Podobne odczucia Mia miała też po próbie, chociaż na jej twarzy widać poza szczęściem i zadowoleniem także zmęczenie. Wokalistka podczas próby zjawiskowo prezentowała się w swojej jaskrawo różowej kreacji z małymi elementami czerwieni. Zdecydowanie uwagę przyciąga ciekawy krój spódnicy, która jest dłuższa z jednej ze stron. Całą stylizację uzupełniają czarne buty za kostkę i różowo-fioletowe kolczyki pasujące do sukienki. Delikatność i precyzja – tak można opisać dzisiejszą próbę Chorwatki. Mia brzmi dobrze, jej dzisiejsze wykonanie nie odbiera od poprzednich. Chociaż porównań do Taylor Swift nie unikniemy, bajkowe usposobienie Mii nadaje temu wykonaniu unikalną jakość. Dimsic od strony wizualnej postawiła na niebieskie grafiki zaakcentowane błyszczącymi światełkami. W tle zaobserwować możemy baśniowy las. Na scenie oprócz Mii jest też dwóch tancerzy i tancerka. W pewnym momencie wokalistka gra na gitarze, a później porusza się po scenie i wchodzi w interakcję z tancerzami.


🇩🇰 Dania: Reddi „The Show”
Dziewczyny z Reddi na próbie prezentowały się bardzo spójnie, zaczynając od włosów, na stylizacjach kończąc. Dunki, podobnie jak Monika z Litwy, zabrały ze sobą stylizacje z preselekcji. Zespół w swoich garniturach w fikuśne wzory i kolory dołącza do zauważalnego w tym roku trendu retro. Dane nam było usłyszeć fragment refrenu „The Show”. Można odnieść wrażenie, że pop-rockowy zespół oszczędzał dziś siły. Mimo wszystko reprezentantki Danii brzmiały dobrze i agresywnie, co patrząc na fakt mocnego, kobiecego wokalu i popowego brzmienia może wyróżnić się w półfinale pełnym męskich zespołów. Dania postawiła na jednolite tło w szybko zmieniających się neonowych kolorach. Trzy członkinie zespołu stoją i grają na gitarach, a jedna na perkusji. Klimat występu nie jest raczej niespodzianką, nawiązuje bowiem do tego z preselekcji. W wypowiedziach na TikToku dziewczyny podkreślają jak wielka jest scena, więc zapewne w obrazku telewizyjnym prezentuje się ona naprawdę okazale.


🇦🇹 Austria: LUM!X ft. Pia Maria „Halo”
Fryzurowo bez zaskoczeń – charakterystyczne (farbowane na rudo i pocieniowane) włosy Pii Marii będą częścią jej stylizacji na występ. Tu nie ma zastrzeżeń, ale co do wokalu – głos pozostawia wiele do życzenia, chociaż widać progres. Wokalistce z całą pewnością brakuje pełnej kontroli nad głosem, przez co można mieć wrażenie krzyku zamiast śpiewu, a szybkie tempo piosenki nie sprzyja jej w komfortowym braniu oddechów. Wrażenie „duszenia się” nie występuje w nadmiarze jak parę tygodni temu ale nie wiemy, który refren był pokazany na TikToku i czy wraz z trwaniem piosenki, Pia nie będzie traciła kontroli. Wokalistce z pewnością pomogą chórzystki, które wesprą ją w newralgicznych momentach i możliwe, że tym samym dadzą jej duży komfort psychiczny. Austriacy na scenie wystąpili w czarnych strojach w stylu streetwearowym. Wokalistka pojawia się w czarnym topie (chociaż pierwotnie planowano srebrny) oraz czerwonych butach (wcześniej miały być one czarne). Podczas urywku z TikToka nie widzimy wizualizacji – większość oprawy skupia się wokół świateł, ognia i dymu. Cały staging robi dobre wrażenie – przy suficie widać dwie wiszące instalacje, które strzelają ogniem. Występ ma zresztą sporo elementów pirotechnicznych, jest dym, wyrzutnie fajerwerek. Wokalistka oraz DJ znajdują się pośrodku okręgu z wbudowanymi laserami, a dodatkowo LUM!X stoi za konsolą. Nastrój mocno klubowy


🇮🇸 Islandia: Systur „Med haekkandi Sol”
Panie z Islandii wyglądają bardzo ciekawie, każda z nich ubrana jest zupełnie inaczej. Mamy kowbojkę w kapelusiku, dziewczynę idącą na imprezę rodzinną w sukience z szerokimi rękawami oraz panią ubraną od stóp po szyję na czerwono. Zamysł z pewnością jakiś był, ale jaki? W wizualizacjach Islandia postawiła na prostotę, na ekranach LED pojawiają się bardzo ładne światełka, którym towarzyszy ciemnobrązowe tło. Zespół brzmi bardzo dobrze. W szczególności na początek słychać piękne dopełnienie się ich głosów, co wprawia słuchacza w błogi spokój. Największym plusem jest harmonia, podkreślająca tajemniczą atmosferę utworu. W islandzkim teamie widać spore wsparcie, co na pewno daje im spokój przed najważniejszym występem. Siostry zabrały nas w nostalgiczną podróż po swoim kraju. Stoją w jednym miejscu, grają na gitarach, a obok za perkusją zasiadł ich brat Eythor. Całość oparta jest o ciepłe barwy.


🇬🇷 Grecja: Amanda Tenfjord „Die Together”
Fryzura i makijaż Amandy idealnie pasują do jej stylizacji – wplatane warkoczyki z przodu, a reszta włosów pofalowana, do tego delikatny makijaż. Prosto, dziewczęco, a zarazem elegancko. Ubrana jest w białą minimalistyczną sukienkę z bufiastymi ramionami, która delikatnie kojarzyć się może z barokiem. Artystka występowała boso. W tle widzimy jedynie zmysłowe, niebieskie wizualizacje, które mają podkreślać klimat piosenki nie odciągając uwagi od Amandy i scenografii. Amanda jest fenomenalna wokalnie. Przykuwającym momentem jej występu jest końcówka utworu, który wchodzimy w fazę monumentalizmu i podkreślenia przekazu piosenki za pomocą wyższych dźwięków. Piosenkarka nie miała problemów z zaśpiewaniem tego na żywo. Zarówno niższe jak i wyższe dźwięki nie sprawiły problemów. Co prawda brzmiało to podobnie do wersji studyjnej, ale można się pokusić o stwierdzenie, że wersja live nadaje piosence większego charakteru. Na scenie jest sama – na większości powierzchni sceny widzimy porozrzucane krzesła. Przeciwnie do Islandii – tutaj klimat surowy, chłodny, a wiele pracy włożono w grę świateł które w kluczowych momentach dodają dramaturgii. Amanda w filmiku mówi, że czuje się dobrze, wygląda na spokojną i pewną siebie, co potwierdza doskonałym występem.


🇳🇴 Norwegia: Subwoolfer „Give that wolf a banana”
Bananowe wilczki z kosmosu postawiły na znane nam już garnitury i czarne okulary, podobnie jak ubiegłoroczny reprezentant Polski – Rafał Brzozowski. Żółta skóra naszych wilków prezentuje się na tyle dobrze, że niepotrzebne jest nawet pudrowanie, a co dopiero makijaż. Trudno jest ocenić wokalnie występ Norwegii, bo nagranie nie dało nam takiej możliwości. TikTok zaszczycił nas tylko głośnym „yum, yum” z taśmy. Jeśli wilki przybyły z kosmosu to i wizualnie musi być kosmicznie! W tle błyska się wiele „laserów”, a tuża za UFO astronauty pokazuje się kula ziemska widziana z kosmosu. Dominuje oczywiście żółty. Sam występ przypomina ten z MGP. Konsola DJ-a przypomina UFO. Jest sporo tańca, charakterystycznych ruchów. W pewnym momencie widzimy też fajerwerkopodobne efekty.


🇦🇲 Armenia: Rosa Linn „Snap”
Rosa Linn ubrana dość „zwyczajnie”, a mimo to jej strój pasuje do klimatu ogniskowej piosenki i lekkiego bałaganu, jaki dzieje się na scenie. Makijaż oczu również jest dosyć neutralny, utrzymany w stonowanych odcieniach brązu. Częścią garderoby, która najbardziej przyciąga uwagę są złote łańcuszki na szyi. Występuje sama, a w pewnym momencie używa gitary. Przez pewien czas znajduje się w pomieszczeniu, które całe obklejone jest białymi kartkami, tak jak i statyw od mikrofonu. Na zdjęciach widać, że Rosa w pewnym momencie opuszcza „pokój” i wychodzi bliżej publiczności. Dominują tu barwy błękitne i białe. Wokalistka brzmiała dobrze – sprawiła wrażenie pewnej siebie, ale też pozwoliła, by występ miał intymny charakter. Piosenkarka ma widzowi wiele do przekazania i stara się wyrazić to w każdym dźwięku swojego utworu. Jedno jest pewne – o wokal nie musimy się tu martwić. Rosa nie ukrywa, że jest zestresowana, bo pierwszy raz będzie zarówno śpiewać jak i ruszać się na scenie – wierzy jednak, że wszystko wypadnie dobrze. Dała po sobie poznać, że jest zadowolona z próby. Z materiałów które nam udostępniono nie wiadomo, czy występ ma jakieś wizualizacje.


Nasze relacje z Turynu wspierają CREATIVE POLAND i THEATERBAU oraz czytelnicy Dziennika Eurowizyjnego! Jeżeli chcesz nas wesprzeć – wpadnij na Tipply! Serdecznie dziękujemy
Relacje przygotowane przez Klaudię, Michała, Miłosza, Shibę (Jakuba), Marcina oraz Julię na podstawie eurovision.tv i TikTok, fot.: EBU/Nathan Reinds
1 komentarz
Możliwość komentowania jest wyłączona.