Eurowizja 2022: Izrael zrezygnuje ze startu? Wyjaśniamy co się dzieje, z czego to wynika, jakie są alternatywy i czy sprawa ma „drugie dno”. • Dziś II półfinał plebiscytu „Nasz Faworyt 2022”

Izrael wycofa się z Eurowizji przez strajki związków zawodowych MSZ?

🇮🇱 Na Eurowizji nie ma ani chwili spokoju. Dziś rano telewizja KAN poinformowała, że ze względu na strajki w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Izraela zaburzone jest funkcjonowanie protokołu bezpieczeństwa, co oznacza, że izraelska służba specjalna Szin Bet (skrót od pol. Służba Bezpieczeństwa Ogólnego) nie będzie dysponować odpowiednim personelem by odbyć podróż do Turynu i chronić delegację eurowizyjną kraju. Żaden reprezentant tego kraju nie pojawia się na Eurowizji bez ochrony. Jerusalem Post podaje, że wielu fanów Eurowizji uważa to ogłoszenie za chęć wywarcia presji na Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Telewizja KAN nie chce płacić za prywatną ochronę w Turynie i grozi wycofaniem się z Eurowizji, którą ten naród uwielbia. Eurowizyjny analityk Jack Lawson podkreśla, że tego typu groźby nie prowadzą zazwyczaj do żadnych drastycznych działań, bo właśnie tak działa wewnętrzna polityka w Izraelu. „Nikt się nie wycofa” – dodaje. Zevik Dror z telewizji KAN zaznacza, że zakończenie strajków i przywrócenie działania protokołu bezpieczeństwa jest niezbędne by Michael Ben David mógł pojechać do Włoch. „Michael ciężko pracuje i poświęca każdy wolny czas na próby by dać najlepsze show i reprezentować Państwo Izrael z godnością” – mówi. Związki zawodowe w MSZ domagają się poprawy warunków pracy i przepraszają wszystkich obywateli, których ten strajk może dotknąć. „Nie jesteśmy już w stanie milczeć w obliczu wiecznych nadgodzin i przybywania na wezwanie bez odszkodowania” – mówią, dodając, że problemami MSZ są też braki dodatkowych wynagrodzeń i zatrudnianie kadetów za płacę minimalną. Grożą, że kolejnym krokiem będzie całkowity paraliż pracy ministerstwa.

Dlaczego reprezentanci Izraela muszą mieć ochronę?

Szin Bet powstało w 1949 roku i jest jedną z trzech głównych organizacji izraelskich służb specjalnych obok Amanu i najbardziej znanego Mosadu. Utworzenie służb było niemal wymagane w momencie powstania Państwa Izrael, które do tej pory jest zagrożone z wielu stron, zwłaszcza przez konflikty z państwami arabskimi. Do głównych zadań Szin Betu należy m.in ochrona dostojników, gmachów rządowych i ambasad (w co wliczają się też przedstawiciele kraju uczestniczący w różnych zagranicznych eventach sportowych czy właśnie Eurowizji). Izrael to kraj, w którym do zamachów terrorystycznych dochodziło stosunkowo często – zwłaszcza w latach 70. (np. podczas zamachu w Ma’alot w 1974 roku zginęło 29 osób, z kolei w tym samym roku w Kirjat Szemona życie straciło 21 obywateli kraju). Nie należy zapomnieć też o Masakrze w Monachium podczas Igrzysk Olimpijskich w 1972 roku, gdzie w organizacja „Czarny Wrzesień” wzięła za zakładników 11 członków izraelskiej drużyny – wszyscy zostali zabici. Szin Ben często zawodził – w 1987 roku Sąd Najwyższy oznajmił, że organizacja stosowała nielegalne metody przesłuchiwania, z kolei w 1995 nie udało się zapobiec zabójstwu premiera Icchaka Rabina – zamachowiec bez problemu znalazł się blisko polityka co wywołało oburzenie w rządzie izraelskim. Służby bezpieczeństwa zawsze towarzyszą reprezentantom Izraela na Eurowizji, z kolei w 1973 roku podczas debiutu tego kraju organizatorzy musieli znacznie zwiększyć fundusze na ochronę, gdyż nadawca obawiał się powtórki masakry z Monachium 1972. Terry Wogan wspominał, że osoba odpowiedzialna za animację publiczności podczas Eurowizji zabroniła widzom wstawać podczas oklasków gdyż mogło się to skończyć interwencją ochrony. Sama reprezentantka Izraela miała występować w kamizelce kuloodpornej.

Izrael na Eurowizji: I’m the drama boy

Dzisiejsze informacje przez jednych uważane są za sensację, inni podchodzą do niej z właściwym umiarem pamiętając liczne sytuacje, w których Izrael miał rezygnować z konkursu czy powodować różnego rodzaju „dramy” rozdmuchiwane przez lokalne i eurowizyjne media. Pomijając fakt częstych problemów z próbami czy eventami eurowizyjnymi które wypadały w jedno z izraelskich świąt zakazujących reprezentantom wszelkich aktywności pamiętamy też obawy reprezentacji Izraela przed wylotem do Baku (napisano nawet o tym powieść) czy dramatyczne w przekazie „pożegnanie” się tego kraju z Eurowizją podczas podawania punktów w 2017 roku. „Dziś jest nasza finałowa noc, wkrótce IBA zakończy nadawanie na zawsze” – rozpoczął przemowę podawacz punktów Ofer Nachshon, a jego wystąpienie media mylnie odebrały jako wycofanie się Izraela chociaż chodziło tylko o zmianę nadawcy. Nie sposób też zapomnieć o sensacjach związanych z organizacją ESC 2019 – przede wszystkim kwestie związane z wyborem miasta-organizatora czy zabezpieczenia funduszy. Izrael miał „tracić” Eurowizję niemal co drugi dzień. Nawet w tym roku jedna drama już się pojawiła. Zaraz po wygranej w „X Factor” Michael Ben David miał ponoć zrezygnować ze startu. Jego posty na social mediach miały wywrzeć na telewizji presję by ta zapłaciła za jego osobistego menadżera, bez którego nie chciał lecieć do Włoch.

Izrael skorzysta z Live On Tape? Niekoniecznie

Czy Izrael może faktycznie się wycofać? Wszystko zależy od tego, czy stosowana od lat metoda wywierania presji przyniesie oczekiwany efekt i na ile telewizja KAN będzie skłonna poświęcić swoje fundusze na opłacenie ochrony, jeśli nie zapewni jej MSZ. Na ten moment, pomimo opublikowania postu na Twitterze, KAN nie zgłosił do Europejskiej Unii Nadawców formalnego wniosku dotyczącego rezygnacji z udziału. Nie ma się co dziwić – nikt nie chciałby już teraz zamykać sobie furtki a przede wszystkim nikt nie chce narażać się na karę finansową jaka może być nałożona za rezygnację na miesiąc przed finałem. Ostatni raz Izrael nie uczestniczył w Eurowizji w 1997 roku – ze względu na metodę selekcji krajów bazując na średniej wyników. Pojawiły się pytania, czy Michael Ben David może wykorzystać nagranie live on tape, jeśli nie przyleci do Turynu? Teoretycznie nie – live on tape zostaną wyemitowane zamiast występu w momencie, gdy reprezentant nie będzie mógł wystąpić ze względów zdrowotnych (pandemia covid-19) i jest to jasno określone w regulaminie. Wyjątek, jaki EBU przyznała Ukrainie (z powodu wojny) nie musi być powtarzany przy każdym innym kraju, zwłaszcza, jeśli delegacja nie może jechać ze względu na wewnętrzne problemy w kraju, które nie mają związku z Eurowizją. EBU wystosuje oficjalne oświadczenie dopiero w momencie, gdy KAN faktycznie zgłosi rezygnację. W II półfinale wystąpiłoby wtedy 17 państw (tyle samo co w pierwszym), a Krystian miałby 13. pozycję startową.

Dziś II półfinał plebiscytu „Nasz Faworyt”

Znamy wyniki głosowania OGAE Italy. Aż 202 osoby głosowały i uznały, że najlepszą piosenkę ma w tym roku Francja. 10 punktów dostała Wielka Brytania, a 8 Holandia. Polsce przypadło 7 punktów. Po głosowaniu ośmiu z 43 klubów Włochy prowadzą (71 pkt), druga jest Szwecja (68), a trzecia Hiszpania (48). Polska zajmuje 7. miejsce z dorobkiem 27 punktów. Dziś kontynuujemy plebiscyt „Nasz Faworyt 2022” w ramach którego już po raz kolejny wskażemy naszą ulubioną piosenkę tegorocznej stawki. Przyszła pora na II półfinał. O 21:00 wspólne oglądanie wszystkich piosenek w odpowiedniej kolejności oraz głosowanie, które w tym roku jest trzyczęściowe. Głosować będzie można dziś na Mentimeter (w trakcie wspólnego oglądania), na Google Forms oraz niebawem także na Instagramie. 10 piosenek, które dostaną od Was najwięcej głosów przejdzie do wielkiego finału. Na Polskę nie będzie można głosować. W trakcie wspólnego oglądania obejrzymy też specjalne pocztówki podczas których utwory zapowiadają członkowie grupy facebookowej Dziennika Eurowizyjnego i nie tylko!

źródło: KAN, Jerusalem Post, Haaretz, Attitude, Metro, Wikipedia, Twitter, OGAE International, fot.: @michaelbdd

%d blogerów lubi to: