Wyników finału selekcji litewskich 🇱🇹 można się było spodziewać, ale nawet członkowie The Roop nie oczekiwali aż tak wysokiego poparcia od widzów. Przypomnę, że w televotingu dostali 75 tys. głosów, czyli..86% wszystkich, które wczoraj zostały oddane. „Niewyobrażalne wsparcie. Nie spodziewaliśmy się tego. Bardzo miło jest czuć takie poparcie” – stwierdził Mantas Banisauskas z The Roop. Do samego zwycięstwa podeszli jednak na spokojnie – wiedzą, że czeka ich teraz dużo pracy. Wokalista grupy, Vaidotas przyznał, że nie był do końca pewny zwycięstwa, a wręcz zirytowany tym, że wszyscy mówili o oczywistych wynikach. „Wydawało się to jasne dla wszystkich wokół nas, ale nie dla nas samych. Ubiegły rok pokazał ile niespodzianek może przynieść życie” – uznał lider The Roop, dodając, że na Eurowizji 2021 widzowie zobaczą nieco zmieniony występ do „Discoteque”, ale nadal pozostanie on w żółtych barwach i w stylu charakterystycznym dla zespołu. Celem reprezentantów jest to samo co rok temu – pokazać, że Litwę stać na wiele. Valiukevicius nie boi się przyznać, że myśli o zwycięstwie w Eurowizji bo zespół wkłada w to wiele pracy i serca. The Roop w wywiadzie dla radia LRT przyznają, że ich planem będzie wstawać codziennie skoro świt i pracować nad promocją utworu, chociaż chyba nie będzie to aż takie trudne, bo „Discoteque” już jest odtwarzane w europejskich stacjach radiowych. Trwać będą też prace nad usprawnieniem choreografii, która już jest znacznie bardziej wymagająca od tej przy „On fire”. Marijanas Staniulenas, jeden z tancerzy przyznaje, że po występie jest zlany potem. Jak mówi, jest to dwa lub trzy razy trudniejsze niż rok temu, ale też daje sporo frajdy. Migle Pranauskaite, tancerka w „Discoteque” zdradza, że przy układaniu choreografii zawsze myślano o tym, by Vaidotas poza tańcem mógł też śpiewać. Co ciekawe, lider The Roop tańczy na wysokich obcasach – ma ich obecnie tylko dwie pary, ale do maja uzupełni kolekcję.
🇱🇹 Litwini gotowi wygrać Eurowizję
„Sam fakt, że Litwa nie wybrała jeszcze swojego reprezentanta, a już okrzyknięto ją faworytem całej Eurowizji świadczyło o tym, że praca The Roop przyciągnęła uwagę społeczności międzynarodowej” – powiedział muzykolog Darius Uzkuraitis. Nie ma on wątpliwości, że litewski występ w maju będzie niezapomniany. Przypomina, że przykładem wielkiego zaufania do The Roop jest to, że grupa zdobyła wczoraj prawie 12 razy więcej głosów od widzów niż pozostali uczestnicy. Także pianistka i dziennikarka Geruta Griniute zwraca uwagę na to, że o The Roop było głośno jeszcze przed ich wybraniem, a to dobry znak dla Litwy. „Myślę, że powinniśmy tam zabłysnąć” – zapowiada, podkreślając jednak, że 3-minutowy występ będzie sukcesem, gdy umiejętnie połączy się w nim dobrą piosenkę, świetne wykonanie i wciągające elementy sceniczne. Uważa, że „Discoteque” spełnia te wymogi. „Fajnie, że teraz gdy wszyscy potrzebujemy optymizmu, członkowie zespołu są w stanie ten optymizm rozpalić na wszelkie możliwe sposoby” – mówi i wspomina też trudny „taniec palcami„, którego wykonania fani już teraz się podejmują, kręcąc o tym filmiki. Vaidas Baumila (ESC 2015) zwraca uwagę na to, że o The Roop będzie głośno w zagranicznych mediach, co ma duże znaczenie podczas konkursu. Piosenkarz i prezenter najbardziej w występie reprezentantów Litwy ceni spójność i zgranie. „Atmosfera zjednoczenia w grupie, gdy wszystko robią razem, równo – to jest świetne” – ocenia. „Discoteque” jest dopiero piątym utworem stawki Eurowizji 2021. Czy The Roop trafi na silną konkurencję, czy może pojawi się ktoś, kto sprawi, że Litwini nie będą się już tak wyróżniać? Przypomnę, że rok temu „On Fire” w internetowej Eurowizji przygotowanej przez Byle do Maja i Dziennik Eurowizyjny zajęło 2. miejsce w finale, przegrywając z piosenką szwajcarską.
🇭🇷 Dora 21: Nina Kraljić wygra finał narodowy?
Wczoraj stacja HRT opublikowała minutowe fragmenty piosenek z selekcji Dora. Dzięki temu fani mogli ocenić jaki mniej więcej jest poziom finału oraz kto ma szansę wygrać w Opatiji. Obecnie najwięcej odtworzeń na YouTube ma utwór „Rijeka” Niny Kraljić, znanej teraz jako Alkonost of Balkan. Fragment jej utworu odtworzono już ponad 60 tys. razy. Drugie miejsce ma Albina i jej „Tick-Tock” (48 tys.), a trzecie Mia Negovetić z „She’s like a dream” (46 tys.). Najmniejszą popularnością cieszą się fragmenty piosenek Sandi’ego Cenova i Bety Sudar. Warto zwrócić też uwagę na „łapki” w górę i w dół. W przypadku Niny Kraljić pozytywnych ocen jest aż 92%, u Albiny 88%, ale u Mii Negovetić już tylko 72%, bo według opinii wielu fanów młoda wokalistka trochę zawiodła. Więcej łapek w dół niż w górę mają Tony Cetinski i Kiki Rahimovski, Ashley Colburn i Bojan Jambrosic oraz Sandi Cenov. Faworytem lokalnych fanów zdaje się być Nina Kraljić, która w ankiecie na Eurosong.hr zebrała 39% głosów, zdecydowanie pokonując Albinę (16%) i Bernardę (10%). Także telewizja HRT opublikowała swoją ankietę – Alkonost of Balkan wygrywa z 30,1% poparcia, a Albina ma 26,2% głosów. Na trzecim miejscu jest Ella Oreskovic (18,8%). Jutro Cro Bet otwiera zakłady na to, kto wygra preselekcje narodowe. Czy Nina również będzie liderką tych notowań? Wokalistka przyznaje, że od 2016 roku (gdy pierwszy raz reprezentowała swój kraj na Eurowizji) bardzo wiele zmieniło się w jej życiu i w muzyce. Przeszła już też eurowizyjną szkołę i wie, jak to wygląda. „Tym razem mogę być naprawdę sobą. Piosenka w bałkańskim brzmieniu sprawia, że jest to dumny i 100% autentyczny produkt muzyczny z Chorwacji. Nie ma bardziej idealnego kandydata ode mnie i od mojej ekipy, zwłaszcza, gdy zobaczycie występ – wtedy wszystko będzie dla Was jasne” – zapowiada.
Dziś o 20:30 Wspólne Oglądanie Eurowizji 2011
Wieczorem o 20:30 czwarty odcinek serii „Wspólnego Oglądania” poświęconego półfinałom Eurowizji 2004-2020. Dziś wspólnie śledzić będziemy pierwszy półfinał Eurowizji 2011 z Dusseldorfu 🇩🇪. Konkurs odbył się 10 maja 2011 w Esprit Arena, a prowadzącymi byli Anke Engelke, Judith Rakers i Stefan Raab, który reprezentował Niemcy w 2000 roku. Reżyserem show był Ladislaus Kiraly, a konkurs w 2011 był pierwszym dowodzonym przez nowego EBU Supervisora – Norwega Jona Ola Sanda. Konkurs w Dusseldorfie był wspólnym dziełem stacji telewizyjnych ARD i NDR. Po nieco słabszych latach konkurs wrócił do formy – wystartowały w nim 43 kraje, czyli wyrównano rekord z Belgradu. W pierwszym półfinale wystąpiło ich aż 19, w tym Polska reprezentowana przez Magdalenę Tul 🇵🇱. Wokalistka po tym, jak wygrała Krajowe Eliminacje z pierwszej pozycji startowej zażyczyła sobie też takie samo miejsce w kolejności półfinału, a że akurat trafiło jej się i mogła faktycznie sama sobie to ustalić, zrobiła to. Tym samym piosenka „Jestem” otwierała stawkę konkursową. Pozycję startową ustalić mogła też Grecja 🇬🇷 – tam podjęto decyzję, że „Watch my dance” powinno być zaprezentowane jako ostatnie. Efekt? Polska w półfinale była pierwsza w kolejności i ostatnia w rankingu, a Grecja…odwrotnie. Jej konkurencją była popularna w Albanii Aurela Gace 🇦🇱, znany rosyjski piosenkarz i aktor Alexey Vorobyov 🇷🇺, bolońska wokalistka Senhit z polską chórzystką na scenie w barwach San Marino 🇸🇲, mieszkająca w Austrii chorwacka wokalistka Daria Kinzer 🇭🇷, zespół muzyków i komików ulicznych Homens da Luta z Portugalii 🇵🇹, Polka z Liwy Ewelina Saszenko 🇱🇹 czy formacja utworzona ku pamięci islandzkiego wokalisty Sjonni’ego Brinka 🇮🇸, który zmarł parę dni przed planowanym występem w półfinale preselekcji. Wśród faworytów półfinału wymieniano Azerbejdżan 🇦🇿, Norwegię 🇳🇴, Rosję 🇷🇺, Turcję 🇹🇷 i Finlandię 🇫🇮. Wymowne było to, że sąsiedzi Niemiec – Austria 🇦🇹 i Szwajcaria 🇨🇭 – w końcu awansowali do finału, natomiast Turcji 🇹🇷 pierwszy raz powinęła się noga.
Eurowizja 2011: Ciekawostki o konkursie
W pierwszym półfinale prawo głosu miały też Hiszpania 🇪🇸 i Wielka Brytania 🇬🇧. Mówi się, że na wyniki konkursu wpływ miały problemy techniczne. W trakcie transmisji pierwszego półfinału wielu komentatorów straciło łączność, przez co część utworów nie było omawionych. Spekuluje się też, że doszło do problemów z głosowaniem na pierwszych pięć piosenek. Dla wielu fanów brak awansu zwłaszcza Norwegii 🇳🇴 czy Turcji 🇹🇷 był ogromnym zaskoczeniem. W trakcie półfinału nie było praktycznie żadnego konkretnego Opening Act w formie występu. W Interval Act zobaczyliśmy natomiast amerykańską grupę perkusyjną Cold Steel Drummers 🇺🇸, która stała się znana dzięki współpracy z Peterem Foxem. Na uwagę zasługują pocztówki oparte na motywie „Feel your heart beat” zapisanym w języku danego reprezentanta (np. po polsku „Poczuj bicie serca”). Większość kosztów organizacji Eurowizji 2011 w Niemczech pokryto z opłat licencyjnych stacji ARD. Oszacowano koszty na około 12,1 mln euro, czyli mniej niż w 2010 gdy Norwegowie wydali na to 16,25 mln euro, a Moskwa w 2009 roku bagatela … 42 mln euro. Miasto Dusseldorf 🇩🇪 przekazało organizatorom ok. 10 milionów euro. Problemem, który wiązał się ze sporymi kosztami, było przeniesienie drużyny Fortuna Dusseldorf na tymczasowy stadion, bo Esprit Arena zablokowane zostało na 6 tygodni. Bardzo dużą część budżetu przeznaczono na środki bezpieczeństwa oraz Centrum Prasowe. Koszty po części zwróciły się dzięki sponsorom i wpływom z biletów. Eurowizja 2011 otrzymała nagrodę Deutschen Fernsehpreis 2011 w kategorii „Najlepsza Rozrywka”, nagrodę „Live Entertainment Award 2012” za najlepszy program oraz Rose d’Or (Złota Róża) 2012 w kategorii „Live Event Show”. Retransmisja dwugodzinnego półfinału (z komentarzem telewizji SVT) rusza dziś o 20:30 na Watch2Gether, a po wszystkich piosenkach na grupie FB Dziennika Eurowizyjnego dostępne będzie specjalne głosowanie fanów.
GŁOSOWANIE FANÓW DOSTĘPNE BĘDZIE TUTAJ
Źródło: LRT.lt, Eurosong.hr, HRT, Wikipedia, fot.: TAZ / Jorg Carstensen (dpa)