Portal 20minutes.fr podał nowe szczegóły preselekcji „Eurovision France : C’est vous qui décidez” 🇫🇷, które transmitowane będą na kanale France 2. Konkurs poprowadzą Stephane Bern i Laurence Boccolini, a finał składać się będzie z dwóch etapów. W pierwszym usłyszymy 12 piosenek, a do drugiego (superfinału) awansuje aż osiem najlepszych co oznacza, że odpadną tylko cztery. Siedem propozycji wskażą widzowie, a jurorzy spośród pozostałych dobiorą jeszcze jednego superfinalistę. To dość niespotykane propozycje, kwestionujące nieco sens istnienia pierwszej rundy, skoro ponad połowa kandydatów i tak przejdzie dalej. O tym, kto z ośmiu superfinalistów wygra zadecyduje komisja wraz z widzami w stosunku głosów 50/50. W skład jury wejdą Amir (Francja 2016), Duncan Laurence (Holandia 2019), Marie Myriam (Francja 1977), Natasha St Pier (Francja 2001), Jean Paul Gaultier (który będzie stylistą nowego reprezentanta), aktorzy Agustin Galiana i Michele Bernier, komentator Andre Manoukian, Elodie Gossuin (znana z tego, że w 2016 podając punkty jurorskie boleśnie zawyła próbując śpiewać) i Chimene Badi, jedna z finalistek Destination Eurovision 2019. Chociaż pierwotnie planowano, że preselekcje odbędą się w hali gdzieś w jednym z regionów Francji, ostatecznie z powodu pandemii trafią do paryskiego studia telewizyjnego na okrągłą scenę. O ile pozwolą na to warunki, w studiu pojawi się publiczność. Szefowa delegacji francuskiej zapowiedziała, że występ sceniczny zwycięzcy preselekcji może różnić się od tego, co w maju zobaczymy na Eurowizji. Nadawca francuski ma jednak do tematu podejść ambitnie. Chociaż podano wszystkie, nie przekazano kiedy faktycznie odbędzie się finał, a właśnie prezentację daty na dziś planowano. Wcześniej mówiło się, że konkurs ma być pokazany pod koniec miesiąca, więc celowano w 30 stycznia. Nie wiemy, czy termin zostanie zachowany. Wszystkie piosenki dostępne są TUTAJ.
🇷🇸 Serbia: Hurricane wciąż czekają na nowe wieści
W niedawnym wywiadzie dla portalu „Novosti” reprezentantki Serbii, Hurricane, powiedziały, że nie mają jeszcze żadnych informacji od RTS w sprawie selekcji utworu na Eurowizję 2021. Wiedzą tylko, że to one pojadą do Rotterdamu. „Czekamy by dowiedzieć się w jaki sposób wybrana zostanie piosenka i nie możemy już doczekać się rozpoczęcia przygotowań. Na razie nic się nie dzieje” – twierdzą. Mają nadzieję jednak, że współpraca z RTS będzie udana, co w efekcie da utwór równie silny jak „Hasta la vista”, który w kraju stał się niezwykle popularny. „Według komentarzy i reakcji fanów Eurowizji, całkiem dobrze poradziłybyśmy sobie na Eurowizji 2020” – mówią, dodając, że bardzo cieszą się z pozytywnego odbioru piosenki przez widzów i liczą na to, że z nową piosenką będzie podobnie. Dziewczyny odpowiedziały też na plotki o rozpadzie grupy. „Często pytamy się samych siebie czemu ludzie nas rozłączają skoro dopiero co zaczęłyśmy. Bardzo dobrze się dogadujemy i współpraca jest świetna. Mamy za sobą całą ekipę, która w profesjonalny sposób decyduje o sprawach związanych z zespołem. To dla nas bardzo ważne, bo wszystko jest na najwyższym poziomie, więc nie ma powodu by się rozpadać” – stwierdziły. Sanja Vucic, która w 2016 roku reprezentowała już Serbię na Eurowizji, mówi, że jej dusza nadal trzyma się muzyki alternatywnej, którą wokalistka kiedyś tworzyła w grupie ZAA. „Mimo to znalazłam swoje miejsce w muzyce komercyjnej i przygotowałam sobie takie otoczenie, by mi było wygodnie. Przykro mi, że żyjemy w świecie, gdzie nie ceni się innych brzmień niż te, do których przywykliśmy, ale nic z tym nie zrobimy” – uważa, stwierdzając, że krytyka na temat tego, że z alternatywy weszła w pop nie robią na niej wielkiego wrażenia.
🇭🇷 Dora 2021: Kogo wybrałaby „żelazna dama” HRT?
Portal Gloria.hr informuje, że preselekcje Dora 2021 odbędą się bez udziału publiczności, co związane jest z obostrzeniami i pandemią. To nie pierwszy finał narodowy, który zorganizowany będzie bez widzów. Już w sezonie 2020 stało się tak w Danii, a teraz w Albanii. Nie będzie żywej widowni także w Szwecji czy Finlandii. W zamian za to HRT uruchomi oficjalne zakłady bukmacherskie lub głosowanie fanów, gdzie będzie można wspierać swoich faworytów i typować zwycięzcę. Finał zaplanowano na 13 lutego w Opatiji, a tydzień wcześniej telewizja chorwacka wyemituje fragmenty piosenek. Według ankiety na Wiwibloggs, czytelnicy najbardziej czekają na utwory grupy Cambi, Filipa Rudana, Niny Kraljić czy Endi’ego i Lory, chociaż duet wciąż znajduje się na liście rezerwowej. Dziennik „Jutarnji List” na temat preselekcji rozmawiał z „żelazną damą” Działu Rozrywki HRT, Kseniją Urlicic, która w 1992 wymyśliła selekcje „Dora” i wiele lat dowodziła chorwacką delegacją eurowizyjną. Na pytanie o to, kogo wysłać na Eurowizję odpowiedziała, że musi być to trochę „nietypowy„, ale doświadczony wykonawca, którego wielkość eurowizyjnej sceny nie będzie szokować. „Taki był Jacques Houdek, o którym już wiele lat przed jego startem w Eurowizji wiedziałam, że wyróżni się z morza innych uczestników dzięki swojemu głosowi i tęgiej sylwetce” – uznała dodając, że spośród stawki finałowej 2021 nie zna jeszcze wszystkich piosenek, ale postawiłaby na duet młodości i doświadczenia czyli Kristijana Rahimovskiego i Toniego Cetinskiego. Oczywiście podkreśla również, że ważna jest piosenka. Jest zdania, że warto próbować także z zagranicznymi twórcami. „Jakby nie patrzeć, mieli lepsze wyniki od naszych. Zwłaszcza w ostatnich latach” – uznała. Nie obrażając Damira Kedzo potwierdziła swoje słowa sprzed roku, że w 2020 lepszym wyborem byłaby Mia Negovetić. „Z nią mogliśmy mieć nową Gigliolę Cinquetti” – dodała.
🇭🇷 Za kulisami Eurowizji: Co musi wiedzieć szef delegacji?
W wywiadzie Ksenija Urlicic wspominała też dawne lata i udziały Chorwacji na Eurowizji. Podkreślała, że współpraca z Tonim Cetinskim w 1994 była bardzo dobra. „Ma świetny wokal, zna swoją wartość, jest zdyscyplinowany i ma trochę tego włoskiego wdzięku, co nigdy nie jest wadą (…) Gdybym teraz pojechała z Tonim na Eurowizję, mając swoje aktualne doświadczenie i umiejętność lobbowania, z pewnością wypadlibyśmy lepiej” – powiedziała. Najmocniej oberwało się Goranowi Karanowi (ESC 2000), którego uznała za najbardziej frywolnego. Nigdy nie było pewności, czy przyjdzie na konferencję prasową, czy spotka się z delegacją czy może gdzieś zniknie. Ciężko przyjmował jakiekolwiek sugestie co do występu, a podczas konkursu skupiał się raczej na przeprowadzaniu spotkań biznesowych, które nie miały związku z Eurowizją. Pochwały należą się natomiast Doris Dragović (fot.), którą Ksenija uważa za „królową„. Na Eurowizję 1999 przyjechała świetnie przygotowana, z doskonałą znajomością języka angielskiego i mądrymi wypowiedziami przygotowanymi na konferencje prasowe. Urlicic wspomina też Ninę Kraljić, chociaż nie współpracowała z nią przy Eurowizji. Uważa, że przy udziale Chorwacji w ESC 2016 nie popełniono żadnego błędu, a poza tym, że Nina świetnie śpiewała, miała też dobry i nowoczesny styl ubioru. Zdecydowanie nie zgadza się z przyznaną wtedy Chorwatce nagrodą im. Barbary Dex za najgorszy strój. Co ciekawe, szczerze powiedziała, że lobbowanie to połowa sukcesu na Eurowizję, podkreślając jednak, że nie chodzi o nepotyzm czy faworyzowanie swoich ulubieńców. Wspomina, że w przypadku piosenek „Maria Magdalena” czy „Neka mi ne svane” od razu poczuła, że takie propozycje świetnie poradzą sobie na Eurowizji. „Gdy masz takie piosenki w stawce, naturalnym jest że zwrócisz na nie uwagę jurorów i poprosisz ich by pomyśleli o tych utworach jak o propozycjach na Eurowizję„. Nowej szefowej, Ursuli Tolj, radzi by dobrze przemyślała to, kto wejdzie w skład eurowizyjnej delegacji. „Wyjazd na konkurs to nie wycieczka turystyczna, tylko praca pełna wyzwań. Powiedziałabym jej, by utrzymywała dobre kontakty z konkurencyjnymi delegacjami, zwłaszcza z naszymi sąsiadami. Doradziłabym też, by przygotowała swoich wykonawców na wszystkie pytania, jakie mogą stawiać dziennikarze i by zwracała uwagę na wszystkich pozostałych szefów delegacji” – mówi Ksenija.
Źródło: 20minutes.fr, Naslovi.net, Novosti.rs, Gloria.hr, Jutarnji.hr, fot.: @doris.dragovic