Cleo, Michał Szpak oraz Gromee będą gośćmi-jurorami trzech półfinałowych odcinków „Szansy na Sukces – Eurowizja 2020” 🇵🇱 – podaje portal Plejada.pl. Do preselekcji zaangażowano ostatnich reprezentantów Polski z konkursów Eurowizji w latach parzystych, z czego dwojgu udało się zająć w finale ESC miejsce w czołowej dwudziestce. To właśnie utwory z repertuaru reprezentantów z lat 2014, 2016 i 2018 zaśpiewają podczas półfinałów zakwalifikowani do programu uczestnicy. To również Cleo, Michał i Gromee będą decydować o tym, kto z danego odcinka otrzyma awans do finału. Wymienieni bohaterowie Eurowizji pojawią się też oczywiście w finale „Szansy na Sukces” gdzie będą wspierać „swoich” finalistów. Przypominam, że nagrania trzech półfinałowych odcinków odbędą się w dniach 19-20 stycznia w siedzibie TVP w Warszawie, a ich emisja rusza od 2 lutego o 15:15 w TVP2. Całe preselekcje zakończą się finałem na żywo 23 lutego o 15:15. W półfinałach kandydaci zaśpiewają tylko covery, a w finale zarówno utwory cudze jak i te przygotowane specjalnie na Eurowizję. Na ten moment tylko dwóch wykonawców potwierdziło w social media kwalifikację do półfinałów – są to zespół Daj to Głośniej oraz zwycięzca jednej z edycji „Mam Talent” – Adrian Makar.
Fani Eurowizji są zadowoleni z takiego doboru jurorów-gości, gdyż mają oni związek z konkursem i są uznanymi w kraju wykonawcami czy muzykami, z bogatym i ciekawym repertuarem. Ich udział w programie na pewno przyciągnie widzów i jest zdecydowanie lepszym zestawieniem niż grono jurorów zaproponowane podczas preselekcji do Eurowizji Junior. Cleo i Michał Szpak mają też dodatkowo doświadczenie w roli jurorów czy mentorów zdobyte w programie „The Voice”. Z wyników ankiety na FacebookuDziennika Eurowizyjnego wynika, że aż 63% osób to właśnie Michała Szpaka traktuje jako gwaranta najlepszego wyboru reprezentanta Polski na Eurowizję 2020. Ma to oczywiście związek z niezwykle profesjonalnym podejściem piosenkarza do udziału w „The Voice” gdzie był chwalony za postawę i wspieranie swoich uczestników. Pojawiły się jednak obawy, że tzw. pseudofanki Michała będą masowo wspierać w televotingu finalistę wskazanego przez Szpaka w „Szansie na Sukces” nawet, jeśli nie będzie to najlepszy kandydat. Niestety wielokrotnie ta grupa osób swoim masowym działaniem wpływała na wyniki różnego rodzaju plebiscytów i konkursów, najczęściej robiąc to poza całkowitą kontrolą i przyzwoleniem samego Michała Szpaka, który stara się od tych działań dystansować. 26% głosów w ankiecie na Dzienniku Eurowizyjnym zdobyła Cleo, a jedynie 8% Gromee. Podobne wyniki pokazuje dziennikowy Instagram. 91% uważa, że Michał Szpak będzie dobrym jurorem. W przypadku Cleo pozytywne odpowiedzi stanowią 89%, a u Gromeego tylko 67%. Jak byli reprezentanci sprawdzą się w tej roli? Czas pokaże!
Telewizja łotewska 🇱🇻 opublikowała listę dziewięciu finalistów selekcji Supernova 2020. Pierwotnie do finału planowano wpuścić ośmiu wykonawców, ale postanowiono przyznać jedną dziką kartę. W finale usłyszymy weterankę selekcji Samantę Tinę ze „Still Breathing”, ubiegłorocznego finalistę Edgarsa Kreilisa, zespół Bad Habits, Annnę, Miksa Dukursa, DRIKSNA, Katrinę Dimantę (reprezentantkę Łotwy na ESC 2014 w ramach zespołu Aarzemnieki), Katrinę Bindere oraz Celeste, która jest laureatką „dzikiej karty” dla najmłodszego i dobrze zapowiadającego się uczestnika. Wyboru dokonała komisja, która nie tylko oceniała utwory według swojego gustu, ale też obserwowała odzew internetowy. Zdecydowaną faworytką w sieci była Samanta Tina. Zaskoczeniem jest brak awansu dla Markusa Rivy, innego weterana preselekcji na Łotwie. Piosenkarz odpadł, chociaż (podobnie jak Samanta) miał utwór napisany przez Aminatę (ESC 2015) i ogromne doświadczenie w tym konkursie. Wśród przegranych znaleźli się też m.in. Alekss Silvers, folkowa Madara czy Antra Stafecka. Finał Supernova 2020 odbędzie się 8 lutego.
Zanim informacja trafi do szerszego obiegu, wywoła panikę wśród fanów Eurowizji i stanie się bezmyślnym clickbaitem w polskim Internecie podaję, że portal ESCturkey opublikował dziś krótki artykuł, w którym sugeruje, że Stany Zjednoczone 🇺🇸 mogą w najbliższym czasie zadebiutować podczas Eurowizji. Miał o tym powiedzieć Jon Ola Sand podczas Konferencji Eurosonic Festival, jednak odchodzący ze stanowiska supervisor podkreślił, że do udziału USA nie dojdzie za jego kadencji. Przypomniał, że kraje które nie leżą w Europie – Australia i Izrael – uczestniczą w konkursie, a to, czy zaproszenie wystosowane zostanie do Stanów zależeć ma od powodzenia projektu American Song Contest realizowanego przez ekipę producentów z Christerem Bjorkmanem na czele. Nie ma co panikować – należy pamiętać, że Eurowizja nie jest konkursem krajów, a konkursem nadawców publicznych zrzeszonych w Europejskiej Unii Nadawców. Jej członkowie dzielą się na aktywnych (np. TVP z Polski) i stowarzyszonych (np. SBS z Australii). O tym, które z nich mają prawo startować w Eurowizji decyduje status, ale są wyjątki! To, czy Stany Zjednoczone zostaną zaproszone do udziału w Eurowizji, zależeć będzie od nowego supervisora Eurowizji oraz Grupy Referencyjnej, a takowa decyzja na pewno podparta zostanie odpowiednimi argumentami. Dotyczy to zresztą nie tylko Stanów, ale wszystkich innych państw, których telewizje mają status stowarzyszony z EBU, np. Kanady (CBC), Chin (CCTV), Iranu (IRIB), Japonii (NHK), Kazachstanu (Khabar), Mauritiusu (MBC), Nowej Zelandii (TVNZ), Omanu (PART), RPA (SABC), Korei Południowej (KBS) czy Syrii (ORTAS).
Źródło: Plejada.pl, Facebook, Instagram, LTV, ESCturkey, EBU.ch, inf. własne, fot.: @cleo_don, @michal_szpakooficial, @gromeeofficial, TVP