Czy Czarnogóra wystąpi na Eurowizji i czy Eurowizja w ogóle odbędzie się w Izraelu? Jeśli tak, to kto ją poprowadzi i jak będzie wybrany reprezentant tego kraju? Oto najnowsze plotki i fakty! Eurowizja dla Młodych Muzyków: Znamy skład jurorski! Kto oceniać będzie Martę Chlebicką?
Sezon ogórkowy w pełni, dlatego w świecie eurowizyjnym szuka się newsów, które mogłyby wywołać jakiekolwiek emocje. W piątek na twitterze Montevizija pojawił się wpis o rezygnacji Czarnogóry z udziału w Eurowizji z powodu problemów finansowych oraz słabych wyników. Szybko okazało się jednak, że konto nie należy do telewizji RTCG i nadawca nie ma wpływu na publikowane tam treści, a w tym przypadku były one kompletnie wyssane z palca. Telewizja czarnogórska jeszcze nie podjęła decyzji o starcie w 2019. Dziś z kolei eurowizyjne media podchwyciły temat podrzucony przez izraelski portal Ynet. Zgodnie z wcześniejszymi informacjami, nadawca IPBC (KAN) ma do 14 sierpnia czas by przekazać EBU 12 mln euro jako depozyt gwarantujący organizację Eurowizji 2019 w Izraelu. Jeśli tego nie zrobi, straci prawo do bycia gospodarzem. Portal Ynet podaje, że przedstawiciele KAN nadal nie otrzymali od rządu Izraela potwierdzenia pomocy finansowej, co uniemożliwi im spełnienia żądań EBU. Jeżeli rząd nie zdecyduje się na wsparcie nadawcy, telewizja będzie musiała wyłożyć te pieniądze z własnego budżetu, co wiązać się ma z cięciami kadrowymi (KAN nie będzie stać na wypłaty dla ok. 200 pracowników) i rezygnacją z paru produkcji telewizyjnych. Nie wiadomo, czy IPBC (KAN) jest w stanie tyle poświęcić, by utrzymać Eurowizję, której nie wspiera rząd kraju. Wcześniej Ynet informował o rozmowach między KAN a rządem Izraela ws. proponowanego budżetu całej Eurowizji, który ustalono na ok. 35 mln euro, z czego 1/3 ma się zwrócić w związku ze sprzedażą biletów i promocją kraju. Wiadomo, że premier Benjamin Netanjahu mocno popiera ideę organizacji konkursu w Izraelu.
Według Ynet jutro, czyli po weekendzie, nadawca ma potwierdzić wysłanie depozytu albo poinformować, że nie będzie w stanie tego zrobić i tym samym przestanie być gospodarzem Eurowizji 2019, a konkurs trafi do innego nadawcy. Najbardziej prawdopodobną opcją w tym przypadku jest stacja ORF z Austrii, której reprezentant Cesar Sampson zajął w Lizbonie 3. miejsce. Wiadomo, że Eurowizji nie przejmie Cypr, a ewentualnym rozwiązaniem mogłoby być przeniesienie ESC do Niemiec lub Szwecji, czyli państw, których telewizje mają spory budżet i ogromne doświadczenie w organizacji tego typu eventów. Jak ostatecznie skończy się to całe zamieszanie? Czy ponownie będzie to niepotrzebna panika, a może czekają nas rewolucyjne zmiany w przygotowaniach do Eurowizji? Przekonamy się na dniach.
Póki nie wiemy gdzie i kiedy odbędzie się konkurs nie ma co dyskutować na temat potencjalnych prowadzących, ale jeżeli impreza zostanie w Izraelu, media lokalne mają już nowych faworytów do roli prowadzących. Chodzi o 39-letniego Assi’ego Azara (fot.), który był współgospodarzem Big Brothera oraz „The Next Star”. Urodził się w mieście Holon, w telewizji pracuje od 2004 roku, w 2016 roku poślubił swojego partnera – Katalończyka Alberta Escolę w Barcelonie i uważany jest za adwokata społeczności LGBT. Już w 2009 roku wpisano go na listę 100 najbardziej wpływowych homoseksualistów wg magazynu OUT. Drugim kandydatem ma być Erez Tal, 57-letni prezenter z ogromnym doświadczeniem. Razem z Assim prowadził Big Brothera, a także takie programy jak „Koło Fortuny” czy „The Brain”. W tym roku komentował Eurowizję.
Nie wiadomo jeszcze w jaki sposób Izrael wybierze reprezentanta na Eurowizję 2019, ale najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest ponowne wykorzystanie formatu HaKokhav HaBa, jednak oficjalne potwierdzenie jest opóźniane z powodu problemów technicznych w rozmowach na linii KAN-Keshet (produkcja programu). Czekamy też na potwierdzenie, że druga edycja internetowo-telewizyjnego talent-show „1in360” (której logo i oprawa graficzna ostatnio przeszły metamorfozę) posłuży jako metoda selekcji reprezentanta San Marino w 2019 roku. Telewizja SMRTV na razie milczy na ten temat. Tymczasem kolejne kraje potwierdzają chęć udziału w ESC 2019 – są to Litwa i Dania.
Znamy skład jury Eurowizji dla Młodych Muzyków. W półfinałach reprezentantów oceniać będą Ursula Leveaux z Wielkiej Brytanii, Noe Roderigo Gisbert z Hiszpanii, Sinae Lee z Korei Płd. oraz David Watkin, który pojawi się także w komisji finałowej, a obok niego zasiądą Marin Alsop z USA, Anna Meredith z Anglii oraz James MacMillan ze Szkocji. Wszyscy są profesjonalistami w dziedzinie muzyki klasycznej i mają ogromne doświadczenie, więc o ich sprawiedliwy werdykt nie ma się co martwić. Tymczasem kolejni nadawcy potwierdzają plany transmisji EYM 2018. Poza Polską (TVP Kultura) show na żywo pokażą też telewizje w Belgii, Chorwacji, Czechach, Estonii, Norwegii, Rosji, Słowenii i Norwegii. Być może konkurs będzie też pokazany w Hiszpanii, jednak nadawca RTVE uzależnia to od rezultatu półfinałowego swojej reprezentantki – Sary Valencia. Jeśli skrzypaczka nie zostanie wpuszczona do finału, Hiszpanie obejrzą Eurowizję dla Młodych Muzyków z opóźnieniem (pod koniec sierpnia) albo wcale.
Źródło: Eurovoix, Ynet, inf. własne, YoungMusians.tv, Wikipedia, fot.: Instagram