Przed Eurowizją 2017 w Kijowie telewizja RAI ogłosiła, że nie zmienia zasad wyboru reprezentanta. Ponownie na konkurs ma prawo pojechać zwycięzca Sanremo z dowolnie wybranym przez siebie utworem. Festiwal odbył się w dniach 7-11 lutego, a prowadzącymi byli Carlo Conti oraz Maria De Filippi. Kto pojawił się w stawce „Campioni”? Sporo znanych nazwisk takich jak Al Bano, Elodie (debiutująca w festiwalu), Ermal Meta, Fabrizio Moro, Gigi D’Alessio, Giusy Ferreri, Michele Bravi, Paola Turci, Ron czy Francesco Gabbani. W superfinale triumf odniósł Francesco z piosenką „Occidentali’s Karma” zdobywając 1. miejsce w głosowaniu widzów. Chociaż jurorzy nie byli mu tak przychylni, ostatecznie wygrał w końcowym rankingu z 36,27% głosów. Druga była Fiorella Mannoia z „Che sia benedetta” (32,78%0, a trzeci Ermal Meta z „Vietato morire” (30,95%). Co ciekawe, pierwszą rundę finału wygrała Fiorella, a Francesco był drugi. „Occidentali’s Karma” szybko stało się we Włoszech przebojem radiowym – to jedyny utwór, który dostał na 1. miejsce list przebojów, a singiel z tą piosenką pokrył się sześciokrotną platyną. Występ w Sanremo przyczynił się też do świetnych wyników sprzedaży płyty Gabbani’ego pt. „Magellano”. Podczas konferencji prasowej po finale Francesco przyjął eurowizyjne wyzwanie i zdecydował, że w Kijowie wykona skróconą wersję festiwalowej piosenki.
„Namaste, ole!” przebojem Eurowizji
Francesco urodził się w 1982 roku, a popularność zdobył dopiero w 2016 gdy wygrał „Nuove Proposte” Sanremo. Swój pierwszy kontrakt podpisał jednak znacznie wcześniej bo już w wieku 18 lat. Piosenki, które nagrał z projektem Trikobalto często grane były w stacjach radiowych. Formacja wydała dwa albumy, gościnnie zaśpiewała w Sanremo, a w 2010 roku Francesco z niej odszedł, decydując się na karierę solową. Już rok później wydał cztery single, ale na debiutancki album trzeba było poczekać do 2014. Rok później podpisał kontrakt z BMG. Pod koniec 2015 wziął udział w „Sanremo Giovani” z piosenką „Amen”, a program dał mu możliwość występu podczas słynnego festiwalu, który wygrał w kategorii debiutantów. Był to spory sukces komercyjny, który dał mu sporo wyróżnień fonograficznych i pozwoli wypromować nową płytę. „Occidentali’s Karma” stworzył wraz z Filippo Gabbani’m, Fabio Ilacuą i Lucą Chiaravalli. Piosenka doczekała się wielu remixów i szybko stała się hitem we Włoszech, a po Eurowizji także w wielu krajach Europy takich jak Austria, Belgia, Finlandia, Węgry, Islandia, San Marino czy Hiszpania. Dzięki „tańczącemu gorylowi”, charakterystycznej choreografii oraz okrzykowi „Namaste, ole!” szybko zyskała rzeszę fanów, stając się faworytem Eurowizji. „Occidentali’s Karma” wygrało głosowanie OGAE ze znaczną przewagą nad piosenką z Belgii, zwyciężyło też w plebiscycie „Nasz Faworyt” Dziennika Eurowizyjnego. Szykowano się na zwycięstwo Włoch w Kijowie.
Nawet nie było top5
Sytuacja zaczęła się jednak zmieniać gdy rozpoczęły się próby, a Portugalia rosła w siłę. Ostatecznie przed finałem Włochy były trzecie w notowaniach bukmacherskich, przegrywając z Bułgarią i Portugalią. Zanim jednak doszło do finału odbył się pierwszy półfinał, w którym Włochy miały prawo głosu. Jurorzy 12 punktów dali Azerbejdżanowi, 10 Szwecji, a 8 niezakwalifikowanej Albanii. W swoim top10 mieli też Gruzję, a nie mieli Grecji oraz Polski, chociaż to te kraje awansowały. Kasia Moś w rankingu komisji włoskiej zajęła dopiero 13. miejsce. Widzowie zagłosowali na Mołdawię, 10 punktów dali Portugalii, a 8 Polsce. Komisja najsłabiej oceniła Słowenię, a widownia Czechy. Oba półfinały pokazano na Ra4 z komentarzem Andrei Delogu i Diego Passoni’ego. W finale Francesco zaśpiewał jako dziewiąty, zebrał 334 punkty co dało mu 6. miejsce, znacznie poniżej oczekiwań. 12 punktów dostał od jury z Albanii i Malty oraz od widzów z dokładnie tych samych państw. Polskie jury nie dało mu punktów, sklasyfikowano go na … 22. miejscu! Widzom spodobał się na tyle, by zająć 11. pozycję w rankingu, co jednak nie dało mu punktów. Łącznie w televotingu zajął 6. miejsce (208 punktów), a w rankingu jury był siódmy (126 punktów). Włoskie jury w finale znów doceniło Azerbejdżan, druga była Szwecja, a trzecia Mołdawia. Portugalia była dopiero szósta, a Polska 21. Dania znalazła się na samym dole listy. Widzowie zagłosowali „po swojemu” – 12 dla Mołdawii, 10 dla Rumunii, 8 dla Bułgarii. Portugalia była szósta, a Polska ósma, co dało nam 3 punkty. Głosy jurorskie prezentowała Giulia Valentina Palermo, a finał na Rai1 relacjonowali Flavio Insinna i Federico Russo. Piosenka „Occidentali’s Karma” otrzymała nagrodę im. Marcela Bezencona w kategorii „Press Award”.
Koniec z językiem angielskim
Udział w Eurowizji 2017 pozwolił mu wypromować trzeci album wydany pod koniec kwietnia, a po konkursie ruszył w 44-dniową trasę koncertową. Do tej pory wydał cztery albumy, w tym najnowszy – „Viceversa” z 2020 roku. Ma na koncie też płytę koncertową oraz 20 singli, w tym „Viceversa”, z którym wystartował w Sanremo 2020 zajmując 2. miejsce w superfinale. W 2017 dwukrotnie nominowany był do nagród MTV – włoskich i europejskich. Do tej pory bardzo lubiany, cieszący się sporą rzeszą fanów i słuchaczy. Ciekawe, czy Włosi zaproszą go do gościnnego udziału w Eurowizji 2022? Chociaż nie wygrał w Kijowie, „Occidentali’s Karma” nadal jest cenione przez fanów, a wszyscy pewnie jeszcze nie raz krzykną głośne „Ole!”, które stało się znakiem rozpoznawczym piosenki. Szóste miejsce na Eurowizji to rezultat, który Włochy osiągnęły już wcześniej w 1957, 1959, 1972 i 1980 roku. Francesco zapoczątkował kolejną serię męskich reprezentantów Italii, co przerwane zostanie dopiero w 2021 roku. Co ciekawe, zaczął też serię eurowizyjnych startów telewizji RAI z utworami tylko po włosku, już bez języka angielskiego.
Włosi ignorują jubileusze
Zanim przejdziemy do JESC 2017 trzeba cofnąć się do 2015 roku i eventu, o którym warto wspomnieć. Z okazji 60-lecia Eurowizji zorganizowano specjalne show jubileuszowe w którym…zabrakło włoskich akcentów! Nie zaproszono nikogo z Włoch, a włoska muzyka była niemalże pominięta, nie licząc krótkiego wspomnienia nieśmiertelnego „Volare” w jednej z wiązanek. I może nie ma się co dziwić – Włosi postanowili nie transmitować imprezy ani nawet nie pokazali jej z opóźnieniem. Podobnie zrobiono w Chorwacji, na Litwie, w Turcji czy Polsce. Włochy były jedynym krajem Big5, które zignorowały wydarzenie. Podobna sytuacja miała zresztą miejsce w 1981 roku gdy EBU przygotowało show „Songs of Europe” świętujące 25. urodziny Eurowizji. RAI, podobnie jak stacje z Malty, Monako, Szwajcarii czy Jugosławii nie transmitowały tego programu. Wracajmy jednak do 2017 i Eurowizji Junior. Reprezentantką Włoch została Maria Iside Fiore, której przydzielono ostatnią pozycję startową w finale w Tbilisi. Zebrała 86 punktów co dało jej 11. miejsce na 16 państw, czyli dość średnio. Ponoć Maria była bardzo zestresowana podczas występu, a słaby wynik źle na nią wpłynął. Piosenka „Scelgo” zajęła 9. miejsce w głosowaniu internetowym i 10. pozycję u jurorów. Najwięcej głosów dali jej jurorzy z Serbii (10), po 6 przyznano z Gruzji, Ukrainy i Rosji. Polska nie dała nic. Włoska komisja 12 punktów przekazała Malcie, 10 Australii, a 8 Albanii. Alicja Rega dostała 1 punkty, a zwyciężczyni z Rosji tylko 2 co było najniższą notą jurorską dla wygranej piosenki. Punkty podała Sofia Bartoli, a konkurs komentowali Laura Carusino i Mario Acampa dla Rai Gulp. Był to drugi najsłabszy rezultat Włoch na JESC i jak do tej pory ostatni start zakończony poza top10.
Fot: @francescogabbani