Związek Zawodowy Muzyków RP 🇵🇱 wystosował pismo do prezesa TVP Jacka Kurskiego niejako opiniując tegoroczny, dość kontrowersyjny, sposób wyboru piosenki na Eurowizję. W tym roku nasz kraj reprezentował Rafał Brzozowski z utworem napisanym przez Szwedów. Popularny prezenter TVP nie przeszedł półfinałów, a sam utwór nie zdobył sympatii w naszym kraju. ZZM uważa, że Polskę podczas konkursu reprezentować powinien utwór autorstwa lokalnych twórców, z czym jednak nie zgadza się Jacek Kurski. Prezes TVP twierdzi, że od promocji polskiej działalności muzycznej mamy Festiwal w Opolu, a Eurowizja jest konkursem międzynarodowym, więc nadawca ma prawo wystawiać piosenki napisane przez obcokrajowców, np. Szwedów, którzy tak samo jak Polacy są członkami Unii Europejskiej. Jednocześnie jednak zaproponował stowarzyszeniu przygotowanie listy 15 piosenek, które według przedstawicieli ZZM mogłyby wybrzmieć na Eurowizji 2022. Czas na przygotowanie takiej listy dał do końca roku, zresztą zgodnie z regulaminem EBU dopiero utwory wydane po 1 września 2021 mogą brać udział w przyszłorocznej Eurowizji. Nie potwierdził, że którykolwiek z tych utworów mógłby pojawić się na Eurowizji, ale napisał, że „być może wśród nadesłanych przez Państwa propozycji będzie ta zwycięska„. Nieoficjalnie nadal mówi się, że TVP swojego reprezentanta wybierze wewnętrznie, bez otwartych preselekcji. Nie wiadomo jednak, czy przed ESC 2022 zorganizowany będzie jakikolwiek otwarty nabór, czy nowy wykonawca zostanie wskazany przez TVP i decydentów. Portal Eurowizja.org odpowiedź Jacka Kurskiego interpretuje też w ten sposób, że do końca 2021 raczej nie podjęte zostaną żadne konkretne decyzje co do nazwiska nowego reprezentanta i twórców jego utworu. W sierpniu czytelnicy Dziennika Eurowizyjnego będą mogli wziąć udział w corocznym plebiscycie „Wymarzony Reprezentant Polski” by głosować na swoich faworytów. Rok temu plebiscyt wygrała Sanah, a drugie miejsce przypadło Alicji Szemplińskiej. Rafał Brzozowski nie był w ogóle brany pod uwagę przez fanów.
🇷🇴 Rumunia: Top10 albo rezygnacja?
Eurowizyjna porażka jest też komentowana w Rumunii. Telewizja TVR transmitować będzie specjalną debatę „Eurovision, pe sleau!” 5 lipca podczas której wypowiadać się będą m.in. radiowcy, muzycy, producenci, przedstawiciele wytwórni płytowych czy fani Eurowizji. Spotkanie ma trwać dwie godziny, a dodatkowo prawo głosu będą mieć też widzowie, który wypowiedzą się poprzez linie telefoniczne. Zadane będą m.in. pytania o to, dlaczego Rumunia nie wystawia na konkurs największych i najbardziej utalentowanych artystów, dlaczego zainteresowanie konkursem w kraju spadło i jakie są możliwe rozwiązania kryzysu. Telewizja rumuńska, pomimo trzech bolesnych porażek w latach 2018-2021 nadal ma apetyt na wysokie miejsce, a celem na 2022 ma być powrót do czołowej dziesiątki. Marina Almasan, była szefowa delegacji rumuńskiej uważa, że jeśli debata nie da wymiernych efektów, tj. odpowiednich rozwiązań, może warto zastanowić się nad rezygnacją na rok lub dwa. Ma jednak nadzieję, że 5 lipca spotkanie będzie owocne. Gośćmi muzycznymi transmisji będą Paula Seling i Ovi (laureaci 3. miejsca z 2010) oraz The Humans, pierwsza reprezentacja Rumunii, która nie dostała się do finału od momentu wprowadzenia stałych rund eliminacyjnych. W 2018 Rumunia zajęła w półfinale 11. miejsce, co już było sporym zaskoczeniem, bo od 2004 kraj zawsze awansował do finału. W 2019 było jeszcze gorzej – 13. lokata. W tym roku Roxen (fot.) zakończyła rywalizację na 12. miejscu w grupie.
🇮🇹 Turyn rośnie w siłę
Pierwszym miastem, które oficjalnie przystępuje do walki o organizację Eurowizji 2022 jest Turyn, gdzie władze wyraziły zgodę na przygotowanie oferty i będą ją wspierać. Tak zdecydowała rada miejska, która zagłosowała jednomyślnie. Władze czekają teraz na ogłoszenie oficjalnych warunków organizacji ESC 2022 i wymogów stawianych wobec miast-kandydatów. Zazwyczaj wymogi te dotyczą odpowiedniej hali (Turyn ją posiada i się nią szczyci), bazy hotelowej (też nie będzie problemu), infrastruktury czy odpowiedniej odległości od lotniska międzynarodowego. Dodatkowo zwraca się uwagę na potencjał, zaangażowanie miasta (także finansowe) i możliwość promocji regionu poprzez różnego rodzaju wydarzenia towarzyszące. Turyn od początku jest uznawany za głównego faworyta, chociaż na razie nie wiadomo dokładnie które inne miasta jeszcze staną w szranki. Zainteresowanie wyrażono w Bari, Bolonii, Florencji, Mediolanie, Neapolu, Pesaro, San Remo, Reggio Emilia, Rimini, Rzymie i w Weronie. Telewizja RAI niedawno ogłosiła, że wybór miasta jest teraz jej głównym celem. Włosi chcą wyboru dokonać odpowiednio szybko, by móc dobrze przygotować się do konkursu, zwłaszcza, że nadawca ma też „na głowie” przygotowanie kolejnej edycji festiwalu Sanremo.
Eurowizja Junior bez naszych sąsiadów
Litwa 🇱🇹 nie weźmie udziału w Eurowizji Junior, a LRT to kolejny nadawca, który zwraca uwagę na to, że konkurs jest zbyt drogi i nieopłacalny ze względu na niskie zainteresowanie i niewielką publiczność. Nasi sąsiedzi zadebiutowali w 2007 roku za sprawą Liny Joy, która zajęła niskie, 13. miejsce, jednak rok później doszło do dość nieoczekiwanego sukcesu – Egle Jurgaityte wywalczyła 3. miejsce za sprawą piosenki „Laiminga diena”. Ze względu na kryzys gospodarczy Litwini nie wystąpili na JESC 2009, ale powrócili w 2010 i zajęli 6. miejsce. Ostatni start to Paulina Skrabyte, która w 2011 zakończyła rywalizację na 10. miejscu. Kończy się czerwiec, a w stawce państw zainteresowanych udziałem w JESC 2021 mamy nadal tylko 10 państw, w tym Polskę 🇵🇱. Nadal nie ma decyzji w Albanii 🇦🇱, chociaż wcześniej mówiono, że RTSH podejmie decyzję o powrocie do końca tego miesiąca. Parę nadawców, które mogą potencjalnie pojawić się w stawce, wciąż milczy. W TVP trwają przygotowania do „Szansy na Sukces”, której odcinki półfinałowe będą pewnie nagrywane w najbliższych tygodniach. Finał programu zapowiedziano na 26 września w TVP2.
Źródło: Eurowizja.org, TVP, Eurovoix, inf. własne, fot.: M. Błażewicz