Proces zapełniania stawki Eurowizji 2021 ma się już ku końcowi. Dziś rano opublikowano oficjalny klip do „Amen” Vincenta Bueno z Austrii 🇦🇹, a po 16:00 odbyły się dwie premiery – piosenek z Grecji i Szwajcarii. Gjon’s Tears 🇨🇭 zaśpiewa dynamiczną balladę „Tout l’Univers”, którą napisał razem z Xavierem Michel, Niną Sampermans i Wouterem Hardy. Michel odpowiadał m.in. za ubiegłoroczne „Repondez-moi”, które wygrało Eurowizję 2020 w Internecie. Sampermans współpracowała m.in. z Hooverphonic (Belgia 2020-2021 🇧🇪), a Wouter Hardy z Duncanem Laurence (Holandia 2019 🇳🇱) i jest współautorem „Arcade”. Do „Tout l’Univers” powstał fascynujący teledysk, a sam utwór stworzono podczas songwriting camp i wybrano już w grudniu. Decyzję podejmowały dwie grupy jurorskie. Po przemierze Szwajcaria szybko zaczęła dążyć ku top3 zakładów bukmacherskich, zdetronizowała też San Marino w aplikacji „My Eurovision Scoreboard”. Greckie „Last Dance” 🇬🇷 pozostało nieco w cieniu, ale i tak zostało zauważone, głównie poprzez modne teraz brzmienia rodem z lat 80. oraz dość dziwacznemu teledyskowi. Za piosenkę dla Stefanii odpowiadają Arcade, Dimitris Kontopoulos oraz Sharon Vaughn, a utwór nagrano w Holandii, gdzie na stałe mieszka reprezentantka Grecji. W zakładach bukmacherskich ten kraj również zaczyna być lepiej notowany (aktualnie miejsce 12.), a w MES dotarł na razie do miejsca 9., przeganiając m.in. Mołdawię, która ma piosenkę prawie tych samych autorów. Dziś jeszcze czeka nas oficjalna prezentacja utworu Bułgarii 🇧🇬. Podczas specjalnego koncertu Victorii produkowanego przez BNT wokalistka wykona szereg proponowanych piosenek, a pod koniec ogłosi, którą z nich zaśpiewa na Eurowizji. Wśród gości specjalnych koncertu wiele sław bułgarskiej sceny muzycznej, m.in. Grafa, Azis (ESC 2006) czy Lucy Diakovska (Niemcy 2008). Będzie też paru znanych aktorów oraz popularny vlogger. Specjalne video-pozdrowienia przekażą reprezentanci Litwy, Hiszpanii, Holandii, Serbii i Islandii. Koncert rozpocznie się o 21:00 czasu polskiego i będzie transmitowany na kanale BNT1 oraz na YouTube wokalistki.
Nowości w kolejnych dniach
Na czwartek zapowiedziane są dwie premiery. Rano usłyszymy „Embers” Jamesa Newmana z Wielkiej Brytanii 🇬🇧. Piosenka ma być pierwszy raz wyemitowana pomiędzy 10:30 a 13:00 w audycji Ken Bruce Show na BBC Radio 2, a klip pokazany będzie na YouTube. Na 16:00 zaplanowano premierę „Here I Stand” Macedończyka Vasila 🇲🇰. Klip ma pojawić się na kanale Eurovision.tv na YouTube. Tymczasem reprezentantka Rosji – Manizha 🇷🇺, pracuje nad eurowizyjną wersją pisoenki „Russian Woman”, która ma mieć więcej tekstu w języku angielskim, ale oczywiście słowa po rosyjsku również będą obecne. „Sama śpiewam po angielsku i wiem, jakie to fajne. Ale gdy oglądam Eurowizję zawsze myślę, że super jest wykonywać piosenki w językach z danego kraju. To świetne! Tak samo jak było z Portugalią i Salvadorem Sobralem czy z Serbią i Mariją Serifović” – mówi znana feministka. O wyborze wokalistki z Duszanbe informują już nawet polskie media. Gazeta Wyborcza podkreśla, że w Moskwie finał narodowy wygrała feministka i obrończyni LGBT, co już wywołało pewne kontrowersje w Rosji. Do premiery swojego utworu szykuje się też Islandczyk Dadi Freyr 🇮🇸. „10 years” będzie jednocześnie podobne ale i bardzo różne od ubiegłorocznej piosenki. Nowy utwór ma więcej brzmienia disco. „Powiedziałbym, że jest to jakby Stevie Wonder i Barry White poszli razem do baru i spotkali tam Kraftwerk z Daft Punkiem więc razem napisali i wykonali utwór” – mówi wokalista. Premiera odbędzie się 13 marca.
Estońskie wyniki, serbskie kontrowersje
Nadawca estoński 🇪🇪 ogłosił pełne wyniki głosowania widzów w Eesti Laul. Pierwszy półfinał wygrał Koit Toome zdobywając najwięcej punktów (111) od jury i widzów (2873 głosy). Drugie miejsce mieli Ivo i Robert Linna (3. miejsce u jury i 2. u widzów). W drugiej turze televoting do finału wpuścił Andreia Zevakina oraz Hansa Naynę, chociaż gdyby pod uwagę wziąć głosy jury+widzów z I rundy, awans miałaby grupa WIIRALT zamiast wokalisty z Mauritiusa. Najsłabiej wypadła Tuuli Rand, dostała tylko 9 „małych” punktów od jury i 278 głosów od widzów. Tanja (ESC 2014) zajęła niskie, 10. miejsce. Drugą grupę wygrał Juri Pootsmann, faworyt jury, chociaż od widzów miał tylo 6 dużych punktów i 2119 głosów. Uku Suviste wszedł do finału z czwartego miejsca – miał 7. miejsce w głosowaniu komisji, ale zdecydowanie wygrał televoting, zbierając 6,2 tys. głosów. W drugiej turze widzowie wpuścili REDEL oraz Sissi do finału, jednak przy zastosowaniu tylko głosowania z pierwszego etapu Sissi by odpadła, a na jej miejsce wszedłby zespół Gram-Of-Fun. Ostatnie miejsce w półfinale miał Uku Haasma. Głosowanie w finale wygrał już jednak Uku Suviste – miał co prawda znów tylko 7. miejsce u jurorów, ale aż 11,3 tys. głosów od widzów. Drugie miejsce w televotingu (6,7 tys. głosów) wywalczył Koit Toome, ale z powodu niskiego poparcia jury nie wszedł do superfinału. W superfinale „The Lucky One” uzbierało aż 24 tys. głosów. Sissi miała ich 28,9%, a Juri 24,7%. Tymczasem serbskie „Loco, Loco” 🇷🇸 wywołało spore kontrowersje w kraju. Po premierze zespół Hurricane stał się obiektem drwin i negatywnych komentarzy. Serbski internet nie jest zadowolony z piosenki, a czytelnicy portalu B82.net głosujący w ankiecie wskazali, że nie podoba im się „Loco Loco”. Z kolei w Chorwacji 🇭🇷 popularne są komentarze twierdzące, że Serbki śpiewają o prostytucji. Menadżer sceniczny Sasa Mirković, pracujący m.in. w serbskiej delegacji Eurowizji 2007 gdy „Molitva” wygrała konkurs uważa, że RTS został przekupiony by wysłać tego typu utwór. Nie podoba mu się też, że za piosenką stoi Macedończyk Darko Dimitrov. „Wygląda na to, jakbyśmy nie mieli w kraju dobrych autorów” – krytykuje. Sanja Vucic nie przejmuje się jednak komentarzami. „Nie mam na nie czasu, nie interesują mnie małoznaczące opinie na temat piosenki. Do mnie docierają tylko pozytywne oceny” – uznała. Warto podkreślić, że pomimo krytyki „Loco Loco” znalazło się w „trend” nagraniach YouTube nie tylko w Serbii, ale w wielu krajach regionu (w tym w Chorwacji) i państwach, gdzie mieszka wielu Serbów (m.in. Niemcy czy Szwajcaria).
🇵🇱 Eurowizja: Kto z Polski? Nazwisk wciąż sporo!
Coraz bliżej wielkiej premiery polskiego utworu! Już w piątek po 10:00 w „Pytanie na Śniadanie” TVP2 gościem będzie nowy reprezentant Polski, a widzowie zobaczą teledysk do eurowizyjnego utworu, który ma być (wg nieoficjalnych doniesień) wykonany po angielsku. Kto pojedzie na Eurowizję? Tego nie wiemy, a fani wciąż starają się to przewidzieć. W najnowszej ankiecie Dziennika Eurowizyjnego na Facebooku prowadzi Cleo (188), druga jest Sanah (150), a trzeci Rafał Brzozowski (148). Daleko w tyle Alicja Szemplińska (69) i Clara Rubensson (68), wykonawczyni słynnego już demo „The Ride”, które ma być ponoć polską piosenką, ale nikt nigdy tego nie potwierdził. Dziennik Eurowizyjny przeprowadził też dziś szereg ankiet na Instagramie. 87% głosujących wolałaby, żeby Polskę reprezentowała kobieta, a w pojedynku Sanah-Rafał Brzozowski aż 94% chciałoby widzieć na Eurowizję wokalistkę znaną z utworów „Szampan” czy „No sory”. 55% uważa, że małe są szanse na to, by w piątek TVP ogłosiła reprezentantem kogoś innego niż Rafała Brzozowskiego. 76% ankietowanych uważa, że na Eurowizję w tym roku na pewno nie pojedzie Dawid Kwiatkowski. W ankiecie portalu Party.pl prowadzi Alicja Szemplińska (729), drugia jest Sonia Szklanowska (386), a trzecia Roksana Węgiel (230). Na Rafała Brzozowskiego zagłosowano na ten moment 6 razy. Edyta Górniak (ESC 1994) w rozmowie z JastrząbPost przyznała, że słyszała już piosenkę przygotowaną na konkurs i chociaż nie jest to jej styl, uznaje utwór za komercyjny i taki, który może spodobać się Europie. Zapowiedziała, że będzie trzymać kciuki za Rafała Brzozowskiego, jeśli to on zostanie wybrany. Wokalistka ceni w nim życzliwość, wysoką kulturę osobistą i określa „jedną z najmilszych osób w rodzimym show-biznesie”. Dziś w „Pytanie na Śniadanie” Mateusz Szymkowiak poinformował, że 26 państw wybrało do tegorocznej stawki uczestników Eurowizji 2020, ale niestety dalsze przekazywanie ciekawostek przerwano, bo…w studiu przypalały się kotlety. Jutro rano kolejny „kącik” eurowizyjny w porannym programie TVP2 i być może kolejne wskazówki co do tego, kto pojedzie z Warszawy do Rotterdamu.
Dlaczego piosenka telewizji BTRC powinna być wycofana?
Nie ustaje burza po publikacji haniebnej piosenki wysłanej na Eurowizję przez telewizję reżimową BTRC z Białorusi. We wczorajszym wydaniu programu informacyjnego stacji podkreślono, że chociaż nie było w tym roku selekcji, na konkurs komisja wysyła „głos narodu”. Prawdziwy głos narodu widać i słychać jednak w komentarzach pod teledyskiem do rosyjskojęzycznej (pierwszej takiej w historii białoruskich startów) piosenki. Białorusini nie tylko zwracają uwagę, że utwór jest fatalnej jakości, ale podkreślają, że zespół promuje reżim Łukaszenki i krytykuje oraz wyśmiewa protestujących mieszkańców kraju od wielu miesięcy walczących o wolność. Największym skandalem jest jednak tekst utworu na Eurowizję, który jest ukrytą propagandą władz kraju i w podły sposób wyśmiewa wszystkich tych, którzy sprzeciwiają się nieuznawanemu prezydentowi Białorusi. Czytając komentarze widać złość, bezsilność i smutek Białorusinów, ale też wielkie wsparcie i wyrazy współczucia społeczności międzynarodowej. Niestety Europejska Unia Nadawców na razie nie zareagowała na tysiące komentarzy i apeli o dyskwalifikację utworu, chociaż znaleźć je można na YouTube, Facebooku czy Instagramie. Wszyscy liczymy, że organizatorzy Eurowizji odniosą się do całej sytuacji i nie pozwolą telewizji BTRC na start z takim utworem, co może spowodować wycofanie Białorusi z konkursu. Nie czekając jednak na reakcję EBU portal Eurowizja.org opublikował oświadczenie, w którym tłumaczy dlaczego piosenka powinna zostać odrzucona oraz jakie przesłanie ze sobą niesie. „Z tego względu zdecydowaliśmy, że na naszym portalu nie będziemy informować o udziale zespołu Galasy ZMesta w Konkursie Piosenki Eurowizji 2021. Wierzymy, że Europejska Unia Nadawców również podejmie stosowne działania mające na celu dyskwalifikację białoruskiej propozycji” – czytamy w ogłoszeniu redakcji, które opublikowano też po angielsku.
Wspieramy Białorusinów!
Dziennik Eurowizyjny popiera inicjatywę i się do niej przyłącza. Już od wielu miesięcy na stronie nie pojawia się czerwono-zielona flaga reżimu, a w przypadku artykułów o Białorusi stosowana jest tylko flaga opozycyjna. Dziennik Eurowizyjny nie będzie informował o zespole wystawionym do konkursu przez BTRC, nie będzie też relacjonował przygotowań czy działań promocyjnych, a jedynie informował o sprawach związanych z kontrowersjami wokół utworu. Do akcji przyłączyły się już inne popularne kanały i fanpage w Polsce jak np. Let’s talk about ESC, Misja Eurowizja czy Byle do Maja. Inicjatywę popiera też zagraniczny portal Eurovoix 🇬🇧, który w swoim oświadczeniu przypomni o zasadzie Eurowizji z regulaminu według której w konkursie nie ma miejsca na słowa, wypowiedzi, gesty o charakterze politycznym, komercyjnym i innym tego typu. „Mieszkańcy Białorusi nie zasłużyli by reprezentował ich utwór którego tekst każe im tańczyć jak im zagra brutalny dyktator” – czytamy. Autorzy Eurovoix również zdecydowali się nie przekazywać informacji na temat przedstawicieli eurowizyjnych stacji BTRC. Najpewniej w wyniku obecnej sytuacji telewizja SVT 🇸🇪 usunęła z Melodifestivalen białoruskie jury, zastępując je brytyjskim. Wcześniej podkreślano, że w wyborze krajów do komisji kierowano się m.in. układem geograficznym i osobami, które miały wejść w skład jury białoruskiego. Teraz jednak stwierdzono, że SVT nie może popierać reżimu w taki sposób, zwłaszcza, gdy łamana jest tam wolność słowa i prawa człowieka. Fani Eurowizji w Polsce 🇵🇱 popierają akcję ignorowania reprezentanta BTRC i wspierają tym samym Białorusinów walczących o wolność w swoim kraju. Poniżej utwór „Mechta” grupy IOWA, dedykowany wszystkim tym, którzy w kraju zmagają się z niesprawiedliwością i okrucieństwem i których wolna wola jest ograniczana. „Mechta” czyli „Marzenie” dotyczą każdego z osobna i wszystkich razem. „Kiedy kobiety śpiewają sercem, mogą leczyć i rozjaśniać ciemność” – czytamy w oświadczeniu zespołu, którzy podkreśla, że pomimo lecących w mieszkańców Białorusi „kamieni”, trzeba zawsze starać się przebaczać, bo przebaczenie nie jest słabością, a siłą. Warto posłuchać utworu, bo mając na uwadze aktualną sytuację na Białorusi, wywołuje on pioronujące wrażenie. I taką muzykę i takich prawdziwych wykonawców chcemy z Białorusi widzieć na Eurowizji!
Źródło: Eurovision.tv, Genius.com, Wikipedia, Eurovoix, BNT, Kurir.rs, B92, Instagram, Party.pl, JastrząbPost, Tut.by, BTRC, Eurowizja.org, inf. własne, fot.: SRF
1 komentarz
Możliwość komentowania jest wyłączona.