Telewizja Polska przekazała, że nazwisko nowego reprezentanta oraz jego eurowizyjną piosenkę poznamy 12 marca podczas „Pytanie na Śniadanie” w TVP2! Nadawca na razie nie przedstawił żadnych szczegółów, nie zdradził też tego, kto został wybrany i co będzie śpiewał dla Polski w Rotterdamie. Zgodnie z podziałem półfinałów przeprowadzonych jeszcze na potrzeby anulowanej Eurowizji 2020, nasz kraj wystartuje w pierwszej połowie drugiego półfinału, który w tym roku ma się odbyć 20 maja. Transmisję od godziny 21:00 przeprowadzą TVP1 oraz TVP Polonia z komentarzem Artura Orzecha. Polski reprezentant walczyć będzie o jedno z dziesięciu miejsc w finale Eurowizji 2021. W grupie razem z naszym państwem uczestniczy jeszcze 16 innych krajów, a dodatkowo prawo głosu w półfinale mają również trzy kraje grupy Big5 – Francja 🇫🇷, Hiszpania 🇪🇸 oraz Wielka Brytania 🇬🇧.

Poza polskim reprezentantem w II półfinale wystartują m.in. Czech Benny Cristo 🇨🇿, promowana przez Filipa Kirkorowa Natalia Gordienko z Mołdawii 🇲🇩, powracająca na Eurowizję po paru latach przerwy Senhit z San Marino 🇸🇲, trio Hurricane z Serbii 🇷🇸, głośna formacja Blind Channel z Finlandii 🇫🇮 czy wykonawcy uznawani rok temu za faworytów odwołanego konkursu – Daði og Gagnamagnið z Islandii 🇮🇸, Gjon’s Tears ze Szwajcarii 🇨🇭 czy Victoria z Bułgarii 🇧🇬. Zgodnie z harmonogramem, wszyscy reprezentanci muszą być znani do 15 marca, bo wtedy rozpocznie się dwudniowe spotkanie szefów delegacji, organizowane w tym roku online. Do 26 marca każdy nadawca musi zrealizować i wysłać tzw. „zapasowy” występ sceniczny, który będzie wykorzystany przez EBU i AVROTROS w sytuacji, gdy dany reprezentant nie będzie mógł pojawić się fizycznie w Rotterdamie. Niektórzy uczestnicy takie nagrania mają już przygotowane, przy czym nie wszyscy zdecydowali się na lokalne studia – Jendrik z Niemiec 🇩🇪 realizował go na Litwie 🇱🇹, a Vasil z Macedonii 🇲🇰 pojechał do Serbii 🇷🇸.
Polska startuje w Konkursie Piosenki Eurowizji od 1994 roku. Debiut mieliśmy niezwykle udany – Edyta Górniak zajęła 2. miejsce w Dublinie za przebój „To nie ja”. Drugim dużym sukcesem było 7. miejsce formacji Ich Troje z „Keine Grenzen” w 2003 roku – był to jednocześnie pierwszy polski utwór wybrany poprzez preselekcje publiczne. Trzeci raz Polska znalazła się w czołowej dziesiątce w 2016 roku za sprawą Michała Szpaka i „Color of your life” – wokalista zajął 8. miejsce, przy czym był trzeci w głosowaniu telewidzów. W związku z obecną formułą Eurowizji reprezentant Polski zawsze startuje w półfinale, więc pierwszym dużym krokiem i powodem do dumy będzie awans do finału. Nie zawsze nam się to udawało. W latach 2005-2007 Polska bywała blisko, ale niewystarczająco, by awansować. Zła passa przełamana została w 2008 gdy Isis Gee dostała przepustkę do sobotniego koncertu. W kolejnych latach (2009-2011) znów nam się nie udało, ale po powrocie w 2013 mieliśmy pasmo awansów – w latach 2014-2017 zawsze nam się to udawało, przy czym głównie dzięki televotingowi. Gdy już zdawało się, że stajemy się pewniakami, wylano na nas kubeł zimnej wody. W 2018 zajęliśmy 14. miejsce w grupie, a w 2019 byliśmy bardzo blisko awansu i mówi się, że odpadliśmy z powodu ludzkiego błędu (a dokładnie pomyłki jednej z czeskich jurorek). Czy Alicja Szemplińska za „Empires” w 2020 zdołałaby awansować? Tego już nigdy się nie dowiemy.
źródło: TVP, Wikipedia, inf. własne, fot.: M. Błażewicz 2021