Wielki finał Festivali i Kenges dziś po 20:30! Poznamy pierwszy utwór na Eurowizję 2020. Gdzie oglądać show?

Dziś późnym wieczorem poznamy pierwszą piosenkę na Eurowizję 2020. Od 20:30 rusza finał Festivali i Kenges 58 🇦🇱 czyli preselekcji albańskich przed Rotterdamem. Na scenie w Pałacu Kongresu wystąpi 12 finalistów show, a o wynikach zadecyduje pięcioosobowe jury w skład którego wchodzą profesjonaliści w branży eurowizyjno-muzycznej z Grecji, Szwecji i Islandii oraz dwie znawczynie z Albanii. Wbrew wcześniejszym plotkom najpewniej przyznana będzie dziś tylko jedna nagroda główna – zwycięzca głosowania jury wygra festiwal i zostanie reprezentantem kraju na Eurowizji. RTSH przyzwyczaiło nas jednak do nagłych zmian w scenariuszu, więc tak naprawdę wszystko się może zdarzyć. Przykładów nie brakuje – Giusy Ferreri miała być gościem drugiego wieczoru festiwalu (w piątek), jednak nie była, a wystąpi dziś, przed recitalem Eleni Foureiry. Na pewno dojdzie też do opóźnienia transmisji (w piątek ruszyła 40 minut po ramówkowym czasie).

Zgodnie z planem Festivali i Kenges 58 ma ruszyć o 20:30 i potrwać ok. 165 minut. Po transmisji zapowiedziano też godzinne talk-show „Post festival” z udziałem uczestników i nie tylko. Konkurs obejrzycie na RTSH 1 HD, RTSH Muzike, na kosowskim RTK, macedońskiej stacji MRT2 oraz w Internecie na stronach RTSH.al, RTKlive.com czy facebookowym profilu RTSH. Transmisja dostępna również poprzez aplikację mobilną RTSH Tani.

Kto dziś wygra?

Bez dwóch zdań główną faworytką do wygrania wciąż jest Elvana Gjata z „Me tana”, którą sama napisała. Piosenka (jako jedna z nielicznych ze stawki) bardzo szybko trafiła na Spotify, a dodatkowo znalazła się w „Kartach na Czasie YouTube” nie tylko w Albanii, ale też w Grecji, Macedonii, Niemczech, Szwajcarii i Turcji. Wokalistka jest też chwalona za świetne i profesjonalne show na scenie, chociaż wiadomo, że w przypadku wygranej będzie musiała nie tylko skrócić utwór aż o 40 sekund, ale też pozbyć się części tancerzy. Ponieważ dziś decyduje jury, popularność danego wykonawcy może nie mieć znaczenia. Szanse mają tak naprawdę wszyscy, ale najczęściej wyróżnia się też Arilenę Arę, Erę Rusi, Gena czy Valona Shehu.  „Moim zwycięstwem będzie dotarcie do serc publiczności” – przyznał natomiast Tiri Gjoci w rozmowie z Dziennikiem Eurowizyjnym. Uczestnicy gry „Bet & Win 3” Dziennika Eurowizyjnego, którzy mieli za zadanie wytypować zwycięzcę, w większości stawiają na Elvanę (aż 83,5%). 12,4% osób typuje Arilenę. Pojedyncze głosy dostali też Era Rusi, Gena i wyeliminowana już Kanita.

Reakcje przegranych (i nie tylko)

Powodzenia wszystkim swoim kolegom i koleżankom życzy inny przegrany FiKu – Kastro Zizo. Piosenka „Asaj” nie zakwalifikowała się do finału, ale wokalista nie jest zawiedziony – twierdzi, że osiągnął swój cel czyli połączył się z publiką i ma nadzieję, że jego piosenka będzie hymnem wszystkich osób, które straciły kogoś bliskiego. Dwóm swoim faworytkom – Elvanie i Arilenie – kibicować dziś będzie Juliana Pasha (ESC 2010). Wokalistka i uczestniczka Eurowizji przyznała na Instagramie, że nie potrafi wybrać między „Me tana” i „Shaj”. „Bardzo różne, ale bardzo wartościowe piosenki i występy” – napisała. Portal Dosja.al zwraca uwagę, że wielu internautów nie jest zadowolonych z awansu Roberta Berishy do finału Festivali i Kenges. Krytycy uważają, że na awans nie zasłużył, a udało mu się to tylko dlatego, że autorką piosenki jest popularna Fifi. Balladę „Ajo nuk është unë” łączy się z ostatnimi wydarzeniami w życiu prywatnym reprezentanta Kosowa – Robert jest świeżo po rozwodzie z Norą Istrefi, na której popularności się zresztą wybił. Z wyniku w półfinale nie jest zadowolony raper Stresi – chociaż jeszcze wczoraj dziękował swojej partnerce scenicznej – Eli – za wspaniałą przygodę, tak teraz opublikował post, w którym oskarża RTSH o faworyzowanie piosenek przygotowanych przez kompozytorów niealbańskiego pochodzenia oraz odrzucenie utworu „Boheme” z powodu poglądów politycznych, jakie Stresi publicznie prezentuje. „Mam 32 lata i już wiem jak wiele takich przeszkód napotkam w przyszłości” – skwitował.

Oglądaj Festivali i Kenges i komentuj razem z nami na grupie facebookowej!


Zgodnie z przewidywaniami do finału gruzińskiego „Idola”🇬🇪 dostali się Tornike Kipiani, Barbara Samkharadze, Mariam Gogiberidze oraz Tamar Kakalashvili. Odpadł Davit Rusadze. Wielki finał tej edycji „Idola” odbędzie się 31 grudnia, a kandydaci ponownie zaśpiewają covery. W przeciwieństwie do poprzedniego sezonu, tym razem wybierany jest tylko zwycięzca i nowy reprezentant kraju, a nie utwór na Eurowizję. Decydować będą widzowie, ale jurorzy mają pełnić funkcję doradczą. Głównym faworytem jest Tornike Kipiani, który wygrał do tej pory pięć (na sześć możliwych) koncertów na żywo. Będzie to trzeci solista płci męskiej, który reprezentować będzie Gruzję na Eurowizji. Być może spełni się przysłowie „do trzech razy sztuka” bo poprzednim panom noga się powinęła. W 2012 Anri Jokhadze za „I’m a joker” zajął 14. miejsce w półfinale i był pierwszym przedstawicielem Gruzji poza finałem ESC. W 2019 Oto Nemsadze również zakończył przygodę na 14. miejscu w półfinale.

Źródło: RTSH, EuroShqip, gazeta-shqip.com, tirananews.al, dosja.al, Wikipedia

%d blogerów lubi to: