Pomimo późnego ogłoszenia regulaminu i dość krótkiego czasu na zgłoszenia, telewizja białoruska 🇧🇾 zanotowała rekord zgłoszeń do preselekcji narodowych (biorąc pod uwagę konkursy od 2012 rok). Uzbierano aż 113 zgłoszeń z 16 państw – organizatorzy podkreślają, że to dzięki wprowadzeniu możliwości wysyłania propozycji muzycznych drogą elektroniczną. Wśród kandydatów na Eurowizję 2019 znajdują się co najmniej dwie polskie wokalistki. Producenci show już teraz planują ulepszyć interfejs strony do zgłoszeń, tak by w kolejnych latach wysłanie piosenki było wygodniejsze. Niestety problemem okazał się bardzo wczesny termin castingu – przesłuchania wszystkich, którzy się zgłosili, ruszą już w poniedziałek, co dla niektórych (zwłaszcza zza granicy) może być dość problematyczne. Podobnie jak rok temu casting śledzić będzie można online na stronie tvr.by. Każdego wykonawcę oceni profesjonalne jury, które będzie miało prawo przerwać występ w dowolnym momencie – zarówno gdy komisja stwierdzi, że dany kandydat jest świetny jak i wtedy, gdy członkowie uznają, że jego propozycja jest po prostu beznadziejna. Do finału, który ma się odbyć 1 marca, przejdzie najpewniej 10 uczestników.
„Good evening Australia and Good Morning Europe” – być może tak przywitają nas 9 lutego o 10:30 prowadzący pierwszych w historii preselekcji australijskich „Australia Decides” 🇦🇺 transmitowanych na żywo z Gold Coast. Na oficjalnej stronie EurovisionAustralia.tv nabyć można bilety na show oraz posłuchać wszystkich piosenek konkursowych. A zapoznać się z nimi warto, bo wśród 10 kompozycji jest sporo świetnych utworów i fanom już teraz trudno jest przewidzieć zwycięzcę – zbyt wielu jest faworytów. Warto zwrócić uwagę na popularną grupę Sheppard, której hit „Geronimo” śpiewała cała Europa, na duet Electric Fields prezentujący bardziej lokalne brzmienia, na przystojnego Alfie’go Arcuri (fot.) z popową balladą czy Aydana z nowoczesnym utworem. Jest też coś dla fanów programu „RuPaula” – szlagier Coutney Act oraz dla fanów niskich głosów – np. śpiewaka operowego Marka Vincenta. Organizatorzy liczą, że pomimo dość wczesnej pory, fani z Europy będą śledzić konkurs na żywo – transmisja dostępna będzie za pośrednictwem Facebooka i Twittera. Czytelnicy Dziennika Eurowizyjnego na pewno nie zawiodą – w specjalnej ankiecie na Facebooku aż 52% głosujących deklaruje, że będzie śledzić „Australia Decides”. Gościem specjalnym finału ma być Dami Im, laureatka 1. miejsca w głosowaniu jurorów Eurowizji 2016.
Ponad 200 utworów zebrano w Gruzji 🇬🇪 w ramach etapu zgłoszeniowego. Jak podaje telewizja publiczna, wśród zgłoszeń znajduje się sporo propozycji zagranicznych kompozytorów. Specjalny panel wybierze teraz piosenki, które zaprezentowane zostaną 2 marca przez finalistów „Georgian Idol”. Tego samego dnia odbędzie się finał selekcji fińskich UMK 🇫🇮, a Darude z Sebastianem Rejmanem wykonają trzy konkursowe piosenki. Gościem specjalnym show będzie zwyciężczyni Eurowizji 2013 – Emmelie de Forest z Danii 🇩🇰. W Chorwacji 🇭🇷 kolejne zmiany, ale tym razem tylko w stawce rezerwowej. Duet Eni & Vjeko zrezygnowali z „Dory 2019”, a ich miejsce zajął Igor Delač, który będzie teraz czekał aż ktoś z finałowej grupy postanowi wycofać się z udziału.
Wiele eurowizyjnych gwiazd wystąpi 27 lutego w łódzkiej Atlas Arenie w ramach specjalnego koncertu „Artyści przeciw nienawiści” 🇵🇱. Potwierdzono udział m.in. Justyny Steczkowskiej (ESC 1995), Cleo (ESC 2014), Kasi Moś (ESC 2017), Gromee’go (ESC 2018), Magdaleny Tul (ESC 2011), a także gwiazd preselekcji – Margaret (KE 2016, MF 2018-2019), Saszan (KE 2018), Mariny Łuczenko (preselekcje Junior 2003), Nicka Sincklera (chórzysta Lanberry podczas KE 2017) czy Clodie (kandydatka na Eurowizję 2019). Być może do stawki dołączy też zwyciężczyni Eurowizji Junior 2018 – Roksana Węgiel. Koncert śledzić będzie można na żywo po zakupieniu specjalnej „cegiełki” o wartości 50 PLN. Organizatorzy zapowiadają, że kolejne szczegóły widowiska poznamy już niebawem, a niespodzianek i atrakcji na pewno nie zabraknie.
Źródło: TVR.by, Sputnik, SBS, Eurovoix, Eurosong.hr, Instagram, inf. własne, fot.: Instagram