Eurowizja 2024. Kto jest najlepszym kandydatem? Michał Pańszczyk o współpracy z polskimi artystami i przyszłym reprezentancie Polski: „Ma objawić się jako zjawisko, jakiego świat jeszcze nie znał” [WYWIAD]

Michał Pańszczyk dla Dziennika Eurowizyjnego

Chociaż TVP wciąż nie ogłosiła swoich planów względem Eurowizji 2024 i wyboru reprezentanta Polski, coraz więcej chętnych do tej roli pojawia się na horyzoncie. Nadal jednak największą faworytką jest Justyna Steczkowska, której „Witch-ER Tarohoro” zyskuje coraz więcej odtworzeń na streamingach czy na YouTube, a eurowizyjni youtuberzy zza granicy chwalą ją w swoich video-reakcjach. Czekamy jednak na premiery piosenek kontrkandydatów Steczkowskiej, a zastanawiamy się też, czy Doda faktycznie odważyłaby zgłosić się na Eurowizję z singlem „Mama”. Bez względu na to, kto pojedzie i jaki będzie mieć utwór, nowy reprezentant musi mieć ogromne wsparcie telewizji oraz świetnego reżysera, bo występ sceniczny jest niezwykle ważnym elementem tzw. eurowizyjnego pakietu. Jaki powinien być idealny twórca eurowizyjnego występ? Dziennik Eurowizyjny porozmawiał na ten temat z Michałem Pańszczykiem, którego poznaliśmy w programie „Doda. Dream Show” bo to właśnie on wyreżyserował trasę koncertową „Aquaria Tour”. Współpracował też z m.in. Sanah, Michałem Szpakiem, Bryską czy Beatą Kozidrak.

Justyna Steczkowska umie flirtować z odbiorcą

Niedawno na swoim Instagramie poparł kandydaturę Justyny Steczkowskiej na Eurowizję 2024. „Nie ma Artysty bardziej ambitnego, bardziej zdyscyplinowanego, takiego który gdy otrzyma zadanie… wykona 500% normy by przygotować się do zadania” – napisał. W rozmowie z Dziennikiem Eurowizyjnym stwierdził, że pracowitość to jedna z najważniejszych cech, jaką reprezentant powinien posiadać.

Jak już wiemy, na Eurowizji nie wystarczy tylko śpiewać i polegać na tym, że ma się dar w segmencie wokalnym, bo 3/4 rzeczy prezentowanych tam, to takie, które są szalenie dobrze przygotowane przez wiele miesięcy i próbowane na różne sposoby. Bardziej zapamiętywane są te które wykorzystują dużo większą ilość umiejętności, niż tylko wokal. Chodzi też o aspekt choreograficzny, aktorski, inscenizacyjny, dobrego zgrania się z kamerą

Podkreśla, że doświadczenie Steczkowskiej jest tu bardzo pomocne, tak jak i jej wiek i to, jak długo już jest na scenie. Wokalistka wie czym jest kamera, czym jest scena. „Jest świetnie zbudowana jako artystka i ma świadomość swoich umiejętności, umie je kontrolować i za ich pomocą flirtować z odbiorcą” – dodaje Pańczyk, który, tak jak na swoim Instagramie, zwrócił uwagę, że to, czego Justyna teraz potrzebuje, to dobry reżyser.

Ważne jest świeże podejście do estradowości i interpretacji tego, co powinno wydarzyć się na scenie. A nie starodawne. Uważam, że występ sylwestrowy – wokalnie – jak zawsze świetnie, ale scenicznie tam się nie wydarzyło nic ciekawego. Światło nie wyeksponowało “miotełek / rózg” które trzymali tancerze. Wizualizacje były obok muzyki, a powinny wyrażać to co się w niej dzieje. Stroje też nie były niczym świeżym.. Poza tym, że było szamańskie i w jej estetyce, to dla mnie nie było oryginalne. Tam trzeba pomysłu i to jest jedyne o to się martwię

Zaznacza przy tym, że nie chodzi o to, by Justyna zaczęła pracę konkretnie z nim. Ważne jest, by znalazła kogoś, komu zaufa i by nie próbowała robić wszystkiego samodzielnie. „Justyna powinna skupić się na przekazie energetycznym i resztę zadań oddelegować najlepszym z najlepszych, a jak ją znam we wszystko wkłada ręce sama” – dodaje.

Reżyserowanie występu wymaga gigantycznej kreatywności

Dzięki wieloletniemu doświadczeniu przy pracy z artystami w koncertach telewizyjnych Michał doskonale wie na czym ta praca polega i zna praktycznie wszystkich byłych eurowizyjnych reprezentantów z ostatnich lat, a także zna ich doświadczenia pracy z reżyserami podczas konkursu. „To, co tam było prezentowane, dla mnie jest bardzo dalekie od jakiejkolwiek reżyserii. Dla mnie reżyser to ktoś kto zawładnie sceną jak kapitan, we wszystkich aspektach. Pochłonie ludzi czymś, co jest zjawiskowe i oryginalne i zarazi ich na tyle, by to będzie przenikające w każdej sekundzie. Dla mnie reżyseria nie polega tylko na zebraniu wszystkich elementów i połączenia kropek, by działało i było czytelne – chodzi o przekraczanie granic w różnych sektorach i w każdej kwestii. Wymaga to gigantycznej kreatywności, by móc stworzyć alchemię i spróbować zrobić coś, co nigdy wcześniej nie zostało zrobione” – twierdzi zaznaczając, że jest to jak porwanie się z motyką na słońce, ale warto jest podejmować wyzwania by zrobić coś innowacyjnego. Niestety w ostatnich latach tej kreatywności w Polsce zabrakło, a najwięcej zarzutów można mieć do występu Rafała Brzozowskiego, którego prezentacja była jednym wielkim rozczarowaniem. To co tam się wydarzyło, te okulary, strój, choreografia, wizualizacja – to wszystko było obrzydliwym naśladownictwem i próbą zrobienia z Polaka kogoś na podobieństwo The Weekend lub Justina Timberlake’a – twierdzi reżyser.

Show na elementach danego artysty

Pochwalił natomiast Blankę za improwizację taneczną, co pozwoliło by prezentacja była lekka i wakacyjna.

Wydaje mi się jednak, że uczestnik Eurowizji to reprezentacja charyzmy wywodzącej się z danego miejsca na świecie. Artysta, który jedzie na Eurowizję ma zaprezentować swój koloryt, swoją odmienność od reszty świata. Ma pokazać dlaczego zasługuje do bycia artystą. Ma nie być podobnym do kogokolwiek innego. Ma objawić się jako zjawisko, jakiego świat jeszcze nie znał. Żeby tak było, to reżyser powinien z wielkim szacunkiem podejść do konstrukcji tożsamościowej tego artysty jako człowieka, jego wrażliwości. Zbudować show na elementach z tego artysty

W przypadku Justyny Steczkowskiej chodziłoby o stworzenie show na bazie wszystkiego, co ona zaprezentowała w całej swojej karierze, by prezentacja była czystą esencją artystki. Nie chce jednak zdradzać w jaki sposób pokazałby na scenie „Witch-ER Tarohoro”. Zaznacza, że najważniejsze jest by Justyna była zainteresowana taką współpracą. „Tak pomysł powinien ją zachwycić i gdyby tak się stało to zaprezentowałaby to tak, że wszystkim by przypadłoby to do gustu. Występ artysty powinien być w 100% zgodny z artystą. Pomysł powinien wyjść z głowy osoby, która jest w stanie artystę zaskoczyć. By artysta mógł dowiedzieć się czegoś nowego na swój temat, prezentując ten utwór” – twierdzi.

Doda nie umie współpracować, Edyta poszybowała

Dlaczego wspiera Justynę? Nie chodzi tylko o dotychczasową współpracę i cechy, jakie ta wokalistka posiada. Pańszczyk zwrócił też szczególną uwagę na utwór-propozycję na Eurowizję. „Utwór Justyny mnie elektryzuje – te słowiańskie motywy, modlitwa, mantra wyśpiewywana w refrenach jest moim zdaniem najważniejszym elementem utworu i fajnie, by mogła się rozlać po całej planecie. To bardzo inspirujące, by się tym zająć” – uważa. A z kim jeszcze (nie) chciałby współpracować przy Eurowizji?

Na pewno uważam, że najgorszym pomysłem jest wysłanie tam Dody. Ona w przeciwieństwie do Justyny nie umie współpracować z innymi twórcami. A tam wszystko polega na kooperacji artysty z innymi specjalistami. Wszystko też powinno opierać się na profesjonalnej komunikacji pozbawionej emocji i roszczeń. Jakimś cudem udało mi się przetrwać jej Dream Show. Myślę, że tylko dlatego, że moje zaangażowanie jest ogromne i że mam konkretną wizję – pozwoliła mi pracować. I znów podkreślę – nie wystarczy talent i uroda, potrzeba jeszcze dojrzałości i motywacji do występu z innego źródła niż z ego. To samo z Edytą Górniak, jej ostatnie występy to karykatury artysty. Jej gust sceniczny poszybował 4 tysiące lat świetlnych od ziemi. Zaczyna ona przypominać kosmitkę naśladującą ludzkie emocje. Sądzę, że jest ona tak zapatrzona w swój geniusz, że nie zauważa, że to podoba się tylko garstce jej wyznawców, która z każdym rokiem jest coraz mniejsza. Edyta próbuję wmówić nam, że jest ambitna, tymczasem już dawno przestała tworzyć. A jedynie odtwarza.

Michał Szpak czy Jann? Który lepiej wykorzystałby Eurowizję?

To z kim by chciał? Wymienił Michała Szpaka, który już w 2016 reprezentował Polskę na Eurowizji. „Występ, który miał na Eurowizji pokazał jego wokal, ale nie pokazał charyzmy i fajnie byłoby oprzeć występ Michała na jego wokalu i charyźmie – to mieszanka wybuchowa. Michał ma na swojej płycie takie utwory, które mogłyby pojechać na Eurowizję, ale jak widać nie ma wystarczającej odwagi, żeby się zgłosić” – przyznaje reżyser. Wskazał też laureata 2. miejsca ubiegłorocznych polskich selekcji – Janna. Nie jest jednak pewien, czy jego utworu pasują na Eurowizję. Przyznaje, że nie lubi występów do „Gladiatora”, chociaż sam utwór uważa za genialny.

Nie wiem, czy te utwory nadają się do śpiewania na żywo, bo bezwzględne jest to, że Jann jest na maksa zdolny, piękny, wszystko tam się zgadza i ma charyzmę, ale ma producenckie utwory, które wymagają przetworzenia wokalu tak by zabrzmiał tak, jak Jann by sobie to wyobraził. Wydaje mi się, że potrzeba tu specjalnego utworu. Jann na pewno by się wyróżnił

To może Sanah z poezją?

Kogo jeszcze widziałby na Eurowizji? Zwrócił uwagę na Sanah, która co prawda pojawia się w naszym plebiscycie „Wymarzony Reprezentant”, jednak nigdy nie była obiektem spekulacji eurowizyjnych.

Gdyby zdecydowała się na występ z balladą i z grą na skrzypcach, bez zbędnego show, to ma tę moc by skraść wrażliwością. Gdyby Sanah zaśpiewałaby poezję to może to byłoby czymś, co nas wyróżni. Gdyby Sanah zaśpiewała Szymborską na Eurowizji, być może to byłoby tym golem. Ludziom pękłyby mózgi, tak jak kiedyś Edyta zaśpiewała To nie ja byłam Ewą, co też jest poezją i trafiło w ludzi przez swoją prostotę. (…) uważam, że Zuzia mogłaby zwojować, tylko Zuzia w życiu nie chciałaby tam wystąpić

Dodaje też, że ogląda Eurowizję co roku i w każdej edycji znajduje występy, które są na tyle magnetyczne, by móc je poźniej odtwarzać na YouTube i analizować.

Mentor dla artystów

A czym Michał Pańszczyk będzie zajmował się w 2024? Ten rok będzie przełomowy, bo reżyser planuje zmienić sposób funkcjonowania.

Zamiast zajmować się konkretnymi dziełami, czyli teledyskami czy reżyserią tras koncertowych chcę być supervisorem dla artystów. Kimś, kto pomaga im wspiąć się na wyżyny samych siebie. Kimś kto składając wszystkie klocki kariery danego artysty będzie w stanie podnieść go do wyższej ewolucji, skupiając się na dokładnym wglądzie w daną osobę. Chciałbym pomagać w transformacji w lepszą wersję siebie. Tym się w tym roku zajmuję. Dążę do transformacji mojej drogi zawodowej. Nie chcę już tworzyć dzieł, chcę być kimś w rodzaju mentora dla artystów.

Zdradził też, że zaczyna pracować nad własną wypowiedzią artystyczną, ale jest jeszcze za wcześnie na szczegóły.

Wywiad autoryzowany