Eurowizja 2025: Kto zostanie wymarzonym reprezentantem Polski? Głosowanie ruszyło! • Główne problemy TVP przy Eurowizji – historyczny panel OGAE Polska w Warszawie. O czym mówiono?

Decyzyjność, czas, pieniądze – tego brakuje polskiej Eurowizji

Przyszłość Polski w Konkursie Piosenki Eurowizji była jednym z tematów specjalnego panelu „Porozmawiajmy o Eurowizji”, który wczoraj zorganizowało OGAE Polska w ramach obchodów jubileuszy: 30-lecia Polski na ESC oraz 20 lat istnienia OGAE w naszym kraju. Tego typu wydarzenie zostało zorganizowane po raz pierwszy w historii, a udział w panelu wzięli udział zarówno byli reprezentanci kraju jak i przedstawiciele Telewizji Polskiej, mediów szerokiego zasięgu, radia oraz dziennikarzy eurowizyjnych. Głównymi wątkami były problemy, z jakimi zmierza się TVP, co może mieć przełożenie na jakość naszych eurowizyjnych startów. Uczestnicy panelu zgodnie przyznali, że nadawcy zazwyczaj brakuje czasu (bo decyzje są podejmowane zbyt późno), pieniędzy (zwłaszcza po zmianie władz), a osobom odpowiedzialnym za delegację brak jest odpowiedniego poziomu decyzyjności tak, by już teraz móc jasno powiedzieć jakie są plany na start (i czy w ogóle do niego dojdzie) oraz format wyboru reprezentanta. Brakuje wieloletniej strategii, jasnych deklaracji i stałego formatu preselekcji oraz osób, które konkursowi mogłyby w TVP poświęcić praktycznie całą swoją pracę, tak jak to ma miejsce w wielu innych europejskich telewizjach, które od lat w Eurowizji widzą znacznie więcej wartości niż nadawca z Woronicza. Większość panelistów zgodziła się, że wybór reprezentanta powinien odbywać się publicznie i transparentnie, przy użyciu głosowania telewidzów by przekazać im odpowiedzialność za dokonane demokratycznie decyzje. Jednocześnie jednak w projekcie eurowizyjnym TVP powinna mieć jedną osobę, który będzie cały temat spinał od początku do końca. Aktualnie osoby, które były w delegacji 2024 nie mają takiej władzy, by zapewnić fanów i dziennikarzy o tym, jakie są plany na przyszły rok, gdyż wiele zależy od ich dyrektorów czy jeszcze wyżej (na tzw. „10. piętrze”, jak to wczoraj określono) – przez zarząd TVP, który jedną decyzją może zablokować wszystkie ambitne plany.

Od lewej: prowadzący pierwszej części panelu – Konrad Szczęsny i Sergiusz Królak oraz reprezentanci Polski: Tulia, Luna i Michał Wiśniewski

Czy i jak startować w Eurowizji

Ogromną wartością zorganizowanego panelu była możliwość zebrania wielu wniosków i opinii z różnych perspektyw (reprezentanta, telewizji, producenta czy dziennikarza eurowizyjnego) – wnioski te aktualna szefowa delegacji, Marta Piekarska, która była wczoraj obecna na spotkaniu, może wykorzystać przy argumentacji swoich pomysłów i wizji związanej z wyborem reprezentanta na Eurowizję 2025. Czy zarząd TVP się do takich pomysłów przychyli? Tego nikt nie wie, zwłaszcza, że Konkurs Piosenki Eurowizji jest coraz droższy, a Telewizja Polska jest jednym z największych płatników. Dodatkowo liczne kontrowersje związane z organizacją tegorocznej edycji mocno wpłynęły na wizerunek stacji, a wielu nadawców europejskich jasno podkreśla, że bez zmian ich udział może być zagrożony. Telewizja Polska nigdy oficjalnie nie wypowiadała się na temat sytuacji, które miały miejsce za kulisami Eurowizji 2024. Z pewnością podyktowane jest to politycznie, gdyż kontrowersje wiązały się głównie z udziałem Izraela. Stały i silny wpływ polityków na działania TVP, bez względu na to czy działo się to przed czy już po wyborach zdecydowanie przeszkadza w działaniu osobom, które z Eurowizją mają już duże doświadczenie. O ile Luna, jedna z obecnych na panelu reprezentantek, podkreślała, że na Eurowizji 2024 mogła czuć się sobą, z pewnością tego samego nie mogą powiedzieć przedstawiciele TVP, których praca jest kontrolowana, oceniana, a z pewnością każda decyzja musi być konsultowana z osobami „wyżej” często nie mającymi pojęcia o realnych potrzebach czy specyfice konkursu.

Od lewej Konrad Smuga, Łukasz Pieter, Bartosz Sąder, Krzysztof Bieńko oraz Marta Piekarska

Kogo wysłać na Eurowizję?

Podejście TVP do reprezentanta również było szeroko omawiane z wielu perspektyw – Luny, której ta współpraca się bardzo podobała, Tulii, gdzie już nie było tak kolorowo czy Michała Wiśniewskiego, który jasno mówił o niekompetencji ówczesnej szefowej delegacji oraz silnemu wsparciu telewizji TVN (w związku z programem „Jestem jaki jestem”) dzięki czemu możliwe było m.in. europejskie tournee promujące utwór „Keine Grenzen”. Nie padły konkretne nazwiska osób, które mogłyby reprezentować Polskę w przyszłym roku, ale dyskutowano o tym czy należy wysyłać wykonawcę popularnego w kraju czy może jednak skupić się na piosence, a jeśli na piosence to jakiej – czy powinien być to już hit (także radiowy) w kraju? Wielokrotnie w trakcie panelu przewijał się Jann, którego wynik w preselekcjach 2023 nadal jest szeroko dyskutowany i określany jako przykład silnego wpływania TVP na rezultaty konkursu otwartego. Temat nadal jest żywy, zwłaszcza, że niedawno OGAE Polska wygrało sprawę w sądzie przeciwko polskiemu nadawcy, a sąd orzekł, że telewizja nie powinna uznawać wyników preselekcji (w tym dokładnych głosów jurorów i telewidzów) za tajemnicę handlową. Nie wiadomo jednak, kiedy nadawca opublikuje sporne protokoły wyników. Możliwe, że nie wydarzy się to w tym roku. O Jannie mówiono sporo – podkreślano, że jest to osoba, która na Eurowizję zasługiwała i która mogłaby na tym konkursie sporo zdziałać. Jednocześnie był to wokalista najsilniej wspierany przez publiczność, a jednak do Liverpoolu koniec końców pojechała inna osoba, która osiągnęła sukces bardziej viralowy niż w tabeli wyników.

Kto wziął udział w panelu?

W panelu udział wzięli byli reprezentanci Polski: Luna (2024), Tulia Białobrzeska z zespołu Tulia (2019) oraz Michał Wiśniewski z zespołu Ich Troje (2003 i 2006). Luna zdołała czasowo pogodzić udział w panelu i spotkanie z fanami z… platformą, którą miała podczas wczorajszej Parady Równości w Warszawie. Zaproszono również aktualną szefową polskiej delegacji – Martę Piekarską, byłego art-directora polskich delegacji i producenta Eurowizji Junior 2019 i 2020 czy byłego reżysera preselekcji „Szansa na Sukces – Eurowizja Junior” – Konrada Smugę, byłego szefa prasowego delegacji Krzysztofa Bieńko, dyrektora muzycznego Radia Zet – Łukasza Pietera oraz redaktora portalu Onet.pl – Bartosza Sądera. Jednocześnie jednym z prowadzących drugiej części panelu o TVP pod wymownym tytułem „Chcę znać swój grzech” był prezes OGAE Polska – Konrad Szczęsny, co oznaczało, że w panelu wystąpiło dwóch z pięciu jurorów tegorocznych preselekcji wewnętrznych. W panelu dotyczących mediów eurowizyjnych pojawili się przedstawiciele wszystkich fanowskich głosów w kraju czyli OGAE Polska, Eurowizja.org, Dobry Wieczór Europo, Misja Eurowizja, Let’s Talk about ESC, Miechulec czy środowisko naukowe. Nie zabrakło również Dziennika Eurowizyjnego. Transmisja wydarzenia dostępna była dla członków stowarzyszenia OGAE Polska. W ramach „Wielkiego Weekendu Eurowizyjnego” odbyła się też impreza eurowizyjna, podczas której bawiono się do największych przebojów konkursowych i preselekcyjnych. Na imprezie pojawili się także Mateusz Szymkowiak (gospodarz Ceremonii Otwarcia JESC 2019-2020, polski podawacz punktów oraz reporter eurowizyjny) czy przedstawiciele fanów Eurowizji z Chorwacji oraz Gruzji.

Chętni powinni kontaktować się z TVP

W wielu wywiadach, publikacjach w social mediach czy poprzez inne kanały komunikacji z publicznością część artystów już teraz mniej lub bardziej oficjalnie deklaruje zainteresowanie przyszłoroczną Eurowizją. Mówiła o tym Sara James (JESC 2021), niespodziewanie o przygotowaniach piosenki na Eurowizję wspomniała Margaret (KE 2016, MF 2018-2019), a o temat nadal zahacza Justyna Steczkowska (ESC 1995). Z pewnością wkrótce pojawią się kolejne deklaracje, a możliwe, że nawet i utwory, z którymi dane osoby, chciałyby nas reprezentować w Szwajcarii. Warto pamiętać, by nie spieszyć się z publikacją piosenki do momentu ogłoszenia regulaminu preselekcji publicznych czy wewnętrznych, a przede wszystkim deklaracje medialne powinny iść w parze z samodzielnym podjęciem negocjacji z Telewizją Polską. Każdy, komu naprawdę zależy na tym, by otrzymać status reprezentanta i ma na to pomysł, powinien podjąć próbę bezpośredniego kontaktu z TVP i osobami, które albo mogą takie decyzje podejmować, lub chociażby przekazać ofertę wyżej. Sama presja medialna nie wpłynie na decyzje TVP, a może doprowadzić do jeszcze większego zainteresowania tematem wśród innych artystów, potencjalnych konkurentów. Nie ma żadnej pewności, czy nadawca zdecyduje się na preselekcje (w jakiejkolwiek formie) czy mógłby wskazać reprezentanta z nominacji. Jeśli komuś na Eurowizji zależy, warto, by docierał do celu w odpowiedni sposób.

Głosuj w plebiscycie „Wymarzony Reprezentant”

A kto byłby naszym „wymarzonym reprezentantem”? Już dziś rozpoczynamy coroczny plebiscyt Dziennika Eurowizyjnego, w którym wyłaniamy jednego wykonawcę najbardziej pożądanego przez społeczność polskich fanów! Rok temu wygrał Jann, a wcześniej w głosowaniach triumfowali m.in. Roksana Węgiel, Doda, Sylwia Grzeszczak, Margaret czy Dawid Podsiadło. Kto wygra w tym roku? Wszystko zależy od Was! Rozpoczynamy przyjmowanie Waszych propozycji i w tym roku każdy z czytelników może wskazać trzech kandydatów, których uważa za najodpowiedniejszych na Eurowizję 2025. Dodatkowo każdy wybór należy uzasadnić zarówno słownie jak i muzycznie (podając przykładowy utwór kandydata). Uwaga! Kandydatury bez argumentacji czy utworów nie będą brane pod uwagę. Spośród wszystkich głosów wyłoniona zostanie najlepsza dziesiątka, a nazwiska tych wykonawców ogłoszone zostaną w pierwszej połowie lipca za pośrednictwem specjalnego live na kanale YouTube Eurovibes by Maria, z którym Dziennik Eurowizyjny w tym roku pracuje przy organizacji plebiscytu. Na Wasze zgłoszenia wykonawców czekamy do końca czerwca, a Wasze argumenty przemawiające za konkretnym wskazaniem czy podane utwory zostaną (anonimowo) wykorzystane na kolejnych etapach plebiscytu. Aby wziąć udział w I etapie należy wypełnić poniższy formularz:

Na podstawie obserwacji panelu „Porozmawiajmy o Eurowizji” oraz informacji własnych, fot.: M. Błażewicz