Eurowizja 2024 coraz bliżej. Atmosfera gęstnieje. • Luna w sobotę zaśpiewa w Amsterdamie. Co jeszcze ma w planach? • „Nasz Faworyt” – szykujcie swoje rankingi!

Atmosfera wokół Eurowizji psuje się przez Izrael?

Polityka coraz mocniej obecna jest na Konkursie Piosenki Eurowizji, a Europejska Unia Nadawców nadal próbuje zaklinać rzeczywistość i ratować upadającą atmosferę wokół widowiska, które już w maju obejrzy ponad 180 mln widzów na całym świecie. Z uwagi na zezwolenie na udział telewizji KAN z Izraela w Eurowizji pozytywne emocje wokół konkursu przeszły na niekończące się dyskusje dotyczące przyzwolenia na start kraju, który w oczach wielu podjął działania niezgodne z wartościami Eurowizji. Z uwagi na coraz silniejsze naciski na telewizje publiczne, a także samych artystów uczestniczących w show EBU zdecydowało się na wystosowanie oświadczenia oraz przygotowano FAQ na stronie Eurovision.tv dotyczące startu telewizji KAN, a tym samym Izraela, który reprezentuje Eden Galon z utworem „Hurricane”. Dyrektor generalny Unii, Noel Curran podkreśla, że EBU rozumie obawy i głęboko zakorzenione poglądy na temat konfliktu na Bliskim Wschodzie, ale przypomina, że Konkurs Piosenki Eurowizji to wydarzenie o charakterze apolitycznym i nie jest rywalizacją między rządami czy krajami. „Jesteśmy świadomi wielu głosów nawołujących do wykluczenia Izraela z tegorocznego konkursu w taki sam sposób, w jaki wykluczyliśmy rosyjskiego nadawcę w 2022 r. po inwazji na Ukrainę. Porównania między wojnami i konfliktami są złożone i trudne, a my, jako apolityczna organizacja medialna, nie możemy tego dokonywać. W przypadku Rosji sami rosyjscy nadawcy zostali zawieszeni w członkostwie w EBU ze względu na ciągłe łamanie obowiązków członkowskich i naruszanie wartości służby publicznej. Stosunki między KAN a rządem Izraela zasadniczo różnią się od stosunków istniejących między tymi członkami Rosji a państwem, przy czym rząd Izraela w ostatnich latach groził zamknięciem nadawcy” – tłumaczy w oświadczeniu.

Izrael mógł się wycofać. Rządzący zdecydowali inaczej

EBU zapewnia, że dokona wszelkich starań, by Eurowizja pozostała apolityczna, a również zaznacza, że jest przeciwne wszelkiej formie nękania czy nadużyć i nacisków kierowanych w stronę tegorocznych uczestników, co ma naruszać ich bezpieczeństwo. Sprawa dotyczy m.in. antyizraelskich komentarzy pod postami niektórych wykonawców, którzy jawnie przyznali, że lubią utwór Izraela, a głośną sprawą było nawoływanie do bojkotu Olly’ego Alexandra, bo ten występuje w Eurowizji chociaż wspiera Palestynę. Za udział w rywalizacji obrywa się też innym reprezentantom, zwłaszcza w krajach, gdzie silne są propalestyńskie organizacje nawołujące do bojkotu Eurowizji. Wszystkiego można byłoby uniknąć, gdyby telewizja KAN z Izraela zrealizowała swoje plany i trzymała się pierwotnego podejścia do startu w konkursie. Nadawca chciał zaprezentować Europie utwór „October Rain” i pomimo głosów, że tekst może być polityczny, a tym samym może nie zostać dopuszczony, telewizja planowała postawić wszystko na jedną kartę – albo udział z tym utworem, albo rezygnacja. Dopiero pod naciskiem władz Izraela telewizja KAN zmieniła zdanie. Rządzący uznali, że Eurowizja jest dla Izraela szansą na poprawę wizerunku, stąd niezwykle istotny jest udział, nawet za cenę wprowadzenia zmian i złagodzenia przekazu utworu. EBU znalazło się w sytuacji bez wyjścia, bo KAN przedstawił utwór, który spełnia wymogi regulaminowe. Świat fanów Eurowizji podzielił się na tych, którzy traktują „Hurricane” jak każdy inny utwór ze stawki oraz na tych, którzy bez względu na to, czy utwór im się podoba, nie planują wspierać Izraela i bojkotują udział tego kraju. Dochodzi do spięć na wielu płaszczyznach, a Eurowizja przez to staje się jeszcze bardziej polityczna. Nie bez powodu krytykuje się też organizatora – EBU – zwłaszcza dlatego, że głównym partnerem Eurowizji pozostaje Moroccanoil – firma z Izraela, która z pewnością wykłada spore pieniądze, by konkurs wyglądał tak jak wygląda.

Obawy o bezpieczeństwo Eurowizji w propalestyńskim Malmo

W związku z udziałem Izraela zwiększa się ryzyko zakłócenia przebiegu konkursu, a organizatorzy biorą pod uwagę wszelkiego rodzaju bojkoty, protesty czy akcje mające na celu zaburzenie transmisji programu. „EBU jest zdecydowanym orędownikiem wolności słowa i prawa ludzi do wyrażania swoich głęboko zakorzenionych poglądów i opinii. Rozumiemy, że ludzie mogą chcieć, aby ich głos został usłyszany i wspierać prawa tych, którzy chcą pokojowo demonstrować” – czytamy w specjalnie przygotowanym FAQ. Organizacja zapewnia, że do kwestii bezpieczeństwa podchodzi bardzo poważnie i na tym polu ściśle współpracuje z telewizją SVT, miastem Malmo, włodarzami Malmo Areny, lokalną policją oraz organami ścigania. Ma to dawać pewność, że Eurowizja będzie w maju miejscem bezpiecznym dla wszystkich. Czy tak będzie? Jest to dla Malmo ogromny wysiłek – większa część składu policji w Malmo będzie zaangażowana w ochronę wydarzenia, a pomóc mają też policjanci z innych regionów kraju, a współpraca nabrała również charakteru międzynarodowego, bo skoordynowano też działania policji z Norwegii i Danii. Pojawiły się jednak informacje (na razie rozsiewane przez izraelskie media, które mogą działać w formie prowokacji), że telewizja SVT żałuje przydzielenia miastu Malmo prawa do organizacji konkursu. To właśnie Malmo jest uznawane za najbardziej pro-palestyńskie miasto w Szwecji. Ponad 70 tys. wyznawców islamu mieszka w tym mieście, stąd tak silne poparcie dla Palestyny.

Przed Luną występ w Amsterdamie i spotkanie prasowe w TVP

W Polsce temat udziału Izraela w Eurowizji nie jest aż tak głośny. Ani TVP, ani Luna nie wypowiadają się na temat startu tego kraju czy piosenki „Hurricane”, natomiast ESC 2024 i tak znalazło swoje miejsce w mediach ogólnopolskich czy w social mediach, a to za sprawą feralnego występu polskiej reprezentantki podczas London Eurovision Party. Wokalistka zaśpiewała „The Tower” pomimo choroby, a występ trafił do sieci i spotkał się z ogromną krytyką. Jak wiadomo, to na negatywnych recenzjach influencerzy budują swoje zasięgi, a Polaków w Internecie przyciąga hejt. Występ Luny szybko zaczął krążyć na TikToku, Instagramie czy Facebooku, pojawiło się mnóstwo komentarzy, w tym też te wulgarne, nacechowane nienawiścią czy krytykujące nie tyle wokal Luny, a jej wygląd. „Luna jest bardzo zmotywowana i nie chce nic odpuszczać, ale choroba nie wybiera. Co do awansu, to Luna i cały jej zespół robią wszystko, aby efekt był jak najlepszy” – tak mówią współpracownicy polskiej reprezentantki (za Plejada.pl). Fani mają nadzieję, że infekcja minie, bo przed Luną kolejne występy – już 13 kwietnia wokalistka zaśpiewa w Amsterdamie na „Eurovision in Concert”, gdzie pojawi się łącznie aż 30 reprezentantów! Dwa dni później zaplanowano spotkanie prasowe Luny i ekipy TVP z dziennikarzami w Warszawie. Wokalistka będzie miała więc okazję udzielić wywiadów polskim mediom, w tym także portalom eurowizyjnym. Dziennik Eurowizyjny będzie na takim spotkaniu obecny.

Kto będzie faworytem czytelników Dziennika Eurowizyjnego?

Przed nami plebiscyt „Nasz Faworyt 2024”! Już w piątek wspólnie obejrzymy stawkę pierwszego półfinału, a głosowanie czytelników zostanie uruchomione zarówno na stronie jak i na Instagramie. Szczegóły w piątkowym artykule! Drugi półfinał odbędzie się w poniedziałek wieczorem. W półfinałach głosują tylko czytelnicy, natomiast w finale do głosu dojdą też specjalne komisje! Rok temu faworytem społeczności Dziennika Eurowizyjnego została Loreen z utworem „Tattoo”, która faktycznie wygrała Eurowizję. Tymczasem zbierane są też punkty w OGAE Poll. Aktualnym liderem jest Chorwacja z 76 punktami, na miejscu drugim jest Szwajcaria (63), a na trzecim Belgia z Włochami (po 60 punktów). Polska jeszcze nie otrzymała żadnego punktu. U bukmacherów nadal silnym faworytem jest Szwajcaria, która ma aktualnie 25% szans na wygraną. Druga jest Chorwacja (13%), a trzecie Włochy (13%). Polska zajmuje 28. miejsce z mniej niż 1% szans na triumf. Luna jest jednak typowana do awansu – według bukmacherów ma na to aż 74% szans, czyli tyle co Serbia. W zestawieniu I półfinału prowadzą Chorwacja z Ukrainą (po 95%), druga jest Litwa (94%), a trzecia Finlandia (92%). W drugiej grupie pewniakami są Holandia i Szwajcaria (po 92%).

źródło: Eurovision.tv, Eurovisionfun, Eurovoix, TVN24, Plejada, TikTok, OGAE Poll, fot.: Dorota Szulc