Eurowizja 2024 Wyniki preselekcji: Teya Dora z Serbii. Czy Hera Bjork będzie reprezentować Islandię? • Rysa na Melodifestivalen – kontrowersyjna dogrywka • Znamy pełen skład Festival da Cancao

Teya Dora reprezentantką Serbii 🇷🇸

Zgodnie z oczekiwaniami preselekcje w Serbii zakończyły się przegraną wielkiej faworytki – Breskvicy. Wokalistka otrzymała oczekiwanie 12 punktów od publiki, zgarniając ponad 45 tysięcy głosów, jednak nie została zbyt wysoko oceniona przez pięcioosobową komisję i z uwagi na sztywne noty (wg punktacji eurowizyjnej) nie zdołała pokonać Teyi Dory, która wygrała głosowanie komisji, a u widzów była na drugim miejscu. To, że popularna Breskvica ostatecznie nie wygrała, chociaż dostała prawie dwa razy więcej głosów niż Teya Dora, spotkało się z oburzeniem wielu internautów, jednak w mediach lokalnych temat nie jest głośny z uwagi na jasny regulamin preselekcji oraz pełną transparentność wyników. Zanim jeszcze dziennikarze zdążyli wrócić do domów po transmisji, RTS opublikował wszystkie protokoły głosowania widzów i jurorów w półfinałach i finale. Dokładnie wiemy kto i na kogo głosował – każdy członek jury podpisał się pod swoimi punktami i nikt się swoich rankingów nie wstydzi, a nawet się nimi chwali. Najsłabiej piosenkę „Orlovo gnezdo” oceniły Marija Serifovic (ESC 2007) oraz Sajsi MC (jako jedyna nie przydzieliła punktów Breskvicy) – panie opublikowały wspólne zdjęcie na social mediach z podpisem „Nie ma za co” sugerującym, że to one przyczyniły się w dużej mierze do przegranej faworytki widzów. Drugie miejsce w głosowaniu jury zdobyła Zorja, trzecie Konstrakta, a jako jedyny bez „małych” punktów pozostał Milan Bujaković. W televotingu Breskvica dostała 33,4% głosów, Teya Dora 20,8%, a Konstrakta 14,4%. Łącznie Serbowie oddali ponad 135 tysięcy głosów w finale. Po połączeniu rankingów Teya Dora wysunęła się na prowadzenie, Breskvica zajęła drugie miejsce, trzecia była Zorja, a czwarta Konstrakta, tym samym sprawdziły się przewidywania, że te cztery wokalistki walczyć będą o wygraną. W top5 znalazła się też Zejna, a ostatni był Milan Bujaković.

Jak głosowano w półfinałach? 🇷🇸

Pierwszy półfinał wygrała Breskvica, która uzbierała aż 45,4% głosów publiczności, czyli niemal połowę puli. Dodatkowo wygrała też głosowanie jurorów otrzymując aż cztery dwunastki. Należy jednak zaznaczyć, że skład jury różnił się od tego w finale. Na drugim miejscu półfinału znalazła się Zorja, na którą głosy oddało już tylko 8% widzów. Wokalistka była druga także w ocenie komisji. Gdyby o awansie decydowali tylko jurorzy, do finału przeszłaby Ivana Vladović, a odpadłaby formacja Keni nije mrtav. Z kolei gdyby wszystko zależało od widzów, Filarri cieszyłby się z awansu, a eliminacja dosięgłaby Marka Mandicia. Komisja najniżej oceniła projekt Kavala (0 punktów), z kolei najmniej widzów wsparło Martinę Vrbos (516 głosów). Drugi półfinał wygrała Teya Dora, która zebrała dwunastki od wszystkich jurorów, a dodatkowo otrzymała 21% poparcia widzów. Warto zaznaczyć, że w II półfinale oddano znacznie mniej głosów. We wtorek wysłano ponad 41 tysięcy sms-ów, a w czwartek niecałe 30 tysięcy, co ma związek z nieco niższą oglądalnością drugiej rundy (z powodu transmisji meczu koszykówki) i brakiem Breskvicy w stawce. Drugie miejsce w czwartkowej rundzie przypadło Konstrakcie – 20,1% głosów publiki i 10 punktów od jury. W przypadku, gdyby tylko komisja decydowała o składzie finału, z awansu cieszyłyby się Yanx oraz Nadia, a odpadliby Nemanja Radosević i Iva Lorens. Publika w swoim top8 miała natomiast formację Hydrogen oraz Filipa Balosa, a niższe wsparcie dostali Dusan Kurtić oraz Milan Bujaković, który w televotingu był ostatni (570 głosów). Jurorzy przyznali aż trzy zera – ostatni w ich wspólnym rankingu byli Kat Dosa, Durlanski oraz Iva Lorens, przy czym tej ostatniej widzowie pomogli awansować. O tym, jak wygląda transparentność wyników w Serbii dowiedzieć się możecie klikając TUTAJ. Do pobrania są tam skany protokołów ręcznie wypełnionych i podpisanych przez członków komisji oraz notariusza.

Bez Palestyny na Eurowizji 🇮🇸

Niespodzianka na Islandii. Preselekcje „Songvakeppnin” wygrała była reprezentantka kraju – Hera Bjork, która w półfinale zaśpiewała „Við förum hærra”, a w finale „Scared of Heights”. W superfinale pokonała faworyta – Palestyńczyka Bashara Murada, dzięki któremu Islandia zajmowała czołowe miejsca w notowaniach bukmacherskich. Triumf Hery ucieszył fanów, którzy pamiętają ją z 2010 roku, jednak generalnie nie spotkał się z pozytywnym odzewem. Islandia zaczęła spadać w notowaniach, zadebiutowała też na bardzo niskim miejscu w aplikacji „My Eurovision Scoreboard”. Fani i media eurowizyjne traktują ją już jako uczestniczkę konkursu, jednak telewizja RUV podkreśla, że decyzja o starcie Islandii nie została jeszcze podjęta. Wstrzymanie decyzji wynika z sytuacji na Bliskim Wschodzie i silnej presji społecznej – obywatele Islandii w większości domagają się, by ich kraj zbojkotował konkurs z powodu udziału Izraela. Nadawca islandzki z pewnością czekać będzie do ostatniej chwili, a zwłaszcza do ustalenia, czy piosenka wystawiona przez izraelską stację KAN spełni wymogi EBU i zostanie dopuszczona do startu w Malmo. Szanse na odrzucenie propozycji Izraela nie są jednak duże, zwłaszcza, że nadawca KAN ogłosił iż wprowadzi zmiany w tekście utworu „October Rain” by być w zgodzie z wymaganiami EBU. Jeśli Islandia wystartuje, Hera wróci do konkursu jako główna wokalistka po 14 latach. W 2010 roku jej „Je ne sais quoi” zajęło 19. miejsce w finale Eurowizji. Sama wokalistka ma duże doświadczenie bo już wielokrotnie towarzyszyła reprezentantom jako chórzystka, dodatkowo bardzo często zapraszana jest do udziału w różnych pre- czy after-parties dla miłośników Eurowizji.

Afera w Szwecji. Czy dogrywka powinna tak wyglądać? 🇸🇪

Co działo się w Szwecji? Piąty półfinał nie był zbyt sensacyjny. Pierwszą rundę głosowania wygrali Norwegowie – Marcus i Martinus, drugą duet Medina. Do dogrywki przeszli Annika Wickihalder oraz Jay Smith, tym samym z gry odpadli Chelsea Muco i Elecktra. Kontrowersje wywołała jednak nowa forma rundy „Second Chance”, którą ograniczono do ponownego głosowania na wszystkie startujące tam piosenki. Głosy widzów oddane wczoraj dodano do tych, które uczestnicy mieli już zebrane po pierwszych turach głosowań w swoich półfinałach. Okazało się, że w zestawieniu wyników z półfinałów najlepiej wypadła Froken Snusk, która miała 111 punktów. Na drugim miejscu była Annika z V półfinału (107), a na trzecim jej bezpośredni rywal Jay (106). Najsłabiej oceniono Elisę Lindstrom (84). Publika głosowała ponownie i zdaje się, że zagłosowała na tych, których przed chwilą widziała w półfinale, tym samym pierwsze dwa miejsca dostali Annika i Jay z V grupy. Trzecia była Froken Snusk, a czwarty duet Scarlat. Największa afera wybuchła, gdy punkty dodano. Wygrała Annika Wickihalder z 245 punktami, a na drugim miejscu zremisowali Jay Smith i Froken Snusk. Zdecydowała wyższa nota w nowym głosowaniu, tym samym popularna wokalistka Froken Snusk odpadła i straciła szanse na finał Melodifestivalen. System głosowania w dogrywce spotkał się z krytyką fanów, analityków, a nawet niektórych parlamentarzystów. Zwrócono uwagę przede wszystkim na przewagę tych, którzy śpiewali w V półfinale. Z kolei parlamentarzystka Sara Skyttedal uznała, że w SVT doszło do korupcji. Sama Froken Snusk z godnością przyjęła przegraną, jednak przyznała, że od samej siebie oczekiwała więcej, dlatego jest zawiedziona. Z kolei Gunilla Persson nie kryje niezadowolenia obecnym systemem dogrywkowym i uważa, że SVT powinno pokazać widzom wszystkie startujące piosenki i występy jeszcze raz. Telewizja SVT informuje, że na analizę wyników przyjdzie jeszcze czas i wtedy podjęta zostanie decyzja, czy kontrowersyjny system pozostanie w formule preselekcji w 2025 roku.

To już ostatni tydzień sezonu!

Telewizja portugalska jako ostatnia przeprowadziła i zakończyła półfinały selekcyjne w tym sezonie 🇵🇹. Wczoraj w nocy do finału awansowali Buba Espinho, Cristina Clara, Leo Middea, No Maka ft. Ana Maria oraz Silk Nobre. Pozostali wzięli udział w drugim głosowaniu, gdzie dodatkowego finalistę wskazywała jedynie publiczność. Wybrano Ritę Onofre. Sensacyjne z gry odpadła jedna z faworytek bukmacherów – Filipa, a także znana wokalistka jazzowa Maria Joao. W finale Festival da Cancao wystartuje 12 wykonawców, a o tym kto wygra zadecyduje głosowanie jurorów regionalnych oraz telewidzów. Niekwestionowaną faworytką jest Iolanda z utworem „Grito”, której bukmacherzy dają aż 65% szans na zwycięstwo. Drugi jest Joao Borsch z 13% głosów. Szwecja i Portugalia to jedyne kraje, które jeszcze nie wybrały reprezentantów poprzez preselekcje narodowe. Ich finały narodowe zamkną w sobotę sezon selekcyjny 2024. Zanim to nastąpi, w tygodniu poznamy piosenki z Australii 🇦🇺 oraz Grecji 🇬🇷. Czekamy też na daty premier piosenek z Kaukazu – Gruzja, Armenia i Azerbejdżan wciąż milczą, chociaż wiemy, że wszystko jest już gotowe, a piosenki wskazane. Gruzini 🇬🇪 reprezentantkę, Nutsę, wskazali wewnętrznie, a piosenkę wybrali w ramach otwartego konkursu. Ormianie 🇦🇲 dokonali już wyboru za zamkniętymi drzwiami, ale nazwisko reprezentanta trzymają w tajemnicy. Azerowie 🇦🇿 przeprowadzili preselekcje wewnętrzne, starali się zdradzać tyle, ile mogli, jednak ostatecznie nadal nie wiemy kto wygrał i kiedy decyzja będzie oficjalnie ogłoszona.

Źródło: RTS, RUV, SVT, Aftonbladet, RTP, Wikipedia, inf. własne, fot.: M. Błażewicz 2024