Eurowizja 2024 Polskie preselekcje: Kandydaci opowiadają o tym dlaczego się zgłaszają i komentują format konkursu • Luna organizuje eurowizyjną imprezę • Kto się nie zgłosi?

Luna organizuje eurowizyjną imprezę

Jeszcze 3 tygodnie pozostały do zamknięcia etapu zgłoszeniowego polskich preselekcji wewnętrznych organizowanych przez TVP przed Eurowizją 2024. Chętni wykonawcy mogą wysyłać swoje piosenki do 2 lutego do 22:00, a szczegóły, regulamin oraz formularz zgłoszeniowy znaleźć można TUTAJ. Chętnych nie brakuje, a na liście Dziennika Eurowizyjnego znaleźć można ponad 25 chętnych wykonawców. Nad zgłoszeniem zastanawia się laureatka 2. miejsca w selekcjach „Tu bije serce Europy” – Daria Marx, która tym razem wysłałaby do TVP utwór „Feelings– śpiewała go podczas „Sylwestra z Dwójką”. Swoje zgłoszenie wysłali już Balwako czy Patrick Silvar, a nad utworami pracują jeszcze Natasza Urbańska czy tik-toker Sebastian Machalski. Wielu fanów Eurowizji czeka na premierę „The Tower” Luny, upatrując w wokalistce główną konkurentkę Justyny Steczkowskiej. Luna, z pomocą wytwórni Universal, będzie mieć 23 stycznia specjalny event związany z premierą preselekcyjnej propozycji. „Będzie można usłyszeć The Tower jeszcze przed oficjalną premierą, zobaczyć się ze mną i pobawić w rytm eurowizyjnych piosenek” – zapowiada, jednocześnie ogłaszając konkurs dla fanów – można wygrać trzy podwójne zaproszenia na event w Warszawie. Dziennik Eurowizyjny też tam będzie!

Reprezentowanie Polski jako najwyższa forma zaszczytu

Już dziś o 15:00 premiera utworu „Zabiorę Cię”, z którym na Eurowizję jechać chce Arkadiusz Obrzut Postawa – krakowski artysta, który od ponad 10 lat śpiewa dla lokalnej publiczności. „Zgłosiłem chęć udziału w preselekcjach, gdyż uważam, że wykonując profesję muzyka i reprezentując swój kraj na arenie międzynarodowej będzie to najwyższą formą zaszczytu, tym bardziej dla mnie, jako wielkiego patrioty” – mówi w rozmowie z Dziennikiem Eurowizyjnym dodając, że występ w konkursie jest jego wielkim marzeniem. Twierdzi, że same preselekcje dają potencjalną szansę każdemu, chociaż wiadomo, że forma konkursu i wewnętrzne regulaminy zawsze będą tematem mocno dyskusyjnym. Arkadiusz zapewnia jednak, że bez względu na to kto wygra i jak zostanie wybrany, będzie bardzo mocno kibicował Polsce.

Oni czy Justyna?

Po raz kolejny o Eurowizję powalczy Patrick Silvar, który występował na Polish Eurovision Party. Rok temu zgłosił do „Tu bije serce Europy” piosenkę „Fuse”, a teraz postawi na „Honest Eye”, który powstał przy współpracy z producentem Koshe. Patrykowi ciężko jest wypowiadać się na temat tego, czy preselekcje wewnętrzne są dobrym czy złym pomysłem. „Na pewno szkoda, że nie będzie preselekcji na żywo, bo to zawsze dodatkowe emocje” – powiedział Dziennikowi Eurowizyjnemu. Na swoim TikToku fragment piosenki „Now and Forever” pokazała kolejna kandydatka – wokalistka Kayomee. Dodatkowo zadała pytanie „Ja czy Justyna?” – pokazuje to, że Steczkowska jest wciąż uznawana za jednego z głównych graczy w wewnętrznych selekcjach do Eurowizji 2024.

Z TikToka na Eurowizję?

Udział w konkursie ogłosił też Sebastian Machalski, znany z TikToka gdzie (jak sam mówi) śpiewa i pisze śmieszne piosenki. W specjalnym nagraniu przyznał, że start w Eurowizji zawsze był jego marzeniem, dlatego do swojej propozycji podchodzi już zupełnie na poważnie. „Nie wiem skąd się to wzięło. U mnie w domu po prostu zawsze oglądało się Eurowizję. Chyba najbardziej lubię w Eurowizji zasady konkursu. Uwielbiam to, że wokaliści muszą śpiewać na żywo i nie mogą się schować za efektami na wokalu. Do tego to że na scenie może być maksymalnie 6 osób, co zmusza do przemyślanego wykorzystania ich na scenie” – mówi w rozmowie z Dziennikiem Eurowizyjnym. Przyznaje, że nigdy nie był fanem preselekcji wewnętrznych i zdecydowanie woli finał narodowy w którym decydować mogą widzowie. „Chciałem się zgłosić od wielu lat, ale dopiero teraz naprawdę skupiłem się na tym celu i od wielu miesięcy pracowałem nad moją piosenką. Nikt inny przez ten czas jej nie dotykał. Dopiero gdy byłem zadowolony, wysłałem ją do producenta , który nada jej ostateczny kształt w brzmieniu” – twierdzi. Obiecał, że pierwsi jego utwór usłyszą internauci śledzący jego TikToka.

Scena jak bycie na haju. Mr Narcissus zgłosił utwór „Warrior”

Chociaż selekcje wewnętrzne ogłoszono dopiero parę dni temu, już od dwóch miesięcy wiemy, że kandydować chce Mr Narcissus czyli Grzegorz Szymański, który sam napisał swój utwór pt. „Warrior”. „Eurowizyjna scena od dziecka kojarzyła mi się z artystyczną wolnością. Jest dla mnie ukłonem w stronę indywidualności” – powiedział Dziennikowi Eurowizyjnemu. Pierwszy raz obejrzał konkurs gdy miał 11 lat i już wtedy wyobrażał sobie, że stoi na tej scenie i robi tam niezłe show. Motywuje go połączenie z szerszą publicznością bo wie, że ma do zaoferowania ciekawe doznania. „Natomiast najistotniejsze jest chyba to, że bycie na scenie przekierowuje mnie z powrotem do „Tu i Teraz”. Odbieram to jako duchowe przeżycie. Jest ono podobne do haju – niezwykle przyjemne” – stwierdził. Podobnie jak Sebastian, także Mr Narcissus liczył na preselekcje transmitowane w telewizji, ale jak mówi, nie rozkminia nad tym zbyt dużo, nie stawia oporu i nie złości się. Z zadowoleniem przyjął fakt, że w ogóle zorganizowano jakiekolwiek preselekcje do których każdy może się zgłosić.

Oni się nie zgłaszają

Każdy może, jednak nie każdy chce. Tworzymy listę chętnych, ale lista tych, którzy odmówią też byłaby imponująca. Na swoim ostatnim koncercie Doda zapowiedziała, że nie planuje jednak wysyłać do TVP utworu i trzyma kciuki za Justynę Steczkowską. Sylwia Grzeszczak omyłkowo uznała, że oficjalny profil Eurovision na Instagramie ją zaobserwował, stąd powinna zainteresować się startem w konkursie. Okazało się jednak, że Sylwii follow dał profil imitujący konto oryginalne. Sama wokalistka uznała, że może kiedyś do preselekcji przystąpi. Chociaż w „Teleexpressie” Maciej Orłoś opisał go jako kandydata na ESC 2024, Kuba Szmajkowski wcale nie planuje się zgłaszać bo robi sobie przerwę od konkursów. Chodziły już zresztą plotki, że do TVP zgłoszony został utwór „Running with lightning” Kuby i szwedzkiego wokalisty Liamoo, który startuje w Melodifestivalen 2024. Dominik Dudek raczej też nie podejmie wyzwania, bo jak już wcześniej mówił Dziennikowi Eurowizyjnemu, chce w tym roku skupić się na nagraniu płyty, a do tematu Eurowizji wrócić przed edycją 2025. Na Eurowizję „wrócić” planuje natomiast Artur Orzech. Były prezenter TVP opublikował niedawno zdjęcie swojej ostatniej akredytacji z Tel-Awiwu gdzie napisano, iż pełnił rolę komentatora eurowizyjnego od 28 lat. Orzech dopisał, że ten status będzie zaktualizowany, tym samym zasugerował, że powróci do Telewizji Polskiej by relacjonować Eurowizję w trakcie transmisji.

Planujesz start w preselekcjach i chcesz zaprezentować swoją muzykę fanom Eurowizji i czytelnikom Dziennika Eurowizyjnego? Napisz do nas na dziennikeurowizyjny@gmail.com

Lista chętnych dostępna TUTAJ.

źródło: Instagram, TVP, TikTok, wywiady Dziennika Eurowizyjnego