Czarne scenariusze dotyczące Eurowizji 2024. Które kraje mogą się wycofać z rywalizacji?

Telewizja rumuńska otrzyma dofinansowanie

Status Polski na Eurowizji 2024 🇵🇱 to nie jedyna niewiadoma jeśli chodzi o przyszłoroczny konkurs w Malmo. Europejska Unia Nadawców poinformowała na początku grudnia, że co najmniej 37 nadawców weźmie udział w show, jednak aktualne niepokoje społeczne czy działania wojenne w i na rubieżach Europy powodują, że nie do końca jesteśmy pewni co przyniosą nam kolejne miesiące. Już sama publikacja listy nadawców wywołała niepewność, gdyż na liście zabrakło telewizji rumuńskiej TVR, a Europejska Unia Nadawców dała Bukaresztowi dodatkowy czas na spięcie kwestii budżetowych. W połowie grudnia pojawiła się dobra informacja – rząd Rumunii 🇷🇴 podjął decyzję o zwiększeniu o 5% finansowania TVR względem zeszłego roku. Oznacza to, że telewizja nie upadnie, a jej szanse na dołączenie do Eurowizji 2024 są teraz nieco większe. Nie ma jednak żadnego oficjalnego komunikatu TVR ani EBU w tej sprawie. Przypomnę, że przyłączenie TVR do listy startujących nadawców możliwe będzie dopiero, gdy telewizja uiści opłatę za udział tj. 180 tys. euro. Co prawda w oficjalnych oświadczeniach nie podano do kiedy Rumuni mają czas na podjęcie decyzji, ale z pewnością muszą to zrobić przed 30 stycznia, bo właśnie wtedy losowane będą półfinały Eurowizji 2024.

Kandydat na reprezentanta Izraela zginął w Strefie Gazy

Coraz bardziej komplikuje się sprawa związana z udziałem Izraela w Eurowizji 2024. Kraj, który prowadzi aktualnie działania wojenne walcząc z Hamasem, przez co giną tysiące Palestyńczyków, ma wysłać swojego reprezentanta do Malmo, a aktualnie emitowane są kolejne odcinki programu typu talent-show. Media eurowizyjne zwróciły uwagę, że część uczestników i jurorów występuje tam w mundurach wojskowych co jest upolitycznieniem programu, stąd wiele portali (w tym Dziennik Eurowizyjny) zdecydowały się na bojkot telewizji KAN. Do tej pory nadawca pokazał dziesięć odcinków programu, w tym ten z udziałem 26-letniego Shaula Gringlicka, który śpiewając „Atalef Iver” przeszedł do kolejnego etapu. Niestety, światowe media obiegła informacja, że Shaul zginął 26 grudnia podczas działań wojskowych w Gazie. Zaraz po występie w odcinku castingowym wrócił do armii izraelskiej i został wysłany na front. Z uwagi na wciąż intensywne ataki na Strefę Gazy, wielu nadawców europejskich znalazło się pod presją, gdyż widzowie domagają się przystąpienia do bojkotu Izraela, jeśli ten kraj wystartuje w Eurowizji. Nacisk czuje też Europejska Unia Nadawców, chociaż już dzień po publikacji listy ogłosiła, że telewizja KAN przestrzega wszystkich zasad eurowizyjnej rywalizacji i nie zostanie wykluczona pomimo działań odwetowych Państwa Izrael.

Islandia, Irlandia i Finlandia pod presją

Przedstawiciele telewizji Norwegii 🇳🇴, Szwecji 🇸🇪 i Holandii 🇳🇱 zapowiedzieli, że w kwestii udziału Izraela w Eurowizji będą postępować zgodnie z decyzjami i wytycznymi Europejskiej Unii Nadawców. Telewizja grecka 🇬🇷 ERT także planuje zachować status neutralny, ale jest gotowa do udziału w rozmowach na wypadek różnych scenariuszy, w tym takich, gdzie jedna z telewizji uczestniczących jednak wymagałaby usunięcia Izraela z rywalizacji. A może tak się stać, a pod największą presją jest aktualnie nadawca islandzki RUV 🇮🇸. Eurowizję ma zbojkotować stowarzyszenie lokalnych kompozytorów i autorów, a do tego pomysłu dołączyło niedawno OGAE Islandia, które teraz także namawia RUV do rezygnacji z konkursu. Izraelski zwycięzca Eurowizji – Izhar Cohen – parę dni temu skomentował sytuację na Islandii twierdząc, że panuje tam antysemityzm i propalestyńska propaganda. W połowie grudnia irlandzki nadawca RTE poinformował, że otrzymał 465 mejli z żądaniami wycofania się z Eurowizji 2024 z powodu obecności Izraela. Zarząd RTE 🇮🇪 przekazał, że nie planuje rezygnować gdyż żaden inny nadawca nie zawetował prawa Izraela do startu w konkursie gdy odbywała się na ten temat wewnętrzna debata. Jeden z polityków, Leo Eric Varadkar, uznał, że wycofanie Irlandii z Eurowizji to jak „odmrozić sobie uszy na złość babci”. W Finlandii również odbywają się rozmowy na temat udziału kraju w Eurowizji 🇫🇮 i, podobnie jak w Irlandii, także dl YLE dotarło mnóstwo żądań bojkotu Izraela. Decyzja na razie nie została podjęta. 10 stycznia telewizja ma podać nazwiska finalistów selekcji UMK i być może wtedy przekaże kolejne informacje.

Artyści mają prawo do swojego zdania

Nie tylko telewizje mają problem z Izraelem. Olly Alexander z Wielkiej Brytanii 🇬🇧 został skrytykowany za podpisanie listu organizacji Voices4London, która oskarża Izrael o popełnienie aparthaidu wobec Palestyńczyków. Wywołało to sporą burzę w UK oraz krytykę w stronę BBC, która miała wybrać reprezentanta z takimi a nie innymi poglądami. Ostatecznie telewizja BBC odparła ataki twierdząc, że osobiste poglądy osób, które nie są dziennikarzami stacji, nie powinny mieć wpływu na jakość współpracy z nadawcą. Tym samym potwierdzono, że Olly Alexander nadal pozostaje reprezentantem Wielkiej Brytanii na Eurowizji. Chorwacka formacja Let3 🇭🇷, która po raz drugi z rzędu startuje w „Dorze”, ma mieć utwór w którym „zaszyty” będzie antyizraelski przekaz. Formacja miała też powiedzieć mediom, że nie wystąpi na ESC 2024 jeśli będzie musiała rywalizować tam z reprezentantem Izraela. Z kolei Besa Kokedhima z Albanii 🇦🇱 została ostatnio oskarżona o proizraelskie poglądy i nazwana „syjonistką” tylko za to, że na swoim Twitterze/X polubiła proizraelskie posty. Sprawa zaczyna się komplikować i raczej nie wywoła pozytywnej atmosfery zjednoczenia poprzez muzykę…

Co się dzieje w Serbii i Armenii?

To nie koniec, bo „czarnych scenariuszy” może być więcej. W Serbii 🇷🇸 już kolejny dzień trwają antyrządowe protesty spowodowane manipulacją wynikami wyborów parlamentarnych. Powoduje to chaos na ulicach Belgradu i innych miast, starcia z policją czy protest głodowy wielu posłów. Telewizja RTS, jako medium publiczne i w pewien sposób zależne od aktualnej władzy, przekazuje reportaże dotyczące strajków w okrojony sposób, zgodny z linią partii czym naraża się opozycji. Dodatkowo prezydent kraju oraz aktualny rząd krytykują obserwatorów europejskich, którzy uznali wybory za zmanipulowane. Tworzy to wśród władz antyeuropejskie nastawienie, co jest dla Serbii niezwykle groźne, gdyż w ten sposób znów zbliża się do Rosji. Z kolei w Armenii 🇦🇲 ostatnie przygotowania do wygaszania Republiki Artsakh, która w wyniku niedawnego konfliktu z Azerbejdżanem ma już przestać istnieć. Z tego powodu ponad 90 tys. ormiańskich mieszkańców Górskiego Karabachu przeniosło się z całym dobytkiem do Armenii, a niewielkiemu krajowi miała grozić katastrofa humanitarna z powodu przeludnienia i idącej srogiej zimy. Chociaż zwiastowano wycofanie się ARMTV z Eurowizji Junior, nadawca jednak wziął udział w konkursie, gdzie postawił na liczną reprezentację i bogaty występ pokazując, że stać go na uczestnictwo. Telewizja znalazła się również na liście startowej ESC 2024, jednak z nieoficjalnych informacji wynika, że decyzja w sprawie reprezentanta podjęta będzie bardzo późno. Pojawił się plotki, że Armenia może do Malmo wysłać Malenę, która w 2021 roku wygrała Eurowizję Junior. W kontekście „czarnych scenariuszy” nie można zapominać też o Ukrainie 🇺🇦, dla której Eurowizja 2024 ma być trzecim konkursem, w którym telewizja ukraińska uczestniczy pomimo trwającej wojny z Rosją. Do tej pory Ukraińcy zdołali wysłać swoich reprezentantów na konkurs i zajmować bardzo dobre wyniki, jednak kwestia ostatnich dyskusji na temat uzbrajania tego kraju pokazuje, że nasi sąsiedzi mogą stracić pomoc w walce z agresorem co negatywnie wpłynie na ich możliwości obronne.

Źródło: TVR, Wikipedia, KAN, BBC, RTE, RUV, Twitter/X, RTS, ARMTV, Armenpress, inf. własne, fot.: SVT