Eesti Laul 2024 – Kto chce reprezentować Estonię na Eurowizji? Co wiemy o piosenkach? 🇪🇪

Autorka artykułu: Emilia Chrabąszcz

Mamy już grudzień, który dostarczy nam piosenki estońskich preselekcji. Jak wczesna data publikacji propozycji na Eurowizję pozostaje niezmienna, tak sam format „Eesti Laul” zostanie w tym roku nieco zmodyfikowany, o czym od jakiegoś czasu wiemy. Przypomnijmy, że zamiast standardowych dwóch półfinałów, nadawca ERR tym razem wyemituje jeden półfinał z piętnastoma uczestnikami (20 stycznia), z którego dalej przejdzie najlepsza piątka wyłoniona za pomocą dwóch tur. W pierwszej głosować będą widzowie i jurorzy w stosunku 50:50, a w drugiej zadecydują już tylko widzowie. Szczęśliwcy, którym uda się awansować, 17 lutego spotkają się w finale z pięcioma automatycznymi finalistami. Kto więc może dostać szansę zawalczenia o powtórzenie sukcesu Aliki Milovej i jej „Bridges”? Stawka wykonawców została ogłoszona na początku listopada, więc mieliśmy niemal miesiąc, by dowiedzieć się nieco o ich utworach albo chociaż, aby przyzwyczaić się do tytułów i autorów. Zanim więc po raz pierwszy usłyszymy piosenki, które powalczą o wygraną Eesti Laul 2024, przyjrzyjmy się bliżej sylwetkom uczestników tych preselekcji oraz sprawdźmy, jak opisują oni swoje propozycje na Eurowizję.

PÓŁFINALIŚCI: Powracający uczestnicy

Patrząc na listę półfinalistów, na pierwszy rzut oka szczególną uwagę przyciągają nazwiska, które możemy kojarzyć już z poprzednich edycji Eesti Laul. Tych jest standardowo jak na te preselekcje sporo, gdyż aż połowa stawki. Kto więc z byłych uczestników powraca w tym roku? Folkowy zespół Antsud pojawił się już w edycji w 2017. Wówczas z piosenką „Vihm” nie zdołał wyjść z półfinału. Można mieć jednak niemal pewność, że z tegorocznym „Vetevaim” pozostanie wierny swoim brzmieniom. Kompozycja opowiada o tym, że wszyscy szukamy sensu życia, ale w rzeczywistości powinniśmy patrzeć w głąb siebie. YONNA wykona natomiast wyjątkowy dla siebie samej utwór o miłości pod tytułem „I Don’t Know About You”, który według piosenkarki, stanowi opowieść o odpuszczaniu. Jak się okazuje po rozszyfrowaniu pseudonimu, jest to Johanna Eendra, która w 2019 odpadła w półfinale z piosenką „Miks sa teed nii”. W tym samym roku udział w Eesti Laul brała również INGA – wtedy współpracując z Lumevärv zajęła w finale 5. miejsce. Następnie wokalistka w 2016 walczyła o wygraną jako członkini grupy La La Ladies, natomiast w 2022 z zespołem deLulu. Jako solistka samodzielnie udział brała wcześniej tylko raz (w 2020), a w najbliższej edycji swoich sił spróbuje z utworem „No Dog On a Leash” opowiadającym o sile, słuchaniu siebie i poleganiu na przeczuciach. Piosenkę „Lately” zaprezentuje Silver Jusilo. Kompozycja jego zdaniem bardzo nadaje się do preselekcji, a dotyczy ona konfliktu z samym sobą. Muzyk pojawił się w Eesti Laul 2022, jednak wtedy odpadł w ćwierćfinale. Z tego samego roku pamiętać możemy również Petera Põdera, któremu tak samo jak Silverowi nie udało się awansować z pierwszego etapu. Nową piosenkę znowu napisał sam – nosi ona tytuł „Korra Veel”, co po przetłumaczeniu na polski znaczy „Jeszcze raz”. Może więc tym razem się uda? Takie pytanie na pewno zadaje sobie także wokalista, który debiutując w ostatnich preselekcjach odniósł niemały sukces. Co ucieszyło wielu fanów, na liście półfinalistów znalazł się OLLIE, który od początku był jednym z głównych faworytów Eesti Laul 2023 i finalnie rzeczywiście otarł się o wygraną. Wszyscy z pewnością doskonale pamiętają dynamiczny występ do „Venom”. Czy dzięki nowej piosence OLLIE zdoła pobić swój wynik? Na razie wiadomo, że utwór nosi tytuł „My Friend”, ma ważne przesłanie i ponownie jest jego autorską kompozycją.

PÓŁFINALIŚCI: Prawdziwi weterani

Wśród grupy powracających do Eesti Laul uczestników szczególnie wyróżniają się najbardziej zdeterminowani muzycy, którzy mimo bardzo wielu prób zakończonych niepowodzeniami, nadal pragną walczyć o wyjazd na Eurowizję. Zaszczycili swoją obecnością estońskie preselekcje (ale nie tylko!) mnóstwo razy i chyba chcą wyznaczać rekordy udziałów… Prawdziwi weterani – na liście tegorocznych półfinalistów mamy trzy takie nazwiska. Sofia Rubina, która w tym roku zaproponuje utwór „Be Good”, udział w Eesti Laul brała już sześć razy. W 2004 o wygraną walczyła w duecie z Hatuną (przyniosło to ostatnie miejsce), natomiast w 2006, w 2011 oraz w 2014 swoich sił próbowała jako solistka. Następnie w 2019 powróciła i współpracowała z Janiką Tenn. Niestety, wszystkie te starty kończyły się słabymi wynikami. Tegoroczna piosenka wokalistki opowiadać ma o tym, że aby być dobrym dla innych, najpierw trzeba być dobrym dla siebie. Zespół Traffic, tak samo jak Sofia Rubina, w preselekcjach pojawił się już sześciokrotnie. Jego debiut miał miejsce w 2008 w duecie z Luisą Värk i przyniósł 5. lokatę. Grupa w dalszej kolejności brała udział w edycjach w latach 2009, 2012 oraz 2014 i nadal nie opuszczała top 5 finału. Po dłuższej przerwie powróciła w 2020, a jej piosenka „Üks kord veel” stała się w Estonii hitem. Nowa propozycja od Traffic nosi tytuł „Wunderbar”. Kolejną weteranką na liście półfinalistów jest Laura Põldvere, która niejednorazowe doświadczenie ma nie tylko w Eesti Laul, ale i na samej Eurowizji. Wokalistka w estońskich finałach narodowych wzięła udział pięć razy, łącznie z sześcioma piosenkami. Debiutując w 2005 wystartowała z dwoma propozycjami i jako solistka wykonaniem „Moonwalk” zajęła 2. miejsce oraz jednocześnie jako członkini grupy Suntribe wygrała całe preselekcje. Reprezentantki z piosenką „Let’s Get Loud” zajęły na Eurowizji w Kijowie 20. miejsce w półfinale. Laura w Eesti Laul brała udział następnie w 2007 i 2009 – dwukrotnie zajęła 3. miejsce. Do selekcji powróciła w 2016, by z „Supersonic” otrzeć się o wygraną. Wyczekiwany sukces przyszedł rok później i wokalistce wreszcie udało się zwyciężyć występując wspólnie z Koitem Toome. Laura wówczas po dwunastu latach znowu pojechała na Eurowizję i znowu do Kijowa. Niestety, tym razem koncepcja duetu z Estonii nie sprawdziła się już tak dobrze, jak dwie edycje wcześniej. „Verona” skończyła jako 14. w półfinale. Jednak Laura nie zniechęciła się – w 2020 ponownie spróbowała swoich sił w Eesti Laul, lecz ten start przyniósł już tylko 11. miejsce w finale. Rok później natomiast nieoczekiwanie wzięła udział w fińskich preselekcjach UMK, ale tam zajęła z piosenką „Play” ostatnie, 7. miejsce. Czy powrót do estońskiej rywalizacji da szansę na kolejny sukces? To ocenić będziemy mogli najwcześniej wtedy, kiedy tylko usłyszymy utwór „Here’s Where I Draw the Line”, którego Laura jest współautorką.

PÓŁFINALIŚCI: Kim są ci ludzie? – Wykonawcy, których dopiero poznamy

Same tytuły czy szczątkowe opisy mało nam mówią o piosenkach i ich szansach. Jednak po znanych nam wcześniej muzykach zwykle raczej wiemy, czego możemy się spodziewać. Co jednak z wykonawcami, których w ogóle nie kojarzymy? To właśnie oni są największą zagadką. Jakie informacje o nowych nazwiskach możemy więc znaleźć przed publikacją ich piosenek? Zespół Ewert and the Two Dragons powstał w 2009 i posiada rozbudowaną stronę nawet w polskiej Wikipedii. Tworzy muzykę z pogranicza indie rock i indie pop i może pochwalić się istotnymi nagrodami. Grupa w 2012 wygrała pięć statuetek na gali Estonian Music Awards. W 2013 natomiast zdobyła European Border Breakers Award. Tytuł nowej piosenki zespołu brzmi „Hold Me Now”. Równie ciekawym elementem stawki zdaje się być obecność 5miinust ja Puuluup. Będzie to połączenie sił dwóch niezwykle popularnych w Estonii formacji muzycznych, więc oczekiwania można mieć w tym przypadku wysokie. Intrygująca jest już sama nazwa utworu – „(nendest) narkootikumidest ei tea me (küll) midagi”, który warto przetłumaczyć angielski, gdyż wówczas brzmiałby: „:we (do) know nothing about (these) drugs”. Jak przedstawiają się sylwetki uczestników, o których wiemy mniej? Okazuje się, że Multikas oraz Ewert Sundja to duet zespołu i wokalisty, lecz muzycy wcześniej ze sobą nie współpracowali – poznali się jakiś czas temu na imprezie. W półfinale Eesti Laul 2024 wykonają utwór „Oblivion”, który opowiada o przyjaźni, zdradzie, zaufaniu, a raczej całkowitym braku zaufania. Anet Vaikma znana może być za to z zespołu Mahavok, którego jest główną wokalistką. Jej propozycja na Eurowizję „Serotoniin” jest pozytywna i szybka oraz powinna sprawić, że poziom serotoniny u słuchaczy wzrośnie. Wokalista Ingmar powalczy natomiast o wygraną z piosenką „Dreaming”. Cecilia jako kolejna debiutantka przedstawi utwór „FOMO”, który napisała podczas opalania się w swoim ogrodzie.

AUTOMATYCZNI FINALIŚCI: Najlepsza piątka (?)

Automatycznych finalistów, czyli piątkę najlepszych wybrało 41-osobowe jury składające się zarówno ze muzycznych specjalistów, jak i nieprofesjonalnych słuchaczy. Zdaje się więc, że ci uczestnicy zdecydowanie nie mieli prawa znaleźć się na liście z przypadku. Czy rzeczywiście reprezentują szczególnie wysoki poziom? O tym się dopiero przekonamy. Brother Apollo to zespół, który jako jedyny z tego grona nie ma żadnych powiązań z Eesti Laul. Trudno się dziwić, gdyż jest to przede wszystkim fińska formacja. Tytuł jej piosenki brzmi „Bad Boy”. Nele-Liis Vaiksoo miała natomiast już swój udział w preselekcjach jako wokalistka wspierająca. Głównie spełnia się jednak w roli solowej piosenkarki, aktorki, aktorki dubbingowej, czy uczestniczki programów telewizyjnych. Śpiewa od najmłodszych lat, ma doświadczenie, a w swoim dorobku artystycznym posiada kilka albumów dotyczących musicali. W Eesti Laul 2024 o zwycięstwo powalczy z utworem „Käte ümber jää (Lód wokół dłoni)”. Uudo Sepp ma za sobą jeden udział w preselekcjach. W edycji w 2020 zajął w finale 10. miejsce z „I’m Sorry. I Messed Up„. Tym razem połączy siły z Sarah Murray i w duecie wykonają balladę „Still Love”, która opowiadać ma o miłości z liceum. Daniel Levi do finału dostał się natomiast z piosenką „Over The Moon”, a ten awans był dla niego szokiem. Dwie wcześniejsze próby udziału wokalisty na Eesti Laul (2015 i 2017) zakończyły się pozostaniem w półfinale. Tegoroczną piosenkę razem z Danielem napisali Victor Crone i Vallo Kikas – współautor m.in. „Play” (Estonia 2016). Carlos Ukareda do rywalizacji powraca już po roku od debiutu. Ostatnio z piosenką „Whiskey Won’t Forget” nie udało mu się awansować do finału, a teraz okazuje się, że z autorskim „Never Growing Up” jest w nim automatycznie. Nowy utwór opowiada o trudnościach związanych z zaangażowaniem się w romantyczny związek i narodził się z osobistych doświadczeń wokalisty.


Skoro kojarzymy już uczestników i tytuły ich propozycji, pozostaje jeszcze oczywiście wspomnieć o najważniejszej kwestii – o samych piosenkach. Od momentu ogłoszenia stawki, powyższa grupa przygotowywała przecież jeszcze do swoich utworów teledyski. Jak podaje nadawca, efekty ich pracy mamy poznać 8 grudnia.


Weź udział w JESC top100

  1. Swórz swój ranking dziesięciu ulubionych piosenek z JESC 2003-2023.
  2. Uszereguj od najlepszego do najgorszego
  3. Wyślij na dblaszczyk@onet.pl do 11 grudnia
  4. Pamiętaj, by w mejlu podać też nazwę swojego profilu jako członka grupy Dziennika Eurowizyjnego na Facebooku

Więcej informacji TUTAJ.

Autorką artykułu jest Emilia Chrabąszcz, Źródło: ERR, Misja Eurowizja, Wikipedia, eurovisionworld.com, Eurowizja.org, fot.: @brotherapollo