Słowenia na Eurowizji: Długa historia preselekcji EMA i lata niesatysfakcjonujących wyników. Czy nowy format Misija Malmö przyniesie upragniony sukces? 🇸🇮

Słowenia i Eurowizja? Ten kraj niestety nie radzi sobie tu najlepiej. Widać to biorąc pod uwagę już jego sam najwyższy osiągnięty wynik, czyli 7. miejsce (dwukrotnie zdobyte – w 1995 i 2001). Jednak od czasu ostatniego takiego rezultatu, aż do dzisiaj, Słowenia ani razu nie zdołała dotrzeć do najlepszej dziesiątki. Ponadto, od momentu wprowadzenia półfinałów, do wielkiego finału dostała się tylko 7 razy na 19 możliwych, co stanowi jedną z najgorszych statystyk awansów. Mimo wielu niepowodzeń, słoweński nadawca długi czas pozostawał wierny jednemu sposobowi wyboru reprezentanta, którym był rozbudowany program EMA (Evrovizijska Melodija). Jak jednak konsekwentnie telewizja RTV SLO przez niemal wszystkie lata swojego udziału w Eurowizji organizowała preselekcje, tak konsekwentnie w klasyfikacji konkursu wypadała poniżej oczekiwań. Niemniej, nawet tegoroczna zmiana taktyki i wewnętrzny wybór popularnego w kraju zespołu Joker Out nie poprawił sytuacji tak, jakby tego oczekiwano. Nadawca zdecydował więc powrócić do publicznych eliminacji w 2024, lecz tym razem zapowiada zupełnie nowy format o nazwie „Misija Malmö” i to za jego pomocą RTV SLO szukać będzie reprezentanta, który (kto wie?) może wreszcie przyniesie upragniony sukces. Zgłoszenia do selekcji kończą się dzisiaj! Co mogło odpowiadać za słabe rezultaty reprezentantów wyłonionych w preselekcjach EMA? Co Słowenii dało wybranie zespołu Joker Out? Czego możemy się spodziewać po nowym formacie preselekcji?

EMA – preselekcje dla weteranów i młodych niedoświadczonych

Choć stałość w sposobie wyboru reprezentanta na Eurowizję fanom zazwyczaj kojarzy się z budowaniem jakości, marki i wypracowywaniem metody, która powinna być stopniowo udoskonalana, aby mogła w przyszłości przynosić coraz większe osiągnięcia w konkursie, to preselekcje EMA zdecydowanie nie są dobrym argumentem dla tego rozumowania. Organizowane od 1996 przez aż 24 lata (wcześniej przy okazji debiutu w konkursie w 1993 i powrotu w 1995 korzystano z formatu „Slovenski izbor za Pesem Evrovizije”), z przerwą jedynie na wybór wewnętrzny Hannah Mancini w 2013 i ponowny wybór Any Soklič w 2021, nigdy nie skutkowały dobrymi rezultatami na Eurowizji. Jakie mogły być tego przyczyny? Jako pierwszy nasuwa się tu problem niedużego rynku muzycznego Słowenii, który z pewnością nigdy nie wpływał pozytywnie na jakość utworów w stawce – ich poziom zazwyczaj oceniany był jako słaby. Oprócz tego, na myśl przychodzą liczne powroty, a zatem powtarzające się nazwiska na listach preselekcji, co również wynika z faktu, jak małym krajem jest Słowenia. Wśród uczestników poszczególnych edycji EMA powszechnie znajdowali się jej prawdziwi weterani. Co więcej, część faktycznych reprezentantów Słowenii kilkukrotnie podchodziło do rywalizacji, zanim udało im się zwyciężyć i pojechać na Eurowizję. Z takimi wieloletnimi preselekcyjnymi zmaganiami mieli do czynienia m.in. Omar Naber (ESC 2005 i 2017) czy Lea Sirk (ESC 2018).

Mimo licznych prób, nie wszystkim za czasów preselekcji EMA, rzecz jasna, mogło się udać. Często także wybory widzów nie zgadzały się z wyborami jurorów, co powodowało niezadowolenie wynikami. I tutaj trzeba wspomnieć o przypadku Raiven, o której w ostatnim czasie w eurowizyjnym świecie zrobiło się głośno. Zanim jeszcze dowiedzieliśmy się o planowanym nowym formacie publicznych eliminacji, pojawiały się spekulacje o wyborze wewnętrznym jej jako reprezentantki Słowenii. Artystka w latach 2016-2019 nie opuszczała EMA (w 2018 wystąpiła gościnnie) i w tym okresie raz skończyła jako trzecia, a dwa razy otarła się o wygraną.

Mimo tego, że plotki o wyborze wewnętrznym zostały zdementowane, niewykluczone jest jednak to, że nie zobaczymy na Raiven na Eurowizji 2024. Kolejne doniesienia mówią, że miała zgłosić piosenkę do „Misija Malmö”. Odnośnie innych możliwych uczestników formatu, wśród potencjalnych nazwisk, jak podaje Eurowizja.org, wymienia się jeszcze m.in. Maję Keuc, obecnie znaną jako Amayę (EMA i ESC 2011), Žana Serčicia (EMA 2016) czy Roka Piletiča (EMA 2017, 2018 i 2022). Co jednak poza sprawą selekcyjnych weteranów charakteryzuje słoweńskie selekcje? EMA, szczególnie przez dwa ostatnie lata swojego istnienia, kojarzyć może się jeszcze z udziałem debiutantów. Pod koniec 2019 wprowadzono bowiem pre-eliminacje EMA Freš do docelowych preselekcji EMA 2020, które znacznie rozbudowały format. W ten sposób promowano i dawano szansę dostania się do stawki głównych preselekcji młodym, początkującym, nieznanym szerzej wykonawcom. Piosenki debiutantów rywalizowały ze sobą w pojedynkach na stronie nadawcy, a o tym, które z nich trafiły do finału EMA Freš, decydowało głosowanie internetowe.

Słoweńskie sukcesy (czyli awanse do finału)… w kratkę

Co przyniósł fanom format EMA Freš poza dodatkowymi nowinkami do śledzenia? Okazało się, że w 2022, kiedy preselekcje odbyły się po raz ostatni, finalnie dostarczył także słoweńskich reprezentantów. Debiutujący wówczas zespół LPS niestety, łagodnie mówiąc, nie poradził sobie na Eurowizji dobrze. Początkujący Słoweńcy zajęli z utworem „Disko” w Turynie ostatnie, 17. miejsce w półfinale. Rok wcześniej nie udało się awansować także Anie Soklič i jej balladzie „Amen”. Wokalistka uplasowała się na 13. miejscu w grupie. Lata 2018-2019 to natomiast już znacznie szczęśliwszy czas – Słowenii dwa razy z rzędu udało się wejść do finału. Duet Zala Kralj & Gašper Šantl osiągnął wykonaniem „Sebi” w Tel-Awiwie miejsce 15. z rekordowymi dla kraju 105 punktami. Natomiast Lea Sirk z piosenką „Hvala, ne!” uplasowała się w Lizbonie na miejscu 22. Wcześniejsze dwa lata to paradoksalnie kolejne dwie edycje niepowodzeń. W 2017 Omar Naber z „On My Way” był siedemnasty w półfinale, a w 2016 ManuElla z „Blue and Red” okazała się w półfinale czternasta. Ponownie cofając się w czasie o dwa lata, Słowenii znowu sprzyjał los. Duet Maaraya za sprawą utworu „Here for You” w 2015 awansował z 5. lokaty w grupie do finału, gdzie ostatecznie skończył jako 14. w klasyfikacji. Natomiast Tinkara Kovač z „Round and Round” w 2014 zajęła przedostatnie, 25. miejsce w finale.

Dwa awanse, następnie dwie porażki – tak właśnie minęło ostatnie 10 lat Słowenii na Eurowizji. Jak kraj radził sobie wcześniej? Cóż, w 2013 wybrana wewnętrznie Hannah z piosenką „Straight into Love „skończyła jako 16. w półfinale z jedynie 8 punktami… I jest to właśnie obok „Disko” drugie ostatnie półfinałowe miejsce dla Słowenii w historii. W dawniejszych edycjach znowu bywało po prostu w kratkę. Często nie wychodziło, ale kiedy już szczęśliwie udało się wejść do finału, reprezentant Słowenii lądował zazwyczaj po drugiej stronie tabeli. Jak będzie zatem w 2024 w Malmö, biorąc pod uwagę wyczekiwany finał nareszcie osiągnięty przez Joker Out w Liverpoolu po dwóch latach porażek kraju? Czy poza trwającym pozytywnym nastawieniu po tym awansie, tegoroczni reprezentanci dali Słowenii w kontekście Eurowizji coś jeszcze?

Kolejna Misija, kolejna nadzieja

Niemalże dwanaście miesięcy temu, po dochodzących słuchach o wycofaniu Słowenii, niespodziewanie reprezentantem ogłoszono popularny w kraju zespół Joker Out (tym samym zdecydowano się na wewnętrzne wskazanie uczestnika na Eurowizję po raz trzeci w historii startów), który miał przełamać złą passę. Niestety ten wybór, choć zyskał wielu fanów w całej Europie, nie przyniósł satysfakcjonującego wyniku w konkursie. Co prawda oczywiście szczęśliwie awansował do finału, lecz tam zajął jedynie 21. miejsce. Nie to jednak jest w tym przypadku najważniejsze. Członkowie zespołu Joker Out oceniani są często jako najlepsi reprezentanci Słowenii na Eurowizji kiedykolwiek. Od początku ich przygotowania do europejskiej rywalizacji cechował pełen profesjonalizm, czemu pomogła telewizja RTV SLO. Przy okazji świętowania 30. edycji uczestnictwa Słowenii w Eurowizji i wyemitowano przecież specjalny program „Misija Liverpool”, który nie tylko zaprezentował utwór „Carpe Diem”, ale także pokazał, że Słoweńcom bardzo zależy na jak najlepszym wyniku i można zrobić naprawdę wiele, by spróbować go osiągnąć. Jednak już sam udział Joker Out w Eurowizji dał słoweńskim fanom nadzieję na sukces, ale przede wszystkim przyniósł ogromne zainteresowanie konkursem w kraju. W tym roku finał Eurowizji oglądało na kanale TV SLO 1 najwięcej osób w ciągu ostatnich siedmiu lat. Wybierając na reprezentanta jeden z największych w regionie zespołów chyba nie mogło być inaczej!

Zdaje się, że od maja trwa w Słowenii prawdziwa szczęśliwa fala w związku z kolejnymi sukcesami Joker Out w Europie. Oby to pozytywne nastawienie przełożyło się na następny udział tego kraju w Eurowizji, gdyż niedługo czeka nas kolejna Misija… „Misija Malmö”! Przypomnijmy, że do nowego formatu chętni wykonawcy mogą zgłaszać się jeszcze tylko dzisiaj. Preselekcje odbędą się w styczniu i weźmie w nich udział czwórka uczestników. Czy w ich gronie pojawi się lubiana przez fanów Raiven, by ponownie zawalczyć o reprezentowanie swojego kraju? Kto dostanie szansę, aby zostać następcą Joker Out? O stawce utworów i wykonawców, jaką mieć będzie „Misija Malmö”, dowiemy się najpóźniej 11 grudnia.


Autorką artykułu jest Emilia Chrabąszcz, źródło: Wikipedia, eurowizja.org, RTV SLO, eurovisionworld.com, fot.: @joker_out_official