Dwanaście miesięcy z eurowizyjnego życia. Dlaczego dla fanów Eurowizja trwa cały rok?

Emilia Chrabąszcz – Jej pierwsze eurowizjne wspomnienie sięga 2014 roku, a już dwa lata później poczuła iskierkę miłości do konkursu, która trwa do dziś! W Eurowizji najbardziej lubi różnorodność, wielowymiarowość oraz atmosferę jednoczenia Europy.

Przeciętny człowiek wie o Eurowizji tyle, ile czołowe media przekażą mu w maju, kiedy temat jest na czasie. W odpowiedzi może rzucić typowym „ktoś to jeszcze ogląda?” albo co najwyżej zainteresować się wydarzeniem minimalnie, by zrozumieć chociaż, o co z grubsza w tym wszystkim chodzi. Jeśli ktoś jednak zdecyduje się zobaczyć show jako niedzielny widz, często nie ma nawet świadomości, jak małego skrawka eurowizyjnych emocji wówczas doświadcza, a ile rzeczy go omija. Żyje w przeświadczeniu, że to przecież jedynie trzy majowe wieczory – czym tu się tak ekscytować? Natomiast obok niego istnieją również najbardziej zaangażowani fani, którzy bez Eurowizji wręcz nie wyobrażają sobie swojej codzienności. To dzięki naszej aktywności Eurowizja może trwać cały rok! Jak to robimy, że potrafimy dyskutować o konkursie praktycznie bez końca? Czy to kalendarz wyznacza porządek Eurowizji, czy może Eurowizja porządek naszego kalendarza? W ramach przypomnienia i w związku z wyczekiwanym rozpoczęciem kolejnego sezonu przyjrzyjmy się, co czeka nas przez następne dwanaście eurowizyjnych miesięcy…

WRZESIEŃ, PAŹDZIERNIK

Wielu ludziom wrzesień kojarzy się wyłącznie z końcem wakacji i powrotem uczniów do szkoły. Dla fanów Eurowizji miesiąc ten oznacza znacznie więcej, gdyż z jego nadejściem zaczyna przybywać eurowizyjnych tematów, które koją smutki zakończenia czasu letnich wyjazdów. Ostatni dzień wakacji skłania do refleksji niczym sylwester, a początek września stanowi oficjalne rozpoczęcie nowego roku… eurowizyjnego. Jest to moment, gdy trzeba zamknąć drzwi za okresem analizowania minionego konkursu i przenieść swoje skupienie na konkurs przyszłoroczny. Symboliczna data gwałtownie budzi fanów znudzonych trwającym prawie trzy miesiące sezonem ogórkowym oraz wzywa ich do zwiększenia czujności. Eurowizja konkretnie przypomina o sobie 1 września, gdyż każda piosenka opublikowana po tym dniu (spełniająca jednocześnie pozostałe wymogi regulaminowe) może być potencjalną propozycją konkursową. Dlatego właśnie w tym czasie fani zwracają szczególną uwagę na muzyczne premiery i z zaangażowaniem szukają perełek, spekulując o możliwych przyszłych reprezentantach. Tak znalezione piosenki niekiedy rzeczywiście liczą się później w wyborze danego kraju. Rok temu na grupie Dziennika Eurowizyjnego na Facebooku w taki sposób odkryto „Gladiatora”. Utwór Janna znalazła jedna członkini społeczności zaraz po jego publikacji w październiku i podzieliła się swoim odkryciem z innymi. Prośby fanów pod klipem na YouTube zachęciły mało znanego wcześniej artystę do zgłoszenia się do preselekcji. Udział w eliminacjach dał mu ogromny rozgłos. Oprócz rozpoczęcia się okresu szukania premier, wraz z nadejściem jesieni zaczyna się także więcej dziać w kwestii Eurowizji Junior. Mimo że przygotowań jest mniej niż w przypadku dorosłego konkursu, wszystko musi być gotowe z odpowiednim wyprzedzeniem. Niektóre kraje realizują preselekcje, by wyłonić swoich reprezentantów. TVP na przykład przyzwyczaiła nas do organizowania niezwykle emocjonującego formatu Szansa na Sukces Eurowizja Junior, który i w tym roku tradycyjnie emitowany będzie w cotygodniowych odcinkach przez cały wrzesień. Państwa decydujące się na wybór wewnętrzny publikują za to po kolei swoje piosenki. Mają na to niewiele czasu, ponieważ na około miesiąc przed finałem powinna zostać ogłoszona cała stawka konkursowych utworów.

LISTOPAD, GRUDZIEŃ

Gdy przychodzi listopad, to Eurowizja Junior staje się głównym tematem eurowizyjnego świata. Mimo że przez ostatnie dwie edycje konkurs odbywał się w grudniu, EBU wróciło z do swojego starego zwyczaju wyboru daty, ku uciesze fanów. Próby łączenia konkursu z klimatem świąt Bożego Narodzenia niewielu osobom przypadały do gustu. Wydawało się, że grudniowe terminy są zbyt późne, bo niemalże zahaczały o ciekawe doniesienia na temat dorosłej Eurowizji i powoli zaczynający się sezon preselekcyjny. Oprócz tego ostatni rok dobitnie pokazał nam, że organizowanie dzieciom Ceremonii Otwarcia na świeżym powietrzu przy ujemnych temperaturach bynajmniej nie jest dobrym pomysłem. Tym razem jednak już sama lokalizacja konkursu może uspokajać. Eurowizję Junior ugości śródziemnomorska Nicea. Przyjemnie jest więc mieć świadomość, że zamiast siedzieć jak na szpilkach w obawie o możliwości wokalne przeziębionych reprezentantów, wreszcie będzie można bez stresu obejrzeć show. Gdy znane są już wszystkie piosenki, fani układają swoje topki i spekulują na temat szans danych krajów. Z niecierpliwością czekają na pierwsze zdjęcia z prób oraz fragmenty nagrań z kamer. To drugie wiąże się z rozpoczęciem pierwszej tury głosowania online Eurowizji Junior, które co roku sprawdza nasze umiejętności matematyczne i to, czy nie jesteśmy robotami. Gdy show się zakończy, głosy pozostaną zliczone, a zwycięzca ogłoszony, pozostaje jedynie chwila na analizę wyników, bo zaraz nadawcy podawać zaczną ważne informacje o dorosłym konkursie. W tym czasie poznajemy stawki niektórych preselekcji, a czasem nawet piosenki z teledyskami, jak w przypadku estońskiego Eesti Laul. Zwyczajowo jednak sezon wyborów zewnętrznych otwiera pod koniec grudnia albański Festivali i Këngës. Fani takie połączenie eurowizyjno-świąteczne już lubią i chętnie przeżywają FiKmas w towarzystwie kolorowych lampek i zapachu pieczonych pierników. Ostatni dzień roku natomiast wiele osób lubi spędzać słuchając wielogodzinnego notowania ESCradio Eurovision Top250, które stało się sylwestrową tradycją.

STYCZEŃ, LUTY

Sezon preselekcyjny rozpędza się po Nowym Roku. Szybko można zorientować się, że w pewnym momencie każdy weekend oferuje coś do oglądania. Często zdarza się, że preselekcje nakładają się na siebie. Niektórzy fani (cechujący się niezwykłą podzielnością uwagi) potrafią oglądać kilka transmisji naraz. Inni natomiast muszą wybierać, który program będzie dla nich ciekawszy, a relacjami z ich przebiegu wymieniają się między sobą. Największym problemem jest jednak sytuacja, gdy jednocześnie odbywa się kilka finałów narodowych. Takie SuperSoboty to prawdziwe logistyczne wyzwanie, a ich wyniki w podawane jedne po drugich, mogą wzbudzać skrajne emocje. Chociaż długie godziny oglądania i komentowania są z pewnością męczące, zawsze niezwykle angażują fanów. To intensywny czas, ale trzeba go doceniać i celebrować, bo przecież musimy czekać bardzo długo, by znowu tak wiele działo się w eurowizyjnym świecie! Niepowtarzalnym urokiem sezonu preselekcyjnego jest zarywanie nocy i snucie rozważań na temat różnic (przepaści) między organizacją preselekcji przez różnych nadawców. Niektórzy gustują w nordyckich finałach narodowych o klasycznej strukturze, a inni wolą chaotyczne i nieprzewidywalne formaty państw, które eksperymentują z wyborami. Wszyscy natomiast dobrze wiedzą, że na uwagę zawsze zasługuje wyczekiwany dzień ikonicznych mołdawskich castingów, który dla wielu fanów to wręcz święto. Najważniejsze jest jednak to, że każdy format znajduje swoich miłośników. Początek roku kalendarzowego dostarcza więc mnóstwo wrażeń, bo to jakby co tydzień miała miejsce Eurowizja, tylko w ujęciu różnych krajów i na ich własnych zasadach. Zwyczajowo pod koniec stycznia organizowane jest losowanie półfinałów właściwej Eurowizji. Fani z zapartym tchem oglądają mieszanie się kuleczek prawie jak podczas lotto, a po każdym przyporządkowaniu kraju do danej połówki półfinału, niczym wróżbici przewidują mu sukces albo spisują go na straty. Oczywiście najbardziej ciekawą kwestią jest to, jaki skład wylosuje się Polsce. Biorąc pod uwagę statystyki kwalifikacji i tendencje głosowania w poszczególnych państwach, od tego rzeczywiście już może zależeć, jakie szanse na wejście do finału będzie miał nasz reprezentant.

MARZEC, KWIECIEŃ

Mimo że w pierwszej połowie marca musi zostać już ogłoszona pełna stawka Eurowizji, początek miesiąca obfituje jeszcze w preselekcje, a także liczne publikacje utworów państw, które długo zwlekały i jeszcze tego nie zrobiły. Azerbejdżan i Armenia szczególnie lubią rywalizować, które z nich wyda utwór później. Gdy jednak minie deadline i klamka zapadnie, rozpoczyna się kolejny ciekawy oraz decydujący czas. Wreszcie można układać swoje całe topki, porównywać je z innymi oraz już trochę bardziej na poważnie obstawiać wyniki. Z początkiem wiosny organizowane są liczne pre-parties, podczas których reprezentanci promują swoje piosenki. Dla artystów wybranych wewnętrznie często jest to pierwsza okazja zaśpiewania eurowizyjnego utworu na żywo. Imprezy przed Eurowizją mogą być więc dla nich testem obycia ze sceną i kontaktu z publicznością oraz weryfikacją zdolności wokalnych. Fani chętnie oglądają transmisje z koncertów, by wprowadzić się w klimat zbliżającego się konkursu oraz porównać swoje oczekiwania z rzeczywistością. W tym roku nawet Polska doczekała się własnego pre-party w Warszawie, więc wielu z nas mogło przeżyć po raz pierwszy takie wydarzenie na żywo. Mimo że często przeszkodą są problemy techniczne, podczas imprez przedeurowizyjnych zawsze jest ciekawie. Dzieją się tam momenty, które po prostu zostają w pamięci na długo. Chyba nikt nie zapomni objawienia ćmy bukszpanowej Vladany, czy duetu Luke’a Blacka i Konstrakty. Trzeba jednak przyznać, że wszystkich najbardziej interesuje jednak to, czy występy ich faworytów wyróżniają się na tle reszty. Piosenki wykonywane w takich samych warunkach na żywo zestawione ze sobą łatwiej jest porównywać, co powoduje często znaczące zmiany w notowaniach bukmacherskich. Przełom marca i kwietnia jest również czasem pierwszych spotkań reprezentantów, bo każde pre-party to doskonała okazja do zawierania znajomości przed Eurowizją. Wystarczy tylko przypomnieć, jak rozwinęła się przyjaźń Bojana i Kääriji.

MAJ, CZERWIEC

Co oznacza maj? Tutaj chyba za wiele mówić nie trzeba. Zgodnie ze słynnym powiedzeniem: „May means Eurovision”. Wiemy kiedy nadchodzi przez zapach bzu oraz fakt, że każda z konkursowych piosenek zaczyna nam się w jakimś sensie podobać. A skąd mieć pewność, że już nadszedł? Stąd, że z rana można odczuć niepohamowaną potrzebę śpiewania różnych piosenek o maju albo chociażby chęć zmiany nazwy tego miesiąca na słowo Eurowizja. Podczas gdy większość Polaków w czasie majówki grilluje, fani Eurowizji wykorzystują wolne dni przede wszystkim na śledzenie prób, które często właśnie wtedy się zaczynają. Jak pre-party układają wiele w głowach, tak występy w arenie wydają się już naprawdę decydujące, gdyż ich koncepcja jest ostateczna. Wtedy dochodzi więc do największych zmian w notowaniach bukmacherskich, które potem już się stabilizują. Mimo licznych ograniczeń dla dziennikarzy, które ostatnio wprowadza EBU, fani z przeżywaniem czasu prób na swój sposób radzą sobie doskonale. Już na podstawie zdjęć mogą wiele wynieść i utrwalić swoją opinię, która niestety bywa, że zostanie drastycznie zmieniona, gdy tylko zostanie skonfrontowana z przekazem telewizyjnym występu. Pod koniec maratonu prób technicznych tydzień eurowizyjny oficjalnie rozpoczyna Ceremonia Otwarcia. Wówczas reprezentanci przechadzają się po dywanie, (który zmienia kolor w zależności od obecnego sponsora Eurowizji) i udzielają krótkich wywiadów. Natomiast fani w tym czasie komentują ekstrawaganckie kreacje artystów, oglądając transmisję w swoich wygodnych ubraniach. Najważniejsze jednak dla każdego fana są trzy wyjątkowe dni, na które czeka się cały rok. Pierwszy i drugi półfinał oraz finał są kulminacją celebracji Eurowizji. Po emocjonujących tygodniach relacji prosto z areny oraz wszystkich częściach konkursu przychodzi natomiast czas na omawianie wyników i wyciąganie wniosków. Z wyjątkową atmosferą maja żal jest się rozstawać. Trudno wtedy nawet pomyśleć, że już więcej nigdy nie spotkamy takiego samego składu wszystkich reprezentantów, z którymi wszystkimi przez cały sezon zdążyliśmy się wręcz zżyć.

LIPIEC, SIERPIEŃ

Po dwóch najbardziej szalonych miesiącach w roku – ekscytowaniu się konkursem w maju oraz przeżywaniu wyników konkursu w czerwcu, Eurowizja także potrzebuje wakacji. Po dogłębnych analizach wyników sezon ogórkowy błyskawicznie nastaje. Co jakiś czas przerywają go informacje o planach preselekcyjnych nadawców na kolejny rok oraz doniesienia o rywalizacji miast w kwestii organizacji kolejnej Eurowizji. Czasem decyzja o gospodarzu zapada szybko i zostaje ogłoszona jeszcze przed rozpoczęciem nowego sezonu. Wszyscy muszą wówczas liczyć się, że planując eurowizyjny wyjazd trzeba zmierzyć się z wieloma przeciwnikami podczas zawodów szybkości bukowania hoteli. Mimo względnej ciszy w eurowizyjnym świecie, fani nie mogą narzekać na brak zajęć. Chętnie biorą udział w internetowych konkursach na kształt Eurowizji. Jednym z takich wydarzeń jest organizowany przez Dziennik Eurowizyjny Eurovision Internet Song Contest , który niezwykle angażuje członków grupy w szukanie nowej muzyki i dostarcza wielu emocji przy wynikach. Dzięki takim inicjatywom każdy może poczuć, jakby faktycznie sam brał udział w prawdziwej Eurowizji. Poza możliwością poznawania rynków muzycznych wielu krajów, równie ciekawe zdają się być liczne wakacyjne festiwale. Fani oglądają i wspólnie komentują koncerty transmitowane przez stacje telewizyjne, które czasem zawierają eurowizyjne akcenty. Wszystkie takie polskie muzyczne wydarzenia łączy fakt, że nigdy nie wiadomo, czy nie pojawi się na nich nasz przyszły reprezentant. Taką myśl zawsze trzeba mieć z tyłu głowy, by moć odpowiednio przygotować się na kolejny sezon eurowizyjny i datę 1 września, która rozpoczyna cały cykl od nowa… Właśnie dlatego Eurowizja nigdy się nie kończy!

Autorką artykułu jest Emilia Chrabąszcz, fot.: M. Błażewicz 2021