Gospodarz Eurowizji: stolica lub inne miasto. Czy miejsce organizacji konkursu ma znaczenie?  

Emilia Chrabąszcz – Jej pierwsze eurowizjne wspomnienie sięga 2014 roku, a już dwa lata później poczuła iskierkę miłości do konkursu, która trwa do dziś! W Eurowizji najbardziej lubi różnorodność, wielowymiarowość oraz atmosferę jednoczenia Europy.

Wiadomo już, że Eurowizja 2024 odbędzie się w Malmö, mieście na południu Szwecji. Historia zatoczy koło, gdyż konkurs, tak samo jak po pierwszej wygranej Loreen,  po 11 latach znowu zostanie zorganizowany w obiekcie Malmö Arena. Natomiast miasto gospodarzem będzie już po raz trzeci. Chociaż w końcowej rywalizacji o organizację Eurowizji pozostały Sztokholm i Malmö, to drugie okazało się lepszym wyborem, a po dogłębnych rozważaniach, wręcz jedyną opcją. Inne miasta, które brano pod uwagę, ze względu na różne niedogodności odpadły z rywalizacji już wcześniej. Stolica mimo dysponowania aż trzema arenami także mierzyła się z problemami. Trudności dotyczyły braku dostępności sztokholmskich obiektów w maju 2024. Jako zbyt kłopotliwy uznano również  rozpatrywany pomysł budowy tymczasowej areny. Jak wiadomo z doniesień, które przekazały szwedzkie media, gdyby nie nadmorskie miasto, Eurowizję musiałaby przejąć… Finlandia. Całe szczęście jednak Malmö spełniło wszystkie wymogi organizacji dotyczące m.in.: areny, bazy hotelowej, czy transportu i zwycięska Szwecja ugości konkurs w przyszłym roku. Tym samym Eurowizja ponownie nie trafi do stolicy państwa. Warto zauważyć, że stanie się tak już po raz piąty z kolei! O czym może więc świadczyć ta zależność? Jakie argumenty stoją za organizacją Eurowizji poza stolicą? Dla kogo ma to znaczenie? 

Stolica – oczywisty wybór? 

Ostatnim razem, kiedy Eurowizja zagościła w stolicy kraju, był rok 2018. Wówczas miastem-gospodarzem została portugalska Lizbona. W następnych latach konkurs trafiał kolejno do: Tel Awiwu, Rotterdamu, Turynu i Liverpoolu, czyli miejsc, które głównymi miastami w swoich państwach nie są. Jednak zdaje się, że wybór innego niż stolica organizatora dla wielu osób nadal może być czymś nietypowym. Nawet sami fani Eurowizji spekulując na temat przyszłych potencjalnych gospodarzy, już przy okazji ogłoszenia stawki często wymieniają stolice krajów. Zresztą tak samo dzieje się, gdy zwycięzca jest już znany. Miasta stołeczne zwyczajowo pierwsze przychodzą na myśl, gdy mówi się o organizatorach konkursu. Świadczy o tym chociażby przypadek pechowych przewidywań Netty, które z czasem stały się wręcz eurowizyjną tradycją. Zwyciężczyni Eurowizji 2018, tuż po swojej wygranej, prosto ze sceny ogłosiła, że w kolejny konkurs zagości w Jerozolimie. Rok później, podczas Eurowizji, która odbyła się w… Tel Awiwie, reprezentantka Izraela, przekazując trofeum następnemu zwycięzcy z Holandii, zapowiedziała Amsterdam. Tymczasem gospodarzem następnego konkursu został oczywiście Rotterdam. Po dwóch pomyłkach, temat błędnych przypuszczeń wokalistki podchwycili fani. Ciekawi, jakie okażą się jej następne przewidywania, sami zaczęli ją o nie pytać, czym nadali im wręcz status corocznego zwyczaju. Jak więc dalej obstawiała Netta? Mówiąc o 2022 roku znowu nie trafiła! Wskazała Rzym, podczas gdy ostatecznie konkurs odbył się w Turynie. Przy kolejnej okazji wokalistka najwidoczniej wyciągnęła wnioski z poprzednich lat, ponieważ tym razem przewidywała wybór nie-stolicy – Manchesteru, a tegoroczna Eurowizja za to powędrowała do Liverpoolu. W tym roku jednak Netta zdecydowała się powrócić do swoich !sprawdzonych! stołecznych przyzwyczajeń, gdyż wskazała Sztokholm, do którego już wiadomo, że konkurs nie trafi. Jak można zauważyć, stolice nawet dla samej reprezentantki i zwyciężczyni są po prostu najbardziej prawdopodobnym wyborem. Powszechnie zakłada się także, że dysponują one najlepszą ofertą. To przeczucie bywa jednak mylne. Najprostszym przykładem może być Warszawa, która nie posiada niebagatelnego elementu, czyli odpowiednio dużej i nowoczesnej areny, co na starcie wyklucza ją z potencjalnej rywalizacji o organizację Eurowizji. Jednakże warto tutaj przypomnieć, że miasto stołeczne skorzystało z okazji ugoszczenia Eurowizji Junior 2020 pomimo braku takiego obiektu. Konkurs, ze względu na pandemię odbył się zdalnie w studiu telewizyjnym. W przypadku wygranej Polski w najbliższych latach oczywiście taka ewentualność nie byłaby już możliwa i z całą pewnością wzięto by pod uwagę inne miejsca w państwie. Choćby z tego względu, nie należy przyzwyczajać się do stolic. Tak wiele miast w poszczególnych krajach spełnia przecież wymogi Europejskiej Unii Nadawców, by móc organizować Eurowizję. Nasuwa się więc pytanie. Czy status miasta w ogóle robi różnicę? 

Eurowizja w stolicy lub nie. Dla kogo ma to znaczenie? 

Miasto, w którym odbywa się Eurowizja dla telewidza zazwyczaj jest zupełnie obojętne. Podczas oglądania konkursu widzi on transmisję na żywo z wnętrza areny, więc otoczenie obiektu nie ma dla niego większego znaczenia. Trzeba pamiętać o tym, że Eurowizja to przede wszystkim program telewizyjny i to na jego realizacji skupieni są organizatorzy. Podczas poszukiwań najlepszej lokalizacji dla konkursu zwracają oni szczególną uwagę na możliwości areny. Dla nich więc, chociażby ze względów technicznych, różnicę może robić kwestia, czy mają do czynienia ze stolicą. Jednak nie należy zapominać, że funkcja miasta nie gwarantuje trafności wyboru. Bez wątpienia, priorytetowe i decydujące w wyborze miasta-gospodarza pozostają warunki areny oraz jej dostępność. Oprócz tego, istotne są też inne kwestie, które umożliwiają organizację tak dużego widowiska, jakim jest Eurowizja. Niezbędna jest oczywiście odpowiednio duża baza noclegowa ze względu na potrzebę pomieszczenia delegacji wszystkich uczestniczących państw, a także osób pracujących przy realizacji konkursu oraz publiczności. Ponadto liczy też się transport, który powinien zapewniać lotnisko międzynarodowe z dogodnym dojazdem do areny. Nie bez znaczenia jest także komunikacja miejska. Różnorodne połączenia szczególnie ważne są dla przyjezdnych widzów, którzy poza przeżywaniem Eurowizji, często wykorzystują swój pobyt również turystycznie. Nie sposób więc nie stwierdzić, że to, czy konkurs odbywa się w stolicy, czy nie, może mieć znaczenie z tego powodu właśnie dla nich – w zależności od tego, czego od swojego wyjazdu oczekują. Ponadto trzeba przyznać, że organizacja Eurowizji w stolicach wiąże się z prestiżem, z którym kojarzone są przecież miasta stołeczne. I całkiem możliwe, że w przeszłości ten właśnie argument zaważył w niektórych decyzjach. 


Aby Eurowizja nie zginęła w tłumie… 

Faktycznie, stolice państw czasem okazywały się być najlepszymi wyborami. Zdarzało się także, że pozostawały wręcz jedynymi możliwymi opcjami. Tak było np. w przypadku Belgradu 2008 oraz Baku 2012. Prawdą jest również, że ze względu na swoją funkcję w kraju, główne miasta zazwyczaj są pozytywnie rozpatrywane w kwestii bycia gospodarzem konkursu. Jednak mimo to mają pewną wadę, która poważnie może szkodzić ich wyborowi. Eurowizja w wielu z nich może po prostu zgubić się w tłumie! Trzeba mieć świadomość, że w stolicach wielu państw, często wielkich aglomeracjach, w ciągu roku organizowane są różne krajowe wydarzenia. Przez nakładanie się na siebie kilku ważnych okoliczności, trudno więc, by uwaga mieszkańców oraz przyjezdnych była skupiona tylko na jednym z nich. Wobec tego, Europejskiej Unii Nadawców na pewno zależy, by konkurs był traktowany priorytetowo i między innymi to tłumaczy wybór tegorocznego miasta-gospodarza. Jak wynika z relacji osób, które odwiedziły Liverpool w maju, brytyjskie miasto wręcz żyło Eurowizją! Skupiając swoją uwagę na wydarzeniu oraz mocno angażując się w nie, niewątpliwie także wiele na tym zyskało. Trzeba więc zaznaczyć, że konkurs spełnia także funkcję promocyjną miejsc, w których się odbywa. Stolice i bez Eurowizji radzą sobie znakomicie, jednak dla mniejszych miast organizacja międzynarodowego wydarzenia może być wielką szansą. Poza tym, po prostu warto promować regiony i mniej popularne kierunki. Zaciekawić mogą z pewnością różne miasta, a na pewno nie trzeba ograniczać się tylko do stolic. W przyszłym roku będzie okazja, by o pewnym mieście ponownie zrobiło się głośno na europejskiej arenie! Jak poradzi sobie Malmö, następny przystanek Eurowizji? Czy skorzysta z doświadczenia swoich poprzednich organizacji konkursu? O tym dowiemy się w maju! 

 
Autorką artykułu jest Emilia Chrabąszcz
 
Źródło: eurovision.tv, wikipedia.org, eurowizja.org, eurovisionfun.com , fot.: M. Błażewicz 2018