Eurowizja: Zmiany w formacie Melodifestivalen 

Agnieszka Bartosiewicz – ogląda Eurowizję od 2015 roku, a fanką jest od 2018 roku. Jej ulubione kraje eurowizyjne to Hiszpania, Ukraina i Cypr. Muzyka od zawsze stanowi ważną część jej życia.

Sezon ogórkowy wciąż trwa, ale mimo to do mediów trafiają już pewne informacje na temat przyszłorocznej Eurowizji. Niektóre państwa potwierdziły swój udział w kolejnej edycji, inne określiły sposób wyboru reprezentanta kraju. Do konkursu przygotowuje się też gospodarz przyszłej edycji, czyli Szwecja. Pod koniec czerwca przedstawiono zmiany, które zajdą w Melodifestivalen – szwedzkich preselekcjach. Jest to jeden z najbardziej wyczekiwanych festiwali w środowisku fanów.  

Melfest – show znane każdemu fanowi Eurowizji i nie tylko 

Szwedzkie preselekcje to od zawsze wysokiej jakości, znakomicie wyprodukowane i zorganizowane show. Szwedzi już na etapie krajowych selekcji pokazują, że stać ich na naprawdę profesjonalny staging. Występ każdego uczestnika Melfestu jest starannie dopracowany od choreografii, po wizualizacje i grę świateł. Dodatkowo festiwal odbywa się na największych arenach w kraju, co jeszcze podnosi rangę widowiska. Można by pokusić się nawet o porównanie poziomu Melodifestivalen do poziomu Eurowizji. Chociażby w tym roku często wspominano o tym, że na festiwalowej scenie występ Loreen prezentował się lepiej niż w Liverpoolu. Szwedzkie preselekcje to także najlepszej produkcji utwory. Do SVT spływa co roku ogromna liczba zgłoszeń. Konkurs przyciąga nie tylko rodzimych artystów, ale i wykonawców z zagranicy. Natomiast odbiorcy Melfestu to nie tylko fani Eurowizji, ale i niedzielni widzowie ze Szwecji. W kraju tym festiwal cieszy się ogromną popularnością, a właściwie… cieszył się, bo jego oglądalność spada. W tym roku program przyciągnął przed odbiorniki niemalże rekordowo małą liczbę widzów. Nadawca publiczny postanawia jednak temu zaradzić, wprowadzając zmiany.  

Format festiwalu w ostatnich latach 

Melodifestivalen od lat oznacza sześć tygodni muzycznych zmagań. A dokładniej sześć sobót. Do tej pory konkurs składał się z czterech odcinków, jednego koncertu Drugiej Szansy (zastąpionego na dwa lata półfinałem) oraz finału. W każdym z czterech Heatów prezentowało się siedmiu uczestników. Następnie dwoje z największą liczbą głosów przechodziło do finału, a artyści z 3. i 4. miejsca do etapu Second Chance. W piątym tygodniu festiwalu przychodził właśnie czas na koncert Drugiej Szansy. Spośród artystów, biorących w nim udział, czworo awansowało do rozstrzygającego show. Łącznie na scenie mogło zaprezentować się 28 wykonawców.  Głosowania w finale dokonują jurorzy z różnych państw oraz widzowie podzieleni na grupy wiekowe (online) i ci, głosujący telefonicznie, a we wcześniejszych etapach tylko widzowie. Dzięki podziałowi na grupy wiekowe, wyniki są zróżnicowane.  

Czas na zmiany 

SVT, ze względu na spadek oglądalności Melodifestivalen, zdecydowało o wprowadzeniu pewnych zmian w formacie przyszłej edycji konkursu. Pierwszą kwestią, która ulegnie zmianie, będzie liczba piosenek. Będzie ona zwiększona do 30. Dokonany zostanie też nieco inny podział show na części. Zmagania rozegrają się tym razem w pięciu odcinkach i finale. Ponadto organizatorzy zrezygnują z Second Chance. Jednak nie całkowicie. Będzie on miał miejsce, tak jak do tej pory, w piątym tygodniu Melodifestivalen, ale już nie jako osobne widowisko. Po wynikach ostatniego odcinka festiwalu zostanie wyemitowany recap występów artystów, którzy przeszli do etapu Drugiej Szansy. Tym razem najlepsza dwójka (nie czwórka, jak dotychczas) powalczy dalej w finale. Organizator, dokonując tych zmian, liczy na wzrost popularności preselekcji w kraju. Zmiany wydają się niewielkie, jednak wbrew pozorom mogą wpłynąć na oglądalność Melodifestivalen w Szwecji i poza nią.  

Czy zmiany przyniosą pożądany skutek? 

W ostatnich latach najchętniej oglądaną edycją Melodifestivalen była ta z 2021 roku. Mogło to być jednak spowodowane brakiem możliwości oglądania widowiska na żywo z powodu trwającej wtedy pandemii. Nie można jednak pominąć faktu, że edycja ta była jedną z najlepiej ocenianych przez fanów, pod względem poziomu utworów. To też mogło wpłynąć na zadowalającą ilość widzów. 

Analizując statystyki tegorocznej edycji Melfestu można zauważyć, że oglądalność show faktycznie spada. Finał zmagań śledziło 3,4 miliona osób, co wydaje się i tak pokaźną liczbą. Natomiast żaden z pięciu poprzednich etapów preselekcji nie zgromadził widowni większej niż 2,795 milionów. W porównaniu do wcześniejszych lat, tegoroczna edycja rzeczywiście wypadła pod tym względem nie najlepiej. Najniższą oglądalność miał, nie tylko w tym roku, etap Second Chance. Co może być tego powodem? Zapewne to, że uczestnicy tego etapu prezentują dokładnie to, co poprzednio. Odbiorcy, wiedząc, że dane występy już widzieli, rezygnują ze śledzenia zmagań w Drugiej Szansie. Dlatego, gdy Andra Chansen zostanie wyemitowane w innej formie, prawdopodobnie zbierze większą ilość osób przed odbiornikami. Jeżeli chodzi o zwiększenie liczby piosenek do 30, wbrew pozorom nie sprawi to, że program będzie trwał dłużej. Wręcz przeciwnie, wszystkie utwory zostaną równo rozdzielone po 6 na odcinek i tym sposobem show będzie krótsze. Możliwe, że dzięki temu widzowie chętniej obejrzą każdy z etapów Melodifestivalen. W finale wprawdzie pozostanie w dalszym ciągu 12 wykonawców, jednak ta część festiwalu zawsze gromadzi sporą publiczność z samego faktu bycia finałem zmagań.  

Autorką artykułu jest Agnieszka Bartosiewicz

Źródło: SVT, Wikipedia, fot.: M. Błażewicz 2022