Eurowizja to jedynie rozrywka? Cztery poziomy wtajemniczenia fanów konkursu! [FELIETON]

Daniel Franc – pierwszą Eurowizję oglądał w 1995, a od 2006 organizuje imprezy razem ze znajomymi i wspólne oglądanie. Od 2013 zawsze w mieście organizatora (z wyłączeniem Rotterdamu oraz Kopenhagi). W tym roku drugi raz jechał na Eurowizję z nowego domu w Berlinie

Większość osób oglądających Eurowizję traktuje ją tylko jako najwyższej jakości rozrywkę, jednak konkurs może nas też wiele nauczyć i fani dzięki śledzeniu ESC poszerzamy swoją wiedzę. W zależności od tego, jak zaawansowanym fanem Eurowizji jesteś, możesz zdobyć aż cztery poziomy wtajemniczenia!

Poziom 1: Geografia i barwy

Sekwencja podawania punktów, w ramach której często widzimy mapę z lokalizacją danego państwa pozwala nam (jeśli tej wiedzy jeszcze nie posiadamy) zapamiętać nie tylko położenie danego kraju, jego sąsiadów czy kontury, ale też stolicę, bo najczęściej z niej łączą się „podawacze”. W przypadku mapy z zarysowanymi granicami istnieje ryzyko wywołania kontrowersji np. w kontekście uwzględniania Kosowa kosztem Serbii, przynależności Krymu czy wciąż jeszcze nieopracowanej w pełni granicy między Armenią a Azerbejdżanem. Parada flag czy belki uczą nas jakie dane państwo ma barwy narodowe i symbole na swoich flagach. Czasem zdarza się, że poznajemy flagi państw lub regionów, które w Eurowizji nie biorą udziału. Artyści, korzystając z takich flag manifestują swoje poglądy (np. Islandia 2019 z flagą Palestyny czy Armenia 2016 z flagą Artsakh). Możemy też prześledzić jak zmieniają się nazwy poszczególnych krajów (np. Czechia zamiast Czech Republic czy North Macedonia powstałe po FYR Macedonia). Dany kraj możemy też zobaczyć poprzez pocztówki zrealizowane przez ekipy organizatorów Eurowizji. W zależności od koncepcji poznać też możemy najciekawsze miejsca z kraju reprezentanta. Świetnym tego przykładem była w tym roku seria pocztówek realizowanych przez Brytyjczyków.

Czy wiesz, że

Historia Eurowizji pamięta zmieniające się flagi takich krajów jak Grecja czy Bośnia. Do 1970 roku obowiązywała grecka flaga z białym krzyżem, z kolei do 1998 na tabeli punktacyjnej czy w belkach widzieliśmy bośniacką flagę z liliami.

Poziom 2: Skąd idą głosy i dlaczego? 

Przy losowaniu półfinałów polscy fani Eurowizji trzymają kciuki aby w naszej grupie głosowały Irlandia, Wielka Brytania, Islandia, Norwegia, Niemcy czy Ukraina. Dobrze wiemy, że to da nam punkty. Jeśli uważnie śledzimy wyniki głosowań poszczególnych państw to jesteśmy w stanie dowiedzieć się gdzie i komu głosowanie widzów znacznie pomoże. Nie chodzi tylko o klasyczne Greece 12 points z Cypru . Jakie wnioski możemy wyciągnąć na podstawie tego roku? Litwa, podobnie jak Polska, może liczyć na mniejszości w Irlandii czy Wielkiej Brytanii (po 10 punktów z televotingu). Armenia zawsze wspierana jest przez Francję ze względu na dużą diasporę (w tym roku 12 punktów z głosowania publiczności). Wielu obywateli Albanii przeniosło się do Szwajcarii (12 punktów w tym roku). Tych powiązań jest dużo więcej i wystarczy popatrzeć na tabelę wyników. Jeśli wróci Turcja (a wielu z nas ma nadzieję, że ten dzień kiedyś nastąpi) to pewne jest, że Niemcy przekażą jej 12 punktów, a podobnie będzie najpewniej w przypadku Niderlandów. 

Czy wiesz, że

Zmiana formatu z jednego na dwa półfinały przeszkodziła Macedonii. W systemie z lat 2004-2007 gdy na półfinalistów głosowali wszyscy, Macedonia zbierała głównie punkty z regionu co dawało jej na tyle pokaźną sumę, że przechodziła do finału. Od 2008 roku na półfinalistów głosuje tylko połowa Europy, w tym połowa regionu co już nie wystarcza, by Macedończycy dostali awans „po sąsiedzku”.

Poziom 3: Kto za kim (nie) przepada?

Czasami w piosenkach są ukryte przekazy, których powszechny widz Eurowizji może nie wyłapać. W 2015 roku Armenia wysłała zespół składający się z Ormian mieszkających na różnych kontynentach chcąc nawiązać do ludobójstwa tego narodu przez Turków. Eurowizja w 2012, organizowana w Azerbejdżanie, skupiła uwagę fanów na relacjach ormiańsko-azerskich. Dodatkowo później zaczęliśmy obserwować wzajemne ustawianie tych krajów na ostatnich pozycjach w głosowaniu jury.  Są też pozytywne przykłady, jak ubiegłoroczna Mołdawia śpiewają o pociągu z Kiszyniowa do Bukaresztu, co można odebrać jako polityczny manifest i podążanie w stronę Zachodu. Nie jest to novum, bo już 1982 roku wygrały Niemcy/RFN z antywojenną piosenką wykonywaną przez Nicole. Utwór „Ein bisschen Frieden” otrzymał 12 punktów od Izraela. Cześć krajów wysyła utwory mające na celu poprawienie wizerunku (tzw. „wybielanie”) i przykładem była tu Rosja z piosenkami o pokoju i jedności lub też w momencie, gdy wysłała duet Tatu. Inne narody chcą pokazać swoje nastawienie/politykę wobec głośnych kwestii np. Finlandia 2013 (Krista z „Marry me”) czy Izreal intensywnie promujący się jako otwarty na osoby LGBT +. Polska w 2003 zaprezentowała pozytywne nastawienie do Unii Europejskiej, której członkiem zostaliśmy rok później. 

Czy wiesz, że

niektóre słowa utworów są interpretowane jako komunikat polityczny, chociaż jego odbiór dostępny jest jedynie dla osób, które dobrze znają język, kulturę czy zwyczaje narodu. Z tego też względu pojawiają się liczne teorie (często „spiskowe”) na temat ukrytego przekazu. W 2008 roku utwór serbski „Oro”, który dla wielu jest „balladą etniczną” ma mocny związek z sytuacją polityczną i odłączeniem się Kosowa.

Poziom 4: Nauka języków

Nowe słówka! Oglądając preselekcje poszczególnych krajów z łatwością można zapamiętać wyrażenia czy zwroty. Każdy fan Eurowizji wie co w języku ukraińskim oznaczają baly czy umie policzyć po szwedzku do dwunastu. Z oglądania ubiegłorocznego Sanremo z pewnością utkwiło nam w pamięci, jak w tym języku mówi się na zakręt. W Turynie prowadzący uczyli widzów włoskich gestów co z pewnością było ciekawym pomysłem. Wiemy, że niektórzy fani tak bardzo zainteresowali się mową ulubionych narodów, że zaczęli nawet uczyć się tych języków, by oglądać preselekcje z większą świadomością!

Czy wiesz, że

Polski utwór „Follow my heart” to jeden z nielicznych eurowizyjnych numerów śpiewanych w więcej niż trzech językach. Michał Wiśniewski z ekipą wykonali utwór po angielsku, polski, niemiecku, rosyjsku, a nawet z elementami hiszpańskiego. Do tego doszedł też język migowy

Autorem felietonu jest Daniel Francj, fot.: M. Błażewicz