Formacja Go_A 🇺🇦 podpisała kontrakt z nadawcą ukraińskim UA:Pershyj, tym samym staje się już oficjalnie reprezentacją Ukrainy na Eurowizji 2020. Kraj powraca do rywalizacji po roku przerwy. „Solovey” będzie 16. piosenką naszych sąsiadów w konkursie, ale pierwszą w całości zaśpiewaną po ukraińsku. Do tej pory ten język dwukrotnie pojawił się w stawce, jednak zawsze wymieszany z angielskim – Ruslana swoje zwycięskie „Wild Dances” wykonała w dwóch językach, a rok później formacja GreenJolly zaprezentowała Europie zrevampowany hymn Pomarańczowej Rewolucji – poza językiem angielskim i ukraińskim pojawiały się tam też wersy m.in. po polsku czy hiszpańsku. Na razie język ukraiński to jedyne „novum” w stawce Eurowizji 2020. Na ten moment z języków narodowych mamy jeszcze słoweński 🇸🇮 i albański 🇦🇱 (chociaż nie wiadomo, czy w tej stawce się utrzymają), portugalski 🇵🇹 (Portugalczycy z wielką czcią podchodzą do śpiewania w tym języku na Eurowizji), włoski 🇮🇹, hiszpański 🇪🇸 i trochę francuskiego 🇫🇷. Wracając do Go_A – zespół zapowiedział, że nie wprowadzi żadnych zmian do „Solovey”, natomiast cieszy się, że podpisany kontakt gwarantuje formacji pełne finansowe wsparcie przez UA:Pershyj i stację STB co z pewnością pomoże w przygotowaniach i pokazaniu piosenki na scenie w najlepszy możliwy sposób.
🇦🇿 Eurowizja 2020: Kto zostanie reprezentantem kraju?
Najpewniej to Samira Efendi będzie reprezentantką Azerbejdżanu podczas Eurowizji 2020 – twierdzą lokalne media. Według najnowszych doniesień 29-latka ma wykonać w Rotterdamie utwór napisany przez…Holendrów 🇳🇱 – Tony’ego Cornellissena i Luuka van Beersa. Piosenka ma zawierać elementy lokalnej muzyki azerskiej. Tony Cornellissen był jednym z twórców piosenki „Glorious” zespołu Casada reprezentującego Niemcy w 2013 roku. Samirę fani Eurowizji kojarzyć mogą z preselekcji Azerbejdżanu do Eurowizji 2014. Jako Samira Afandiyeva wystartowała w rundach półfinałowych śpiewając covery, by na tym polegał format programu. W pierwszym odcinku zajęła 9. miejsce, w drugim trzecie, a w trzecim czwarte i nie zakwalifikowała się do finału. Była brana pod uwagę podczas wewnętrznych selekcji w 2019 roku, jednak ostatecznie przegrała z Chingizem. Czy tym razem trafi na Eurowizję? Dowiemy się już niebawem! Będzie to już 13. reprezentacja Azerbejdżanu w konkursie. Do tej pory kraj zawsze wystawiał utwory w języku angielskim. Co ciekawe – pierwsze sześć startów Azerowie zawsze kończyli w czołowej ósemce finału, z kolei w latach 2014-2018 ponosili (jak na nich) porażki, w tym 22. miejsce z 2014 czy historyczny brak awansu w 2018 roku. Rok temu Chingiz przywrócił Azerbejdżanowi miejsce w czołowej dziesiątce, zdobywając 8. miejsce za „Truth”.
🇸🇪 Melodifestivalen: Zniszczona sukienka i dłuższa dogrywka
Jimmy Jansson, 34-letni twórca aż sześciu piosenek w tegorocznym Melodifestivalen zaczął sam siebie nazywać „najbardziej niezdarnym autorem roku” po tym jak w trakcie półfinału przypadkowo zniszczył sukienkę Hanny Ferm – strój kosztować miał ponad 100 tys. koron. Do nieszczęśliwego wypadku doszło, gdy wraz z Hanną wchodził na scenę po występie na bis Victora Crone. Na szczęście sukienka nie została całkowicie uszkodzona, a stylisa Hanny – Dennis Brochner – już poinformował, że strój poprawiono. Zanim Hanna Ferm ponownie wyjdzie na scenę MF w finale, widzów czeka sobotnia dogrywka, tym razem połączona z „Hall of Fame” dlatego show trwać będzie ok. 15 minut dłużej niż zwykle. W specjalnym medley’u wystąpić mają legendy preselekcji i szwedzkich eurowizyjnych startów, w tym.in. Loreen, Mans Zelmerlow, Ann-Louise Hanson, Siw Malmkvist, Kikki Danielsson, Alcazar czy Karin Falck.
Już w piątek finał preselekcji na Białorusi 🇧🇾, który tym razem zorganizowany zostanie z większym rozmachem i w nowszym studio. Dziś cały dzień trwały próby, każdy uczestnik musiał zaprezentować się w strojach scenicznych, a na ćwiczenia miał 30 minut. Próbę generalną zaplanowano na jutro, a sam finał odbędzie się w piątek o 22:0 czasu lokalnego, czyli o 20:00 w Polsce. Zwycięzcę wybiorą widzowie i jurorzy, a nowy reprezentant Białorusi już 1 marca zadebiutuje jako główny bohater cyklu reportaży „Eurovision Diaries”, który będzie emitowany przez telewizję publiczną w każdą niedzielę, aż do samej Eurowizji. Tymczasem nadal nie wiadomo kogo do Rotterdamu planuje wybrać Rosja 🇷🇺, a lokalne media skupiają się raczej na informowaniu o możliwym odwołaniu imprezy z powodu epidemii koronowirusa. Wśród spekulowanych nazwisk najczęściej pojawiają się Zivert i Alexander Panayotov, natomiast rosyjski piosenkach i zwycięzca Interwizji 1972 w Sopocie – Lew Leszczenko uważa, że Rosja w ogóle nie powinna wysyłać na konkurs nikogo. Jego zdaniem Eurowizja nie promuje już wykonawców i nie daje im szansy na europejską czy światową karierę. Podkreśla jednak, że Sergey Lazarev, Polina Gagarina czy Dima Bilan z godnością reprezentowali jego kraju. Gdyby to on miał decydować o wysłaniu artysty na ESC, postawiłby na kazachskiego piosenkarza Dimasha 🇰🇿, wokalną sensację w krajach b. ZSRR. „Myślę, że zająłby on pierwsze miejsce – bez dwóch zdań!” – twierdzi artysta.
Źródło: Eurovoix, Wikipedia, SVT, Aftonbladet, TVR.by, Belta.by, SputnikNews, fot.: @go_a_band