Islandia zmienia kurs wobec Eurowizji 2019? Czy konkursy w 1979 i 1999 także były bojkotowane? Kolejne miasto chce organizować ESC 2019! Eurowizja Junior: Debiut Walii, powrót Francji! Turkowizja ma być reaktywowana w tym roku! 44 delegacje już potwierdzone!
Telewizja islandzka, która jeszcze niedawno zapewniała, że planuje udział w Eurowizji 2019, teraz nieco zmienia ton. „The Reykjavik Grapevine” podaje, że zarząd RUV ma we wtorek pierwsze spotkanie w sprawie uczestnictwa w konkursie i tego rodzaju rozmowy będą prowadzone też w czerwcu. Celem spotkań ma być ustalenie stanowiska w sprawie petycji dotyczącej bojkotu Eurowizji 2019. Podpisało ją już ok. 20 tys. mieszkańców Islandii. Powodem, dla którego Islandia nie powinna brać udziału w konkursie jest – wg protestujących – brak poszanowania praw człowieka przez Izrael, który dopuszcza się przemocy względem Palestyńczyków w Strefie Gazy. Czy petycja będzie miała wpływ na decyzję RUV o pauzie? Nie wiadomo, ale byłaby to sytuacja wyjątkowa, gdyż Islandia, od momentu debiutu w 1986 roku nigdy sama nie zrezygnowała ze startu. Kraj nie mógł mieć swojego reprezentanta w 1998 i 2002 roku ze względu na słabe wyniki i to były jedyne lata, w których Islandii zabrakło w konkursowej stawce. W tym roku Islandia już czwarty raz odpadła w półfinale, jednak to nie byłby powód, by się wycofywać.
Fani przypominają, że nie będzie to pierwsza Eurowizja organizowana w Jerozolimie. Po raz pierwszy konkurs odbył się tam w 1979 roku, a Izrael gościł delegacje z 18 państw. Jedynym krajem, który startował w 1978 i zrezygnował była Turcja. Nadawca TRT miał wybraną reprezentantkę (Marię Ritę Epik z „Seviyorum”) oraz wylosowano dla niego pozycję startową (miał wystąpić po Izraelu), ale ze względu na presję państw arabskich Turcy musieli się wycofać. W 1980 roku, gdy Eurowizję organizowano w Holandii, Turcja na nią wróciła, a zadebiutowało też Maroko, korzystając z braku Izraela w stawce. W 1999 roku do Jerozolimy pojechały delegacje z 22 państw, w tym z Polski, a naszym reprezentantem był Mieczysław Szcześniak. W finale uczestniczyły zarówno Wielka Brytania, jak i Szwecja, Islandia, Irlandia czy Francja, kraje, w którym pojawiają się głosy o bojkocie Eurowizji 2019. W konkursie nie mogły wystartować Finlandia, Grecja, Węgry, Macedonia, Rumunia, Słowacja i Szwajcaria – ze względu na niskie wyniki w poprzednich konkursach. Dwa kraje zrezygnowały z powrotu – Łotwa i Węgry. Ze względów regulaminowych do imprezy nie mogła wrócić Rosja. Żaden kraj nie zbojkotował konkursu organizowanego w Jerozolimie. Więcej na temat dwóch Eurowizji organizowanych w Izraelu oraz historii tego kraju przeczytacie w nowym cyklu już od lipca na Dzienniku Eurowizyjnym!
https://www.youtube.com/watch?v=_A1tlH90hYA
Okres wyboru miasta-gospodarza to zazwyczaj okazja dla mniejszych miast do promocji w eurowizyjnym świecie. Tak było na Ukrainie, gdzie do konkursu stanęły miejscowości, które i tak nie miały żadnych szans, ale przynajmniej o nich mówiono. W tym roku poza Beer Szewą i Haifą do walki o organizację Eurowizji staje Petach Tikwa, który (po Hajdie) największy ośrodek przemysłowy kraju. Bliskość Tel-Awiwu sprawiła, że określa się to miasto jako sypialnię stolicy i właśnie ten wizerunek władze Petach Tikwy chcą zmienić poprzez organizację Eurowizji. Niestety głównym minusem miasta jest brak odpowiedniego obiektu, ale władze uważają, że skoro Azerbejdżan w rok zbudował Crystal Hall, to i oni mogą taki obiekt postawić. Co ciekawe, z Petach Tikwy do Menora Mivtachim Areny w Tel-Awiwie jest ok. 12,5 kilometra. Przypominam, że głównym faworytem do zdobycia tytułu gospodarza Eurowizji 2019 jest Jerozolima, natomiast Tel-Awiw nie planuje walki o konkurs.
Eurowizja dla dorosłych na pewno będzie głównym tematem mediów przez cały rok, bo organizacja konkursu w Izraelu z pewnością dostarczy nam wielu sensacyjnych informacji. Warto jednak pamiętać, że jeszcze w tym roku czekają nas inne konkursy, które Dziennik Eurowizyjny będzie śledził. W sierpniu odbędzie się Eurowizja dla Młodych Muzyków w Edynburgu, a aktualnie trwa proces wyboru reprezentantów. Dla Polski na flecie zagra Marta Chlebicka. 25 listopada w Mińsku śledzić będziemy Eurowizję Junior, także z udziałem Polski. Telewizja publiczna planuje wybór reprezentanta poprzez preselekcje narodowe, które mają się odbyć w październiku. W tym roku do konkursu powraca Francja, która ostatni raz (i jedyny) startowała w 2004 roku zajmując 6. miejsce. Sensacyjnym debiutantem będzie Walia, a telewizja S4C już ruszyła z rozbudowanymi eliminacjami do konkursu. Reprezentant tej części Wielkiej Brytanii zaśpiewa w Mińsku po walijsku. Samodzielny udział Walii jest możliwy za zgodą stacji BBC. Jednocześnie nie ma przeszkód, by w JESC pojawiła się też np. Szkocja. Udział Irlandii Północnej byłby dość egzotyczny, biorąc pod uwagę, że Republika Irlandii planuje kontynuowanie udziału.
https://www.youtube.com/watch?v=bERL4eodJXw
Po paru latach przerwy wrócić ma Turkowizja, chociaż nadal nie wiadomo gdzie i kiedy się odbędzie. Na oficjalnej stronie konkursu pojawiły się jednak informacje o krajach, regionach i narodach, które planują wystartować. Dostępna jest też niepełna lista jurorów. Aktualnie planowany jest start aż 44 reprezentacji, w tym aż 12 debiutantów. Grono nowych państw stanowią głównie kraje europejskie tj. Austria, Belgia, Węgry, Łotwa, Mołdawia, Holandia, Szwecja i Polska. Po raz pierwszy pojawić ma się także Tadżykistan oraz regiony i narody – Czuwasja, Kraj Stawropolski i naród Kumyków. Polskę reprezentować ma Olga Shimanskaya z utworem „Masal gibi bu dunya”. Wokalistka znana jest z zespołu Napoli, który startował w preselekcjach polskich do Eurowizji 2016. Za udziałem danego kraju czy regionu w Turkowizji nie stoją żadne telewizje, zazwyczaj są to inicjatywy różnych organizacji czy instytucji, ale też samodzielne decyzje kompozytorów, producentów czy wykonawców.
Źródło: Eurovoix, Wikipedia, Malo.co.il, inf. własne, zdj. M. Błażewicz
