
Europa ma nowego zwycięzcę Eurowizji dla Dzieci – po raz trzeci w historii wygrała Gruzja, tym samym ustanowiono nowy rekord ilości zwycięstw, a Białoruś i Malta mają teraz co nadrabiać. Chociaż sam moment zwycięstwa Mariam na pewno był dla wielu widzów wzruszający, to jednak ogólne wrażenie po Eurowizji Junior 2016 nie jest zbyt pozytywne, a wielu fanów krytykowało przebieg show, organizację konkursu oraz format głosowania. Co ciekawe, zmiany w Eurowizji Junior nie podobają się też wcześniejszemu supervisorowi z ramienia EBU – Vladislavowi Yakovlevowi, który na swoim Facebooku pozwolił sobie na parę ostrych komentarzy wobec organizatorów JESC 2016.
Niestety wyniki oglądalności wczorajszego finału raczej nie napawają optymizmem. Telewizja RAI poinformowała, że tegoroczna Eurowizja dla Dzieci była najsłabiej oglądanym konkursem od czasu debiutu w 2014 roku. Walkę o Grand Prix i zdobycie trzeciego miejsca przez Fiammę obserwowało jedynie 50 tys. widzów, co w porównaniu do 151 tys. z 2014 roku jest wynikiem katastrofalnym. Rai Gulp zanotowała spadek oglądalności w tym paśmie aż o 21 tys. widzów, a nawet ubiegłoroczny konkurs (gdy Włochy nie były faworytem i zajęły niskie miejsce) śledziło znacznie więcej osób.
Jeszcze gorzej jest w Holandii, kraju, który od samego początku nieprzerwanie uczestniczy w JESC. W tym roku po raz pierwszy zrezygnowano z preselekcji narodowych i może to był błąd, bo była to Eurowizja dla Dzieci z rekordowo niską oglądalnością w Niderlandach. Tylko 257 tys. widzów śledziło poczynania trio Kisses, rok temu JESC przyciągnęło znacznie więcej osób, bo aż 339 tys. Ciekawe, czy poza brakiem preselekcji narodowych, na tak zły wynik wpływ miały także zmiany w samej Eurowizji (godzina i dzień transmisji oraz nowy format głosowania)?
Euforia opadła także w Bułgarii. Kraj powrócił na JESC w 2014 roku i dzięki fenomenalnej Krisii Todorovej zajął 2. miejsce. Transmisję śledziło wtedy milion Bułgarów. Rok temu, gdy Sofia była gospodarzem show, widownia konkursu podwoiła się. Niestety tym razem Eurowizję dla Dzieci oglądało na BNT już tylko 280 tys. widzów, co jest wynikiem bardzo słabym – podobnym do tego, który Bułgaria notowała podczas swoich pierwszych startów w JESC. Podobnie jest w Izraelu, który w tym roku powrócił do konkursu. JESC oglądało tam 33 tys. widzów, czyli o 6 tys. mniej niż średnia oglądalność w tym paśmie.
Nie znamy jeszcze wyników oglądalności Eurowizji dla Dzieci w Polsce, ale chyba nie ma co spodziewać się sensacji. Chociaż Olivia Wieczorek wspaniale reprezentowała nas na Malcie i zajęliśmy 11. miejsce, najwyższe w historii naszych startów, to jednak konkurs nie przebił się do mediów ogólnopolskim, znajdując jedynie stałe miejsce głównie na portalach eurowizyjnych i plotkarskich. O wynikach konkursu informowano wczoraj w Teleexpressie i Wiadomościach, a krótkie artykuły (w których większość tekstu i tak stanowiła biografia Olivii Wieczorek) przygotowano na Onecie, Rmf.fm, Eska.pl, Telemagazyn, Wp.pl czy Se.pl.
Na tę chwilę nie wiadomo nic na temat organizatora przyszłorocznej edycji Eurowizji dla Dzieci. Wiadomo, że konkurs odbędzie się w listopadzie, a swoje wstępne uczestnictwo potwierdziła już telewizja cypryjska. Nadawca CyBC już dawno o tym informował i ponoć decyzja nie zostanie zmieniona pomimo słabego rezultatu reprezentanta kraju we wczorajszym finale. Co ciekawe, CyBC planuje nawiązać współpracę z nadawcą greckim i nakłonić ERT do powrotu do dziecięcej rywalizacji.
Nie ma na razie żadnych informacji jakoby Gruzja chciała organizować konkurs u siebie. Spośród zwycięzców JESC i krajów, które nadal aktywnie uczestniczą w show, tylko Rosja i Gruzja nie były jeszcze gospodarzami konkursu. Kiedyś wolę organizacji JESC wyrażały m.in. Szwecja czy Serbia ale nie jest pewne, czy te kraje nadal są zainteresowane przejęciem imprezy.
Źródło: Eurovoix, Wikipedia, inf. własne, fot.: Andres Putting (PBS)
