
Delegacja Europejskiej Unii Nadawców spotkała się dziś z przedstawicielami rządu Ukrainy w Kijowie by rozmawiać na temat organizacji przyszłorocznej Eurowizji. EBU przekazała zainteresowanym informacje i zasady dotyczące bycia gospodarzem konkursu oraz ustaliła kryteria wyboru miasta-organizatora i obiektu, na którym show ma się rozegrać. Kryteria dotyczyły m.in. powierzchni obiektu, wyposażenia (w tym dachu!), pojemności i możliwości technicznych. Zwrócono też uwagę na komunikację miejską, bazę hotelową, możliwość dotarcia do tego miasta z różnych stron Europy oraz wskazano dodatkowe przestrzenie miasta, które byłyby wykorzystane np. pod Eurovillage.
Rząd Ukrainy utworzył ekipę, która będzie koordynować przygotowania do Eurowizji. Na czele teamu stanął Yevhen Nyschuk, 43-letni minister kultury (na zdjęciu), a wcześniej aktor teatralny i kinowy. Nie jest związany z żadną partią. W grupie, którą będzie zarządzał, znalazło się jeszcze 11 osób, w tym przedstawiciele telewizji publicznej. Co ciekawe, premier Ukrainy poinformował EBU, że będzie starał się organizować Eurowizję 2017 bez korzystania z pieniędzy budżetu państwa. Czy oznacza to, że cały koszt spadnie na władze danego miasta i sponsorów?
Na tę chwilę ok. 18 państw wyraziło chęć udziału w Eurowizji 2017. Telewizja holenderska zdaje się być bliska wyboru reprezentanta – ma być to trio O’G3NE, złożone z Lisy, Amy i Shelley, które śpiewały już dla swojego kraju podczas Eurowizji dla Dzieci 2007, ale prawdziwą sławę zdobyły po wygranej w „The Voice 2014”. Jak informuje Jan Smit, członek komisji wybierającej reprezentanta, trio O’G3NE dostanie propozycję wyjazdu na Eurowizję.
https://www.youtube.com/watch?v=l2_fqBtgODM
Niestety czarne chmury wiszą nad Bośnią i zdaje się, że kraj po jednorazowym powrocie znów na dłuższy czas zniknie z eurowizyjnej sceny. Ze względu na dług wobec EBU i bardzo trudną sytuację finansową, telewizja BHRT zdecydowała się całkowicie zawiesić nadawanie i w tym momencie Bośnia i Hercegowina to jedyny kraj, który nie ma funkcjonującego nadawcy publicznego. Europejska Unia Nadawców ubolewa nad tą sytuacją, ale nadal domaga się zwrotu długu lub przynajmniej pewnych deklaracji. Przedłużyła jednak ostateczny termin do 8 czerwca, a po tej dacie najprawdopodobniej BHRT zostanie zawieszone w prawach aktywnego członka Unii, tak samo jak stało się to w przypadku nadawcy TVR z Rumunii.
źródło: eurovoix, klix.ba, oikotimes, ebu.ch, fot. censor
