
Kolejne wyniki oglądalności w krajach Europy pokazują, że Eurowizja, pomimo wielu skandali i kontrowersji, nadal pozostaje jednym z najpopularniejszych programów rozrywkowych. II półfinał konkursu dał telewizji serbskiej RTS ok 23% udziału w rynku, a poczynania sympatycznej Sanji Vucic śledziło ponad 1,89 mln widzów. Sprawiło to, że telewizja publiczna była najchętniej oglądaną stacją w czwartkowy wieczór, a Eurowizja miała podobną oglądalność do meczu popularnego tenisisty Novaka Djokovicia, który transmitowany był w tym samym czasie. Pomimo awansu Serbii do finału, sobotni koncert przyciągnął nieco niższą widownię, jednak wciąż udział w rynku był na poziomie 24%.
W Chorwacji, która powróciła do Eurowizji po krótkiej przerwie, półfinał z udziałem Niny Kraljić (zdobywczyni nagrody im. Barbary Dex za najgorszy strój) oglądało 355,7 tys. widzów co dało HRT 20% udziału w rynku. Finał przyciągnął prawie dwa razy większą widownię – ponad 600 tys. widzów, czyli 15% populacji. Świadczy to o sporym zainteresowaniu konkursem w Chorwacji – głównie dzięki popularności reprezentantki.
Pierwszy półfinał oglądało w Słowenii ok. 5,5% widzów z grupy 4+. Drugi półfinał był znacznie bardziej popularny ze względu na udział reprezentantki kraju – ManuElli, która zebrała przed telewizorami 9,6% widzów, a w trakcie występu do „Blue & Red” nawet 15,4%. Chociaż Słowenka nie zakwalifikowała się do finału, to sobotni konkurs oglądało ponad 270 tys. widzów (ok. 10,6%).
W Australii nie należało się spodziewać tłumu widzów, bo konkurs transmitowany był na żywo bardzo wcześnie rano. Mimo to finał oglądało 527 tys. widzów, a powtórkę (w bardziej „ludzkiej” porze”) aż 536 tys. widzów. W Izraelu oglądalność finału była o 2% wyższa od wyniku z ubiegłego roku i jest to najlepszy rezultat od 2010 roku.
Portal Eurovoix informuje, że Belgia i Polska potwierdziły udział w Eurowizji 2016. O ile w przypadku Belgów wierzymy autorom artykułu na słowo, o tyle z Polską oczywiście wiemy, że takiego potwierdzenia z Woronicza nie było. Portal bazuje jedynie na opublikowanym w Internecie planie finansowo-programowym TVP1, który jeszcze nie został zaakceptowany. Jest w nim zapis o Konkursie Piosenki Eurowizji 2017 i planowanej transmisji trzech części show. Ze względu na sukces Michała Szpaka i bardzo wysoką oglądalność show należy się spodziewać, że nasz kraj faktycznie wystartuje. Liczymy na to, że na Ukrainę pojedziemy po zwycięstwo!
fot. ibtimes, źródło: escserbia, eurovoix, tvp
