
Telewizja francuska France 2 potwierdziła wcześniejsze doniesienia, że to Amir Haddad (foto) będzie reprezentował kraj z utworem „J’ai cherche”. Utwór jest już znany słuchaczom, a aktualna wersja wykonywana jest po francusku i angielsku. Na razie nie wiadomo, w jakim języku zostanie zaprezentowany podczas finału Eurowizji. Na pewno musi być skrócony, bo aktualnie jest o 40 sekund za długi. Amir jest niezwykle dumny z faktu, że będzie reprezentował Francję na Eurowizji, konkursie, który ogląda co roku, i który (wg niego) łączy wszystkie europejskie kultury. On sam jest swoistą „mieszanką” różnych kultur, mająch pochodzenie żydowskie, ale też korzenie hiszpańskie, marokańskie i tunezyjskie. Więcej na jego temat przeczytać można we wcześniejszym artykule TUTAJ.
Już 9 marca poznamy utwór San Marino. Wiadomo, że wykona go turecki piosenkarz Serhat (foto), a kompozycję przygotowali Ahmet Olcayto Tuğsuz i Nektarios Tyrakis w Belgii. Klip był z kolei kręcony w Paryżu. San Marino w tym roku na pewno weźmie udział w Eurowizji pomimo oburzenia nowymi zasadami głosowania, w których pojawi się zapis o tym, że kraje, które nie mają głosowania widzów (lub jury) będą korzystać z punktacji przygotowanych przez inne państwa. Nadawca SMRTV sprzeciwia się takiemu rozwiązaniu twierdząc, że Unia dyskryminuje małe kraje. Grozi też wycofaniem się z rywalizacji w 2017 roku.
Telewizja RTS z Serbii ogłosiła, że reprezentanta poda najpóźniej 12 marca. Wtedy też najpewniej poznamy piosenkę, która wysłana zostanie na Eurowizję. Szczegółów nie znamy, ale pewne jest, że będzie to wybór wewnętrzny. Aktualnie media typują formację ZAA (foto), ale nadal jest szansa, że w Sztokholmie zobaczymy zespół The Frajle. Wysłanie dość „alternatywnej” muzyki nie było pierwotnym planem stacji RTS, która chciała zaangażować w Eurowizję bardziej znanego i popularnego wykonawcę. Okazało się jednak, że mało kto chce współpracować z nadawcą publicznym.
Źródło: Oikotimes, Eurovoix, Wiwibloggs, fot.: ESCunited, Urbanbug

To, że w Serbii znane tuzy (jedynie Jelena Karleusa otwarcie mówi o chęci wyjazdu do Sztokholmu( nie chcą współpracować z telewizją, nie zaskoczyło mnie. Prawda jest taka, że utwory Moje 3 i Stamenov to były kiczowate i przejaskrawione łupaniny, które skutecznie obniżały poziom Eurowizji.
Z drugiej strony jednak postawienie serbskiej stacji na muzykę alternatywną mogą dać Serbii szansę na zajęcie wysokiej lokaty z dopracowaną mocno piosenką, a przede wszystkim na nowo zbudzić zainteresowanie gwiazd.
Może być jednak też tak, że postawią na wspomnianą przeze mnie Jelenę Karleusę, która pozostawić swoim występem po sobie niesmak (nie tylko wizualny, ale i wokalny, gdyż w niektórych występach ma problemy z wykonaniami na żywo)
PolubieniePolubienie