
Finał preselekcji brytyjskich zakończył się zwycięstwem duetu Joe & Jake i utworu „You’re not alone”. Pokonali oni m.in. faworytkę wielu fanów – Biancę. O wynikach decydowali jedynie widzowie, chociaż w studiu obecny był panel ekspertów, który bardzo żywiołowo oceniał wszystkie występy. Gwiazdami selekcji były jednak dwie panie – prowadząca Mel Giedroyc, która zachwyciła m.in. polskich widzów preselekcji, oraz Katrina Leskanich, która z ogromną siłą wykonała niezapomniany przebój „Love Shine a Light”. Show było też okazją do wspomnień, obejrzeliśmy parę ciekawych materiałów dot. historii Eurowizji, a organizatorzy uhonorowali też zmarłego niedawno Terry’ego Wogana.
Kim są zwycięzcy? Joe Woolford przed udziałem w „The Voice” pracował w szkole. Podczas udziału w talent-show trafił do team’u Rity Ory, która (według mediów) trochę z nim flirtowało, co jednak nie przeszkadzało dziewczynie wokalisty – tak przynajmniej twierdził w wywiadach. Jake Shakeshaft rzucił pracę w centrum ogrodniczym by wystartować w „The Voice”, gdzie zauważył go (i przyjął do swojej ekipy) will.I.am. Jako pierwszy z marzeniami o wygranej w „The Voice” pożegnał się Jake, który odpadł w rundzie „Knockout” śpiewając „As long as you love me” Justina Biebera. W tym samym odcinku Joe zaśpiewał „Hey Ya” i awansował do kolejnej rundy. Swoimi wykonaniami zdołał dotrzeć aż do półfinału, gdzie przegrał śpiewając utwór „Jelous”. Joe i Jake postanowili połączyć swoje siły specjalnie na potrzeby Eurowizji i udziału w preselekcjach.
Wielka Brytania to kraj, który ma zagwarantowany udział w finale Eurowizji. Poza nią półfinałów nie muszą przechodzić cztery inne kraje tzw. grupy Big5 oraz gospodarz Szwecja.

Pewnie przegrał, bo nie zaśpiewał „Jealous” tylko „Jelous” 😀 a tak poza tym, UK, najgorszy z możliwych wyborów, typowa nudna piosenka o niczym, a wybrana tylko dlatego, że widzowie kojarzyli tych przystojniaków z The Voice, trudne czasy nastały dla Brytanii, po raz kolejny na końcu stawki finałowej
PolubieniePolubienie
Zgadzam się w 100%. W Wielkiej Brytanii jest tyle utalentowanych artystów, a wybierają fałszujące i pięknie opakowane „klony Biebera”. Bleee….
PolubieniePolubienie