
Dziś telewizja SVT przeprowadziła ceremonię losowania półfinałów Eurowizji 2016 oraz ogłosiła slogan i zaprezentowała logo konkursu. Konkurs odbędzie się pod hasłem „Come together”, który ma symbolizować jedność nie tylko wszystkich nacji, ale też religii, ras czy osób o różnych poglądach, orientacji seksualnej itp. Logiem będzie kula stworzona ze świetlistych punktów, wyglądająca nieco jak dmuchawiec. To również ma symbolizować jedność Europy (i Australii).
Losowanie przebiegło bez zakłóceń, a kartka z flagą Polski została wyjęta jako ostatnia z piątego koszyka. Oto jak wygląda wynik losowania:

I PÓŁFINAŁ
Pierwsza połowa: Armenia, Chorwacja, Finlandia, Grecja, Holandia, Mołdawia, Rosja, San Marino, Węgry
Druga połowa: Austria, Azerbejdżan, Bośnia i Hercegowina, Cypr, Czarnogóra, Czechy, Estonia, Islandia, Malta
Głosują: Szwecja, Hiszpania, Francja

II PÓŁFINAŁ
Pierwsza połowa: Australia, Białoruś, Irlandia, Izrael, Litwa, Łotwa, Macedonia, Polska, Serbia, Szwajcaria
Druga połowa: Albania, Belgia, Bułgaria, Dania, Gruzja, Norwegia, Rumunia, Słowenia, Ukraina
Głosują: Włochy, Wielka Brytania, Niemcy
Ciekawostki na temat losowania
- W pierwszym półfinale znalazły się cztery kraje, które od czasu wprowadzenia rundy półfinałowej zawsze otrzymywały awans – Grecja, Bośnia, Azerbejdżan i Rosja. W drugim półfinale są tylko dwa takie państwa: Ukraina i Rumunia.
- W pierwszym półfinale są dwa kraje najdłużej czekające na awans: Chorwacja i Czechy.
- Cypr i Grecja znalazły się w tym samym półfinale, chociaż po Eurowizji 2015 nie jest już takie pewne, że te państwa wymienią się najwyższymi notami. Inna znana „para” krajów – Rumunia z Mołdawią, została rozdzielona.
- Armenia i Azerbejdżan znalazły się w tej samej grupie, co daje szansę innym krajom na dodatkowe punkty, bo te dwa kraje kaukaskie na pewno siebie wzajemnie wspierać nie będą.
- Tureckie San Marino miało szczęście trafiając do grupy z Azerbejdżanem, Holandią, Austrią i Bośnią, które mogą głosować na wokalistę z Turcji.
- Łotwa, Litwa i Polska znalazły się w półfinale z Irlandią i głosującą Wielką Brytanią, czyli z krajami, w którym pracuje sporo obywateli tych trzech państw Europy Środkowej.
- Dania znalazła się w półfinale z Australią. Czy to skłoni Duńczyków do wysłania Anji Nilssen, zwyciężczyni australijskiego „The Voice”?
- Kraje b. Jugosławii zostały po równo rozdzielone na dwie grupy.
- Rosja od początku istnienia Eurowizji z dwoma półfinałami nigdy nie startowała w II półfinale i w 2016 roku do żadnej radykalnej zmiany w tej kwestii nie dojdzie. Dodatkowo Rosja i Bułgaria nigdy nie spotkały się w tej samej grupie.
- Łotwa piąty raz trafiła do półfinału, w którym jest więcej państw.
- Wszystkie wyspy znalazły się w tej samej grupie: Islandia, Malta i Cypr.
- Polska trzeci raz z rzędu startować będzie w drugim półfinale. Nasz kraj ma w swoim półfinale aż czterech (licząc z Niemcami) sąsiadów. Do kompletu zabrakło tylko Czech i Rosji.
Polscy fani uważają wynik losowania za udany dla Polski, chociaż do pełni szczęścia brakuje możliwości startu w drugiej połowie grupy. Mamy jednak w tej rundzie sporo państw od których „teoretycznie” możemy oczekiwać punktów np. Irlandia, Litwa, Łotwa, Białoruś, Dania, Gruzja, Norwegia czy Ukraina. Dodatkowo, głosują trzy kraje finałowe, które „idealnie” nam pasują: Niemcy, Wielka Brytania i Włochy. Wśród potencjalnych „pewniaków” w naszej grupie wymienić można Australię, Ukrainę, Rumunię, Norwegię czy Serbię z Danią, jednak pojawiły się już opinie, że w tym półfinale wystartuje sporo eurowizyjnych „słabeuszy”, np. Łotwa, Białoruś, Macedonia czy Bułgaria, jednak oczywiście wszystko zależy od piosenki i reprezentanta. I my również musimy się postarać wypaść jak najlepiej, by awansu nie zawdzięczać „układom”, a temu, co pokażemy na scenie.
System akredytacyjny dla dziennikarzy chcących pracować podczas Eurowizji 2016 w Sztokholmie rusza 25 stycznia i zgłoszenia będą przyjmowane do 8 kwietnia. Przedstawiciele SVT zapewnili też, że Euroclub będzie otwarty przez całe 2 tygodnie sezonu (w Wiedniu był to tylko drugi tydzień) oraz zagwarantowano, że show nie będzie cenzurowane, co oznacza, że nie usłyszymy „nagranych” oklasków, jak to miało miejsce podczas konkursu w 2015 roku. Zresztą mało kto się spodziewa, by w tym roku fani buczeli podczas występu Rosji i przystojnego Sergey’a Lazareva.
Źródło: Eurovision.tv, EBU, Eurosong.hr, fot.: EBU
