ANALIZA WYNIKÓW EUROWIZJI 2018: ARMENIA (ארמניה) – SEVAK „Qami” – Zaśpiewał po swojemu, wypadł najsłabiej w historii

Niezauważona Armenia – jak głosowano i które kraje wsparły Sevaka punktami? Azerbejdżan nie był ostatni w ormiańskim televotingu! Jak porażka wpływa na statystyki Armenii? Sprawdź najnowszy odcinek „Analizy Wyników”! 

Cykl „Analiza Wyników” powoli zbliża się do końca i jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to ostatni odcinek opublikowany zostanie 29 czerwca. Oznacza to, że już w sobotę 30 czerwca debiutuje nowy cykl pt. „Historia Izraela na Eurowizji”, z którego dowiecie się wielu ciekawostek na temat 45 lat udziału tego kraju w konkursie. Tymczasem dziś pora na analizę Armenii, czyli kraju, który praktycznie co roku awansował, ale tym razem (podobnie jak dwóm pozostałym krajom Kaukazu) powinęła mu się noga. Ballada w języku ormiańskim pt. „Qami” wykonana przez Sevaka zginęła w tłumie I półfinału. Zdobyła 79 punktów, co dało jej 15. miejsce – 2 punkty mniej od Grecji i 14 więcej niż Białoruś. Podobnie jak Azerbejdżan, Armenia zajęła dokładnie takie samo miejsce w głosowaniu widzów i juroró – czternaste. Widzowie dali jej 41 punktów (4 więcej miała Białoruś, a aż 14 mniej Szwajcaria), z kolei jurorzy przyznali 38 punktów (8 więcej uzyskała Chorwacja, a 3 mniej Finlandia). W televotingu Armenia dostała 12 punktów z Białorusi, 8 przyznały Czechy, po 6 Bułgaria i Belgia, 5 Grecja, a 4 Cypr. Wśród jurorów też pojawiły się oznaki sympatii – aż 10 punktów dała Austria, 6 Belgia, 5 Izrael, 4 Portugalia i Białoruś, 3 Finlandia, 2 Wielka Brytania, Bułgaria i Czechy.

Ocenili wroga lepiej niż Islandię

Widzowie z Armenii 12 punktów w półfinale przekazali ognistemu „Fuego”, druga była Białoruś (zapewne z powodu popularności wokalisty), a trzecia Grecja. Czechy i Austria także znalazły się w top5. Sensacją jest fakt, że Azerbejdżan nie zajął tradycyjnego, ostatniego, miejsca w głosowaniu widzów. Gorsza okazała się być Islandia. Skoro swojego największego wroga oceniasz wyżej, niż piosenkę Ari’ego z Islandii, to chyba źle to świadczy o „Our Choice”… W typowaniu jurorskim 1. miejsce otrzymał zwycięski Izraeli, drugi był Cypr, a trzecia Estonia. W czołowej piątce także Czechy i Belgia. Jurorzy okazali się bardziej konsekwentni i wszyscy zgodnie ustawili Azerbejdżan na ostatnim miejscu.

W wielkim finale Ormianie znów postawili na Cypr, drugi był Izrael, a trzecie Czechy. Do top5 weszły też Norwegia i Austria. Ukraina zajęła 7. miejsce, a ostatnia była Portugalia. Komisja zdecydowała, że najlepszą piosenkę miała Szwecja, chociaż u widzów Benjamin był na … 24. miejscu!  Jurorzy Armenii 10 punktów przyznali Mołdawii (chęć podlizania się Filipowi i Rosji, której nie było w finale?), a 8 zdobył zwycięski Izrael. Cypr i Czechy w top5, Ukraina dopiero dziewiętnasta, a na samym dnie Słowenia.

Najgorszy w historii startów

Armenia była pierwszym krajem Kaukazu, który zadebiutował na Eurowizji (w 2006) i pierwszym, który nie zakwalifikował się do finału (w 2011). Największym sukcesem jest nadal miejsce 4. zajęte dwukrotnie – w 2008 i 2014. Najsłabiej w finale wypadli reprezentanci z 2013 oraz ubiegłoroczna Artsvik – 18. miejsce. W półfinałach Armenia dwukrotnie zajmowała 2. miejsce (2008 i 2016), natomiast 15. pozycja to najgorszy rezultat w historii kraju, o trzy miejsca niższy niż wynik Emmy z 2011, która w półfinale była dwunasta. Szkoda, że stało się tak akurat wtedy, gdy Ormianie w końcu zdecydowali się wysłać utwór w całości zaśpiewany w języku narodowym…

Izrael i Armenia utrzymują stosunki od 1991 roku, a łączy je burzliwa historia dwóch uciśnionych narodów – Ormian i Żydów. Izrael wspierał Azerbejdżan w walce o Górski Karabach, tym samym działał przeciwko Armenii, co doprowadziło do pogorszenia relacji. Dodatkowo Izrael nie uznał ludobójstwa Ormian, chociaż opinia społeczna Armenii uważa, że brak takiej deklaracji wynika z obaw Izraela przed niezadowoleniem Turcji.

 

 

%d blogerów lubi to: