ANALIZA WYNIKÓW EUROWIZJI 2018: NIEMCY (גרמניה) – MICHAEL „You let me walk alone” – najlepszy z Big5!

Kolejne zaskoczenie w top5 to świetny wynik wzruszającego utworu „You let me walk alone” Niemca Michaela Schulte! Jak głosowali jurorzy i widzowie? Polska dostała 12 punktów od niemieckiej publiczności! 62 lata historii i pierwszy tak dobry wynik od 2012! 

Chociaż typowano, że Francja wypadnie najlepiej w finale Eurowizji 2018 jeśli chodzi o grupę Big5, to jednak ostatecznie pokonały ją zarówno Niemcy jak i Włochy. Reprezentant naszych zachodnich sąsiadów – Michael Schulte – nie musiał startować w półfinale, ale fragment jego utworu pokazano w trakcie czwartkowego konkursu, a sami Niemcy mogli w II półfinale głosować. W televotingu wygrała Polska, zdobywając 12 punktów. Drugie miejsce dostała Dania, a trzecie Węgry. W typowaniach jurorskich na pierwszym miejscu (jednogłośnie) postawiono Szwecję, druga (prawie jednogłośnie, bo tylko jeden juror się wyłamał) była Łotwa, a trzecia Australia, której dawano pozycje z przedziału 2-4. Polska zdobyła 9. miejsce, co dało nam 2 punkty jurorskie. Najwyżej ocenił nas najmłodszy juror – Mike Singer (6. miejsce), a najniżej najmłodsza kobieta w jury – Lotte – która miała „Light me up” na…ostatnim miejscu. Według niemieckiego jury najgorszą piosenką w półfinale była Czarnogóra.

Punktowy sukces Niemiec!

W finale utwór „You let me walk alone” zdobył 4. miejsce i 340 punktów – o 2 mniej niż Austria i 32 więcej od Włoch. W głosowaniu jurorów Michael także był czwarty i uzbierał 204 punkty – został pokonany przez Austrię, Szwecję i Izrael, ale przegonił Cypr. 12 punktów zdobył z Danii, Szwajcarii, Holandii i Norwegii, 10 od Włoch, Austrii, Polski, Serbii, San Marino i Australii, 8 z Francji i Irlandii, 7 z Hiszpanii i Gruzji, 6 z Islandii, Estonii, Albanii i Bułgarii, 5 z Belgii, Izraela, Litwy i Armenii, 4 z Rumunii, Rosji i Mołdawii, 3 z Macedonii i Łotwy, 2 z Azerbejdżanu i 1 ze Szwecji i Finlandii. 12 komisji, w tym z Wielkiej Brytanii, Ukraina, Czech, Węgier czy Portugalii nie dało mu żadnych punktów. W televotingu Niemiec poradził sobie zdecydowanie lepiej niż Austriak – uzbierał aż 136 punktów i zajął 6. miejsce, przegrywając m.in. z Włochami, Czechem i Duńczykiem. Trafiły mu się nawet dwie dwunastki – z Danii i Holandii, 8 punktów dorzuciły Irlandia, Islandia, Portugalia i Albania, 6 Hiszpania, Austria, Szwajcaria i Norwegia, 5 Szwecja, 4 Słowenia, Malta, Rumunia, Mołdawia i San Marino, 3 Włochy, Wielka Brytania, Cypr, Izrael, Chorwacja, Azerbejdżan i Czechy, 2 Belgia, Grecja, Litwa i Australia i po jednym Węgry z Polską. Podobnie jak w przypadku jury, także u widzów Niemiec nie dostał nic z Ukrainy i Białorusi, ale generalnie wiele państw Bałkanów i Wschodu pozostawiło go bez punktów (np. Serbia, Czarnogóra, Bułgaria, Armenia czy Gruzja). Bolesne jest też na pewno zero z Francji.

W niemieckim televotingu finałowym 12 punktów dostały Włochy, 10 zwycięski Izrael, a 8 Czechy. Sąsiednia Austria zdobyła 5 punktów, Dania miała 3. Ponownie najlepszy (jednogłośnie) w rankingu jury był Szwed, drugie miejsce przypadło Austrii (2-4), trzecie Irlandii (2-5), a czwarte Australii (2-5). Spora rozbieżność ocen panowała przy Estonii (3-20), Mołdawii (11-22), Norwegii (9-25) czy Portugalii (8-24). Najniżej oceniono Finlandię, aż trzech jurorów miało Saarę na ostatnim miejscu.

Michael jak Dschinghis Khan!

W swojej 62-letniej historii eurowizyjnej Niemcy dwukrotnie wygrywały (Nicole w 1982 i Lena w 2010), aż cztery razy były drugie (nie licząc 1956), trzykrotnie trzecie (w tym w 1999 gdy śpiewano też po turecku i hebrajsku podczas Eurowizji w Jerozolimie). Rezultat Michaela to czwarte najwyższe miejsce w historii kraju i powtórka z 1957, 1960 oraz 1979 (słynny „Dschinghis Khan”). Należy podkreślić, że Niemcy po raz pierwszy od 2012 roku znów są w top10 i jest to ich najlepszy rezultat od zwycięstwa w 2010 roku. Radość jest na pewno większa, gdy przypomnimy sobie, że w latach 2015-2017 reprezentanci naszych sąsiadów zajmowali miejsca w przedziale 25-27, w tym dwukrotnie byli ostatni i raz nie zdobyli żadnego punktu.

O stosunkach Izraela z Niemcami można by napisać książkę (i pewnie nie jedna taka już powstała), ale tak w skrócie warto podkreślić, że po II wojnie światowej oficjalne stosunki nawiązane zostały w 1965 (między Izraelem a RFN). Aktualnie głównym czynnikiem relacji jest pamięć o Holocauście. Zdarzały się jednak spore zgrzyty – np. w 2011 roku Deutsche Bahn zrezygnował z z kolei szybkiej prędkości do Jerozolimy, gdyż projekt przewidywał przecięcie Zachodniego Brzegu i sprzeciwili się temu zarówno mieszkańcy Izraela jak i Palestyńczycy. Niemieckie władze krytykowały też budowę nowych osiedli żydowskich w Jerozolimie. W kwietniu 2011 roku kanclerz Angela Merkel zapowiedziała, że Niemcy nie uznają Palestyny bez zgody Izraela. Co ciekawe, w 1988 Palestynę uznało NRD, ale po zjednoczeniu nowy rząd nie powtórzył tej deklaracji.

%d blogerów lubi to: