Eurowizja 2013, Kdam 2013, Beosong 2013, Melodifestivalen 2013,

Czy to jest plagiat?

Twórca portalu ESCkaz przekazał rosyjskiej „Ekspress-Gazeta” swój komentarz w sprawie podejrzeń o plagiat związanych z rosyjską piosenką „What if”. We wstępie przyznał, że wraz z rozwojem internetu i portali tylko YouTube, oskarżenia o plagiat w świecie eurowizyjnym stały się normą. W tym roku dotyczyły one m.in. Niemiec, Malty, Islandii czy Albanii. Najczęściej tego typu oskarżenia mają na celu wyeliminowanie zwycięzcy preselekcji narodowych i zastąpienie go innych wokalistą. Co ciekawe, w sprawie Rosji najgłośniej „krzyczy” anonimowa wokalistka Alevtina, która zgłosiła swój utwór do nadawcy rosyjskiego, ale nie została wybrana. Warto jednak pamiętać, że do tej pory żaden utwór zgłoszony do ESC nie został z konkursu usunięty za plagiat. Dyskwalifikacja wiązałaby się jedynie z podejrzeniem o kradzież całego utworu, bo jeżeli pojawiają się sporne fragmenty, nadawcy są po prostu proszeni o wprowadzenie modyfikacji. W tym roku też tak będzie – każda telewizja ma czas do 18 marca na zgłoszenie oficjalnej wersji utworu, dlatego lepiej jest przygotowywać i publikować piosenki konkursowe wcześniej, by mieć ewentualnie czas na poprawki.

Andy z ESCkaz przypomniał też słynny przypadek utworu „Listen to your hearbeat” Szwecji 2001, który uznany został za plagiat piosenki belgijskiej z 1996 roku. Ta sprawa zakończyła się jednak porozumieniem obu stron – Szwedzi zapłacili Belgom i nie wpłynęło to na rezultat, jaki utwór „Listen to your hearbeat” zajął na Eurowizji. Twórca ESCkaz twierdzi, że kontrowersyjne było dopuszczenie do ESC utworu Szwajcarii w 2008 roku – „Era Stupendo” było bardzo podobne do utworu Amy Diamond, jednak w tym przypadku managment młodej wokalistki nie wniósł żadnego oskarżenia.

Jak to będzie w przypadku tegorocznej Rosji? Andy przyznaje, że „What if” jest już uznawane za plagiat…czterech piosenek, w tym „Carried away” grupy Hear’Say oraz „Pozwól żyć” Gosi Andrzejewicz (foto). Autorzy piosenek zostali już o tym poinformowani i poproszeni o komentarz. Najlepiej by było, gdyby kwestie sporne wyjaśniane były bezpośrednio pomiędzy kompozytorami „What if”, a twórcami wymienionych piosenek. Czekamy więc na rozwój wydarzeń.

TELEGRAM TELEGRAM

Wczorajszy półfinał preselekcji izraelskich okazał się szczęśliwy dla Meital de Razon & Tal Asi, Hily Ben David oraz Moran Mazor, która powoli staje się jedną z głównych faworytek konkursu. Do dogrywki dostał się Niki Goldstein. Pojawiły się plotki, jakoby niektórzy jurorzy mieli powiązania biznesowe z niektórymi wykonawcami, co wywołało mały skandal w Izraelu. Podano też, że Shiri Maimon miała propozycję udziału w komisji ale zrezygnowała, ponieważ jej menadżer pracuje z Kathleen Reiter, która bierzy udział w selekcjach.

Telewizja macedońska zapowiedziała zmiany w aranżacji, tekście i teledysku do utworu „Imperija”. Więcej informacji w moim artykule na Eurowizja.org

Christer Bjorkman w jednym z wywiadów ponownie wrócił do kwestii chórków na Eurowizji. Szwed od lat walczy o wprowadzenie „chórków z taśmy” podczas konkursu, bo jak twierdzi, daje to lepszy efekt występu w telewizji. Od dawna takie chórki stosowane są na Melodifestivalen. EBU jednak pozostaje nieugięte.

Jedną z nowych plotek na Wyspach jest udział Bonnie Langford (foto) w Eurowizji, która miałaby reprezentować Wielką Brytanię. Plotek jest coraz więcej, a fani nie wiedzą, czy jakakolwiek informacja nie jest przypadkiem świadomym „wyciekiem”, który ma pomóc BBC w promocji konkursu.

Telewizja serbska już jutro pokaże półfinał preselekcji Beosong. Przygotowania trwają, a coraz więcej informacji o show trafia do opinii publicznej. Wiadomo, że konkurs realizowany będzie z dwóch studiów nagraniowych – w głównym prowadzącą będzie Maja Nikolić, a w Studio 9, które będzie „green roomem” rządzić będzie duet Gorica Nesović i Dragan Ilić, znana para prowadzących i satyryków. Na głównej scenie ustawiony będzie ogromny ekran LED, który ma być główną częścią scenografii. Głosowanie w półfinale i finale potrwa po 10 minut, a z każdego numeru telefonu wysłać będzie można po 5 wiadomości. Jednym z gości specjalnych selekcji będzie Oliver Mandić.

Czytelnicy Dziennika Eurowizyjnego uznali, że, spośród już dostępnych utworów z drugiego półfinału, najbardziej na finał nadają się Norwegia, Gruzja, Macedonia i Finlandia. Najmniejszym poparciem cieszy się Albania.

23 komentarze

  1. „Szwed od lat walczy o wprowadzenie „chórków z taśmy” podczas konkursu, bo jak twierdzi, daje to lepszy efekt występu w telewizji” – pewnie, niech jeszcze główny wokal leci z taśmy, to dopiero będzie pełen profesjonalizm. Gdyby to ode mnie zależało, to nakazałbym wręcz przywrócenie orkiestry.

    Polubienie

  2. Pewnie, chórki z taśmy, a potem będą takie piosenki jak Antona Ewalda w Melodifestivalen 2013, która właściwie w całości śpiewana jest przez chórki, a Ewald na żywo nie śpiewa prawie nic.

    Polubienie

  3. No więc właśnie, nie ma problemu, każdy może dokonać zmian w piosence i nie będzie już problemów z plagiatami.

    Klemenz, czytałem Twój artykuł na eurowizja.org. Ja jednak w sporze grecko-fyrommacedońskim bardziej rację przyznaję Grekom. Każdy, kto zna historię, wie, kim był Aleksander Wielki, i z jakim narodem i kulturą miał największe związki. Inna sprawa, że pojawili się na tych terenach Słowianie… ale tradycja bardziej należy do Greków. Macedończycy robią to, co robią… ale to tak, jakby np. nagle Litwini zaczęli uznawać Adama Mickiewicza za swojego bohatera narodowego i postawili mu wielki pomnik w centrum Wilna… albo Niemcy Kopernika… albo Polacy lub Słowacy Janosika:) (choć tu akurat też jest chyba mała kłótnia:)). Może nawet ktoś w tych krajach tak myśli, ale na szczęście nie jest to głośne. Wracając do sprawy pomnika itd. … nie dziwię się Grekom, że ich to denerwuje. Zresztą co to za ruch niby europejski FYROMMacedonii z tym pomnikiem? Nikt w Europie, kto nie zna tematu, nie skojarzy tego pomnika z tym państwem, już bardziej kojarzy się tą postać z Grecją, i słusznie. Niech więc Macedończycy promują greckiego bohatera narodowego:). A co do nazwy… w Grecji jest region Macedonia, więc też nic dziwnego, że Greków to drażni. To tak, jakby gdzieś koło Polski powstało np. państwo Śląsk albo Podlasie czy Warmia i Mazury:) (przy okazji, pozdrawiam ludzi z tych pięknych regionów i wszystkich innych z naszego kraju:)). Ale i tak dałbym już spokój tej nazwie, przyjęło się, a Macedończycy i tak chyba nie chcą przejąć terenów greckiej Macedonii. W ogóle, nie ma sensu dalej rozwijać tego konfliktu, ale nikt tu nie jest bez winy, Macedończycy również nie.

    Wybaczcie wyjątkowo ten dłuższy komentarz (już naprawdę staram się takich nie pisać!) i to odejście od tematów eurowizyjnych (choć troszeczkę to jest powiązane, daleko, ale jednak), po prostu chciałem skomentować to, co Klemenz napisał w swoim artykule na OGAE. Wracając do samej piosenki, mniejsza już o pomniki, oby Macedończycy dokonali takich zmian, które wyjdą tej piosence i teledyskowi na dobre.

    Jeszcze o tym, co powiedział Christer Bjorkman. Z jednej strony ma rację, EBU powinna być konsekwentna, skoro nie ma orkiestry na Eurowizji, to czemu by nie stworzyć sztucznych chórków, skoro i tak główne wokale są najważniejsze, a chórki to tylko tło? Z drugiej strony, ja bym zostawił tak, jak jest, i poszedłbym jeszcze dalej, tzn. przywrócił orkiestrę i w ogóle granie muzyki na żywo. Jak np. Agathonas z Grecji będzie grał, to wolałbym to słyszeć na żywo, a nie patrzeć, jak tylko udaje, taki playback muzyczny:]. Zawsze mnie to wkurzało na Eurowizji, odkąd tak jest.

    Z Wielkiej Brytanii równie dobrze mogą pojechać Spice Girls albo Madonna:).

    Polubienie

  4. Chórki na żywo muszą zostać, w końcu to konkurs piosenki, a nie karaoke, jeśli chodzi o orkiestrę to ani mnie to grzeje ,ani mnie to ziębi…muzyka na żywo na pewno nie wróci, za dużo czasu by to wszystko trwało przy obecnej liczbie uczestników.

    Polubienie

    1. A możesz wyjaśnić, dlaczego za dużo czasu by to wszystko trwało przy obecnej liczbie uczestników? Przecież po prostu wnoszą instrumenty, grają i wychodzą, jak na każdym innym koncercie:). A i tak przecież wiele, jak nie większość występów to zazwyczaj takie bez instrumentów, bo są wokaliści i ewentualnie tancerze. No ok, tak mi się tylko wydaje, po prostu nie rozumiem, może czegoś nie wiem, dlatego pytam.

      Polubienie

  5. Mati, trochę nie masz pojęcia co mówisz. Przygotowanie Eurowizji z orkiestrą to ogromny koszt + wielomiesięczne przygotowania i próby. Nikt nie wyjdzie Ci na scenę z instrumentem i nie zacznie grać bez przygotowania…

    Polubienie

    1. No tak, pieniądze… trochę się rozmarzyłem i zapomniałem o tym. A zwłaszcza w dzisiejszych czasach bardzo zwraca się uwagę na sprawy finansowe. Orkiestra to rzeczywiście duuuuży koszt.

      Natomiast, co do grania na żywo na instrumentach… to trochę inna sprawa. Orkiestra orkiestrą, ale jeśli ktoś wychodzi na scenę z gitarą, albo jest perkusja, albo np. wspomniany przeze mnie Agathonas będzie grał tradycyjną muzykę na instrumencie bouzuki, no to fajnie by było pozwolić w czasie takich występów na granie na żywo, bo to akurat nic nie kosztuje, a przecież artyści grający na instrumentach i tak ćwiczą tą grę w czasie przygotowań do ESC, czy na różnych np. promocyjnych występach, itd. Poza tym grają na tych instrumentach chyba nie od wczoraj. Dla mnie to dziwnie wygląda, gdy ktoś musi udawać, że gra na instrumencie, a tak naprawdę muzyka leci z tła (zaznaczam raz jeszcze, że oddzielam tą sprawę od tematu orkiestry). No ale dobra, wiadomo, jakie są czasy, raczej tak nie będzie… liczy się tylko show, a nie prawda:). I tak większość widzów Eurowizji pomyśli, że Agathonas czy np. ci panowie i panie ze szwajcarskiego zespołu grają na żywo:).

      Polubienie

      1. Inna sprawa, że komuś może się po prostu nie chcieć grać na żywo na instrumencie… a za to woli skoncentrować się na występie, bo Eurowizja to piosenka, ale także ogromne show. Ale gdyby ktoś bardzo chciał, to EBU powinna na to pozwolić. Byłoby to ryzyko danego wykonawcy i jego sprawa.

        Polubienie

    2. Dziękuję ,o to właśnie mi chodziło. Próby, próby, próby…o pieniądzach nie pomyślałam ,ale rzeczywiście koszty organizacji na pewno by wzrosły. Jeśli chodzi o grę na instrumentach to nie wiem jak wygląda to od strony technicznej, tzn. czy organizatorzy nie mieliby problemu dla jednych robić półplayback ,a drugim pozwalać na grę na żywo. Nie znam się na tym ,aż tak więc to tylko przypuszczenia.

      Polubienie

      1. Albo takie częściowe granie na żywo… tzn. część muzyki z instrumentów, a część z głośników. Chociaż oczywiście to zależy od konkretnego utworu. Fakt, nie pomyślałem o sprawach technicznych. Czy to byłoby w ogóle możliwe…

        Ale jest jeszcze taka sprawa, że EBU mogłaby nie chcieć ryzykować… już wystarczy, że niektórzy fałszują głosem:). Niby wykonawcy umieją grać na instrumentach, ale… tak samo niby umieją śpiewać:).

        Czyli generalnie, póki jest kryzys ekonomiczny, to raczej nie ma szans na powrót orkiestry i zostanie tak, jak jest teraz:).

        Polubienie

    3. I tu się nie zgodzę, gdyż pamiętam jak na YT była eurowizja 1991 z polskim komentarzem to mówili, że w orkiestrze było chyba 51 muzyków, a przygotowanie 22 piosenek + opening i interval act zajęło im 3 tygodnie. Podsumowując zatem przygotowanie 39 konkursowych piosenek zajęło by im maksimum 1,5 miesiąca, a koszty w porównaniu z różnymi laserami, pirotechniką, wielkimi ekranami za sceną są niewielkie. Szwecja nie musi przecież budować nowej hali, albo specjalnie łączyć się z kosmosem i na orkiestrę już pieniędzy by wystarczyło.

      Polubienie

      1. Szwecja nie musi budować hali, ale Eurowizja to i tak ogromny koszt. Mimo, że Eurowizja ma być podobno skromna, to raczej wątpię, że aż tak bardzo, aby w czasach kryzysu ekonomicznego, kiedy wszyscy oszczędzają (nawet bogata Szwecja, gdzie kryzysu prawie nie ma) mogli sobie pozwolić na orkiestrę. Albo może i by mogli, w końcu to bogaty kraj, ale… po prostu nikt nie widzi takiej potrzeby, to już inne czasy. Może kiedyś ten temat powróci, gdy skończy się kryzys oraz gdy po prostu powróci moda na orkiestrę, na muzykę na żywo.

        Polubienie

  6. Co do Rosji, może jakieś modyfikacje zajdą. Ciekawi mnie to co się stanie z „what if” jednak życzę im, aby dopuścili Rosję, w końcu mi się podoba.

    Może będę odmieńcem ale moim nr 1 jest IRLANDIA. Po prostu uwielbiam takiego typu piosenki 😉

    Polubienie

    1. Nic się nie stanie z Rosją, najwyżej zrobią jakieś zmiany w tej piosence, i tyle:).

      Nie martw się, nie jesteś sam, ja też lubię takie piosenki:). Wprawdzie moim numerem jeden są teraz NIEMCY, ale zastanawiałem się jednak ostatnio nad IRLANDIĄ… chociaż chyba (na 99%) zostawię NIEMCY na 1 miejscu, ale IRLANDIA już ma drugie:). Oczywiście, o ile nie pojawi się coś jeszcze lepszego od tych piosenek:).

      Polubienie

      1. Z łupanek najlepiej słucha mi się słoweńskiej, głównie ze względu na głos Amerykanki. Nawet jeśli linia melodyczna w refrenach ciut leży, zadowala mnie ogólne wykonanie utworu. Dobrej nocki, „spadywuję”. 🙂

        Polubienie

      2. To ona jest Amerykanką? Nie wiedziałem… chociaż podejrzewałem, że Słowenką też raczej nie, bo jakoś tak nie po słoweńsku się nazywa…:). Prędzej na myśl przyszłaby mi włoska narodowość. No ale mniejsza o to. Póki co, Słowenia u mnie na trzecim miejscu:). Same łupanki w czołówce:). Ale bez obaw – np. Ukrainę też mam wysoko, na pewno w TOP10:). Zresztą wiele się jeszcze może zmienić, trochę piosenek jeszcze zostało…

        Polubienie

      3. Hannah mieszka od 6 lat w Słowenii, ale jest amerykanką. Słyszałem jej wystep na żywo i naprawdę dziewczyna umie śpiewać i ma głos:)

        Polubienie

      4. Zgadza się co do głosu – widziałem jej występ do tej eurowizyjnej piosenki… to chyba było na żywo. Podobno występ na ESC ma być skromny, tzn. nie przegięty, bez jakiejś wielkiej ilości efektów, no i bardzo dobrze. Widzowie skupią się na piosence, a nie na kolorowych i dziwnych strojach czy innych takich sprawach:).

        Sądzę też, że ta piosenka może być jedną z tych z ESC 13, które będą puszczane w stacjach radiowych:). Na pewno będą puszczać Cascadę, wiadomo:). Utwór z Irlandii być może też, a ze spokojniejszych np. piosenki z Ukrainy i Rosji. No zobaczymy, ja tak tylko piszę, co mi się wydaje. Ale to właśnie też ciekawa sprawa – którymi utworami z danej Eurowizji interesują się stacje radiowe, zwłaszcza w naszym kraju, gdzie Eurowizja nie jest zbyt popularna, delikatnie mówiąc:).

        Polubienie

  7. Co wy chcecie z Eurowizji zrobić Sanremo i mówić maestro jakiś tam obok wykonawcy.
    Wydaje mi się, że tak jak jest teraz 6 osób jest ok ja bym tylko zmienił, że jak zespół jest np 8 osobowy żeby mógł razem wystąpić na scenie, a nie musiał eliminować 2 osób.

    A co do nazw to w Warszawie Wlochy i Prage to i Czesi i Wlosi powinni byc niezadowoleni z tego faktu 😛

    Polubienie

    1. Kiedyś orkiestra już była na ESC:).

      Co do tego, co piszesz o ilości osób… Nie można zachować reguły 6 osób, a zezwalać na występy np. 8 osobom w przypadku, gdy te 8 osób stanowi zespół. To by było nierówne traktowanie. Trzeba by po prostu ogólnie zwiększyć tą ilość z 6 do 8. Ale nie wiem, czy wtedy na scenie nie zrobiłby się zbyt duży tłum:).

      A co do nazw jeszcze… Malta nie powinna być zadowolona z tego, co jest w Poznaniu:P:).

      Grecy mają znacznie większe prawa historyczne (może nawet wyłączne) do tych spraw, ale jak pisałem, nie ma sensu rozwijać tego konfliktu. Może powinni podejść do tego tak, że mogą być dumni, że jakiś inny naród, obcy im etnicznie, przyjmuje ich dziedzictwo narodowe:). A propos Eurowizji jeszcze, ta sprawa zaczyna ogólnie bardzo pachnieć (albo może raczej śmierdzieć?:]) polityką, a EBU bardzo tego nie lubi, i jeśli ta sprawa z pomnikiem w teledysku itd. będzie się ciągnęła, to EBU być może zainterweniuje.

      Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.